5.

Gdy skończyłam mówić, mama zamyśliła się.
Może wyśle mnie do Austina albo na jakąś wieś?

Proszę, nie.

Tak bardzo nie chcę zostawiać mojego apartamentu i przyjaciół.
Dorobiłam się tutaj tylu rzeczy.

Jednak gdzieś w głębi duszy cząstka mnie chciała wyrwać się z Nowego Yorku. Spróbować czegoś nowego. I to daleko od kamer i stresu.

Wyciągnęłam z torebki telefon, wchodząc na jakiś portal plotkarski.

"Taylor Swift widziana koło przychodni. Czy jest chora?"

Westchnęłam. Wszędobytni paparazzi najwyraźniej opanowali nową sztukę śledzenia z ukrycia.

Miałam dzwonić do Karlie, mojej najlepszej przyjaciółki, żeby umówić się na spotkanie w kafejce i pomówić o moich problemach, gdy Andrea powiedziała cicho:

-Taylor... Nie wiem, czy uda ci się stąd wyjechać. Austin jest zajęty, a nie mamy znajomych w innych miastach. Może poprostu... Zrobisz sobie przerwę od muzyki? Przecież nie musisz się przeprowadzać.

Zostaję.

Po kilku chwilach milczenia stałam z krzesła, wymamrotałam coś w stylu "Tak, tak chyba będzie lepiej" i "Potem jeszcze przyjdę". Wyszłam, zostawiając mamę samą.

***

Siedząc w samochodzie przez chwilę gapiłam się bezmyślne na przechodniów, a później przekręciłam kluczyk w stacyjce.

Moja mama wysunęła propozycję.
Ale ja mam 18 lat. Sama będę decydowała, co zrobię i co będzie dla mnie lepsze.

Przez kolejne minuty jazdy obmyślałam w głowie każdą propozycję. Każdy minus i plus. Aż w końcu szeroki uśmiech pojawił się na mojej twarzy. Już wiedziałam, co zrobię.

~~~

No więc miał być krótki, ale wyszedł jaki wyszedł. I to z nutką tajemniczości ( ͡° ͜ʖ ͡°) ( ͡° ͜ʖ ͡°) ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Dzisiaj te rozdziały jakieś takie dziwne

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top