25♥
Kiedy obudziłam się tego sobotniego poranka (czytaj o 11) nie mogłam przestać myśleć o pocałunku, który miał miejsce jakie 12 godzin temu. Jego usta są takie idealne i takie dopasowane do moich.
Po 30 minutowych rozmyślaniach postanowiłam w końcu wstać i pójść się ogarnąć do łazienki z okazji tego, że w poniedziałek zaczyna się przerwa wiosenna nie muszę narzazie przejmować się lekcjami i w spokoju mogę się odprężyć. Po kąpieli zrobiłam sobie delikatny makijaż i ubrałam się w leginsy i za dużą bluzkę z logiem zespołu Ramones.
Następnie wróciłam do pokoju po telefon i zeszłam na dół zrobić sobie śniadanie. Na lodówce znalazłam przyklejona karteczkę z informacją od rodziców, że nie będzie ich prze 2 tygodnie i na karcie mam pieniądze. Nie przejmując się tym bo to nic nowego w naszej rodzinie, otworzyłam lodówkę, wyjęłam serek i paczkę musli z szafki. Wyciągnęłam miseczkę, wymieszałam musli z jogurtem, nalałam sobie szklankę soku pomarańczowego i ruszyłam do salonu. Tam rozsiadłam się na kanapie i wałczyłam telewizor gdzie znalazłam kanał z bajki, który zdecydował się obejrzeć.
Po zjedzeniu śniadania dalej zalegiwałam na kanapie kiedy dostałam telefon od Dylana.
-Hejka suko, pakuj się wyjeżdżamy o 14 na domki-powiedział uradowany.
-Czekaj co?
-Nie mam czasu wyjaśniać ale pakuj się będzie fajnie jedziemy na 5 dni.
-No dobra a z kim?- niestety nie odzyskałam odpowiedzi na moje pytanie, gdyż mój przyjaciel mnie zakrzyczał mówiąc do 14 i się rozłączył.
Spojrzała na godzinę w telefonie była 13. Pędem zerwała się na górę, chwyciła torbę i zaczęłam pakować potrzebne mi rzeczy. Po 30 minutach byłam spakowana. Postanowiłam się jeszcze przebrać w szorty z wysokim stanem i crop topa gdyż na dworze było ciepło.
Z torbą zeszła na dół gdzie zaległam na kanapie z telefonem w reku. Zaczęłam przeglądać portale społecznościowe i na końcu weszłam na snapa gdzie robiłam sobie zdjęcie z filtrem psa i torbą z podpisem przerwa wiosenna rozpoczęta. Zauważyłam też że ma niedobranego snapa, był on oczywiście od Luke'a otworzyłam go i od razu się uśmiechnęłam (zdj w mediach).
Nim się obejrzałam była 14.Usłyszałam klakson, więc wyszłam z domu uprzednio zamykając go. Na moim podjeździe stał czarny Land rover evoque. Lekko zdziwiona podeszłam z torbą do samochodu z którego wyszedł Dylan, który wrzucił moją torbę do upchanego bagażnika. Następnie przywitał się i razem z nim wsiadłam na tylne siedzenie samochodu .
Za kierownica siedział Hood a na miejscu pasażera Luke, momentalnie zabrakło mi powietrza. W co mnie znowu ten kretyn wrobił.
-Hej księżniczko - przywitał się Luke, a Calum się tylko uśmiechnął.
-Hej chłopcy - powiedziałam z wymuszonym uśmiechem.
To będą ciekawa przerwa wiosenna jak nic.
###
Także ten wróciłam ^_^
Ktoś tu w ogóle jeszcze jest ?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top