zaraz oszaleję.

minęły dwa miesiące, a ja wciąż nie słyszałam sany.

to jasne, że mogę ją zobaczyć w pobliżu,

ale nie zamieniłyśmy ani słowa.

ma teraz czterech innych przyjaciół.

wydawała się szczęśliwa.

ale to szczęście było zmieszane ze strachem. boję się, bo fakt, że niedługo koniec roku i nadal nie rozmawiałyśmy ze sobą, sprawił, że płakałam ze smutku i gniewu.

chciałam z nią świętować nowy rok jak zawsze.