17♥
Kiedy otworzył mi drzwi od wyjścia z szkoły moim oczom ukazał, oparty o swój ukochany samochód nie kto inny jak Luke. Kiedy go zobaczyłam początkowo czułam radość, która następnie przerodziła się w złość, ale kurwa on się nie odzywał od tygodnia i teraz myśli, że wszytko wróci do normy i będzie dobrze. No coś mi się nie wydaję. Chodzi z jednej strony spotkaliśmy się tylko raz, więc... Nie, nie, i jeszcze raz nie, to go wcale nie tłumaczy.
-Wszystko okej?- Niall stojący przede mną, przerwał mój wewnętrzny monolog.
-Tak- odpowiedziałam niepewnie i znów spojrzałam na Luke'a, który tym razem zmarszczył brwi i ruszył w naszym kierunku.
- To możemy jechać? -zapytał niepewnie bo widział że coś jest nie tak.
- Poczekaj na mnie w aucie ja muszę jeszcze coś załatwić .
-Okej. - uśmiechnął się i posłał groźne spojrzenie Luke, który waśnie do nas podszedł.
-Hej - powiedział, kiedy mój kolega już nas opuścił.
-Hej?- powiedziałam lekceważąco.- nie odzywałeś się tydzień, a wszystko na co cie stać to nędzne hej ?-byłam już nieźle wkurwiona, co on sobie w ogóle wyobraża.
-Słuchaj przepraszam, nie tak miało to wyjść - zaczął się tłumaczyć, ale ja tego nie chce słuchać, on po prostu mnie olał więc niech teraz spierdala.
-Dobra weź się nawet nie tłumacz, okej? To jest po prostu żałosne "nie tak miało to wyjść" serio? A jak miało wyjść? Olałeś mnie i tyle !!!!!! Nie chce mi się nawet z tobą gadać!!- słowa same wypływały z moich ust, a on stał i słuchał. W jego oczach było widać smutek i żal, a dla mnie było to już za wiele, więc musiałam coś szybko by się przy nim nie rozpłakać.
- Daj mi wszystko....
- Ja muszę iść- nie dałam mu dokończyć i spuściła głowę, aby nie widział zbierających się w moich oczach łez.
Następnie ruszyłam w kierunku czarnego Range Rover Nialla. Nie odwróciła się ani razu, dopiero kiedy chciał wejść do samochodu zauważyła że on stoi w tym samym miejscu a pojedyncza łza spływa po jego policzku. Wsiadłam szybko na miejsce pasażera z zapięłam pasy.
Byłam wdzięczna, że Niall nie zadawał żadnych pytań i odwiózł mnie na podany mu wcześniej adres.
- Ma wejść i zostać z tobą czy chcesz teraz zostać sama? - zapytał spokojnie.
- Ja muszę teraz sobie kilka rzeczy poukładać - powiedział łamiącym się głosem. No super, znowu zbiera mi się na płacz.
- Okej rozumiem to do jutra. - posłał mi swój uśmiech , a ja opuściła jego auto. Chwile później odjechał.
Natomiast ja skierowałam się do domu. Zamknęłam drzwi i poszłam do swojego pokoju. Położyłam się na łóżko wcześniej rzucając torbę w kąt pokoju.
Momentalnie zalałam się łzami. On mnie skrzywdził, a obiecał że tego nie zrobi, obiecał, a jedna to zrobił.
*** trzy dni przed spotkaniem na żywo***
Lukehemm99: Hejka skarbie, co tam ? ;)
Badgirl✌: A dobrze tylko jestem padnięta po tym popierdolonym w-f :(
Lukehemm99: Oj moje biedactwo :((
Badgirl✌: No wiem biedna ja :((
Lukehemm99: Mogę się o coś ciebie zapytać?♥♥
Badgirl✌: Jasne ♥
Lukehemm99: Jakie jest twoje największe marzenie ?
Badgirl✌: hm.. moje marzenie.... jest trochę głupie
Lukehemm99: No dawaj
Badgirl✌: chce przeżyć prawdziwą i szczerą miłość
Lukehemm99: to nie jest głupie Stella♥
Badgirl✌: no dobra a jakie jest twoje marzenie ?
Lukehemm99: Żebyś była szczęśliwa
Badgirl✌: awww jakie to słodkie ♥♥
Badgirl✌:Dobra to teraz ja mam pytanie ;)
Lukehemm99: Okej ♥
Badgirl✌: Czego się najbardziej boisz ?
Lukehemm99: On pewnego czasu śmierć, bo jak umrę to będę musiał cie zostawić ♥♥
On to na serio napisał. Nie to nie możliwe... a możne jednaka.
Lukehemm99: a ty czego najbardziej boisz księżniczko ?
Badgirl✌: Pfff I'm The Queen, Bitch!!!
Lukehemm99: Księżniczka lepiej brzmi, a królowa będziesz po naszym ślubie :D
Badgirl✌: Pfff Whatever
Badgirl✌: A tak wgl to widzę że osobie wszystko zaplanowałeś co?
Lukehemm99: No żebyś wiedziała ♥♥
Badgirl✌: dobra zaczynam się ciebie bać
Lukehemm99: hahaahhahah :D
Badgirl✌:Jesteś nienormalny, a jeśli chodzi o twoje wcześniejsze pytanie to boje się być skrzywdzona , boje się cierpieć
Lukehemm99: Kochanie postaram się żebyś prze zemnie nie cierpiała, obiecuje ♥
****
Na same wspomnienia zaczęłam płakać jeszcze mocniej. On już mnie nie obchodzi. Dobra kogo ja okłamuję tak łatwo o nim nie zapomnę.
Wsunęłam się pod koc i chwyciłam z szafki nocnej moje słuchawki z iPodem. Wyszukałam i włączyłam moja playlistę na depresyjne dni.
###
Hejka kochani pozdrawiam was cierpiąc. Tak nigdy więcej spacerków.
Ledwo chodzę więc mam czas pisać, chociaż jeden plus XD
Ps. Chciała by was zaprosić na mojego tumblra link na dole i w linku zewnętrznym :
http://99ordinarygirl.tumblr.com
Kocham was xxx
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top