16♥

Następnego dnia jak się tylko obudziłam od razu sprawdziłam swój telefon, ale niestety nie dostała żadnych wiadomość od Luke. Co się z nim dzieję? Może ja powinna się pierwsza odezwać? Tak zrobię to, ale później, na pewno.

Wstałam z łóżka i skierowałam się łazienki aby się ogarnąć. Po prysznicu zrobiłam delikatny makijaż i wyprostowałam włosy.

Następnie udałam się do pokoju, aby wybrać ciuchy na dziś.

Zdecydowałam się w końcu na krótką, rozkloszowaną sukienkę na grubych ramiączkach w kolorze czarnym z małe białe stokrotki. Do tego wybrałam moje czarne vansy i ruszyłam cała gotowa na dół aby zjeść śniadanie.

Po moim śniadaniu, którym były oczywiście płatki, zdecydowałam się przejść do szkoły oddalonej o 20 minut z powody pięknej pogody.

Po dotarciu na niej okazał się że moje 2 pierwsze lekcje zostały odwołane z powodu choroby nauczycielki angielskiego.

Więc mam czas żeby oprowadzić Nialla, ale najpierw trzeba go znaleźć. Ugh.... Gdzie on może być. ..

Czemu ja nie też nie wzięłam od niego tego numeru. Czasami jesteś taką idiotką Stella.

W końcu zauważyłam go na stołówce, z klejąca się do niego

nasza szkolną suka - Klarą.

Miał na sobie ubrane czarne rurki i w ty samym kolorze bluzkę na krótkim rękawku. Dzięki temu jego tatuaże rękawy były widoczne. Na jego stopach znajdowały się białe air force. Włosy miał postawione do góry a na twarzy nie brakowało jego wszystkich kolczyków, do tego na nosie miał Ray Bany Wayfarer.

Zignorowałam fakt, że tak idiotka prawie na nim wiś, a on nie zwraca na nią najmniejszej uwagi i podeszłam się przywitać. Już w połowie drogi zobaczył mnie i wstał z miejsca, aby przytulić mnie na przywitanie, co nie powiem troche mnie zdziwiło.

- Hej -powiedział jak już stanął kawałek ode mnie.

-Hej. Tak pomyślałam, że skoro mamy teraz dwie wolne lekcje to mogę cie oprowadzić, no chyba że jesteś zajęty?- powiedziałam to wskazując sugestywnie oczami na Klarę.

-Nie no co ty. Jak najbardziej mi to pasuje. -powiedział i posła mi swój śliczny uśmiech, więc odpowiedziałam mu tym samym.

- To co chcesz zobaczyć na początku?- zapytałam kierują się do głównego wyjścia z stołówki, jak najdalej od naszej kochanej Klary po której było widać, że jest oburzona, że Niall zlał ją i poszedł zemną nawet bez żadnego pożegnania.

-Nie wiem, może boisko?

- Ta jasne czemu nie. - odpowiedziałam z uśmiechem i zaczęłam się kierować do wyjścia na boisko gdzie pewnie tera odbywa trening chłopaków z drużyny piłki nożnej.- To co ty i Klara?- widziałam zdziwienie malujące się na jego twarzy, jak by nie wiedział o co mi chodzi.

- Kto? - nie na serio on nawet nie wie jak ona się nazywa, to jest dziwne.

-Ta dziewczyna która się przed chwilą na tobie wieszała ? - zapytałam niepewnie bo teraz sam zaczynam się w tym gubić.

- A ona. Nawet jej nie znam. Przysiadła się do mnie i zaczęła gadać jakieś głupoty i z tego co zauważyłem jest strasznie płytka, a mnie nie interesują takie dziewczyny. - powiedział to i znowu posła mi swój uroczy punkowy uśmiech.

-Ach. - tylko tyle powiedziałam, bo już znaleźliśmy się na boisku, a Niall zaczał się rozglądać i przyglądać naszej szkolnej drużynie.

Po chwil odwrócił się do mnie i wpatrywał się.

-Mam coś na twarzy czy jak ? - zapytałam już trochę zirytowana jego spojrzeniem chodzi co prawda w jego oczach można zatonąć, tak samo jak w Luke'a. Nie tylko nie to miałam na razie o nim nie myśleć. Kurwa nie udało się teraz nie wyrzucić go z głowy.

-Nie po prostu jesteś bardzo ładna.- znowu się uśmiechnął a ja się zarumieniła, więc schował twarz we włosach.

-Macie tu cheerleaderki? -zapytał po chwili ciszy.

-Taaa są i jedną już poznałeś.- powiedziałam nie ukrywają zniesmaczenia w głosie, ale co ja poradzę, że nie nienawidzę ty dziewczyn z wzajemnością. Najwyraźniej on tego nie zauważy nic dziwnego w moje odpowiedzi.

-Wiedziałem, musisz być cheerleaderką. - wyszczerzyłam oczy i zaczęłam się śmiać jak głupia zwracają uwagę całej drużyny wraz z kapitanem- Jamsem.

Niall patrzył na mnie zdezorientowany nie wiedząc o co mi chodzi. Kiedy w końcu się opanowałam była wstanie mu o co mi chodzi.

-Że niby ja? Nie no dobry żart. Miałam na myśli Klarę. - powiedziałam o on był trochę zaskoczony.

- Moim zadnie nadajesz się do drużyny,ale okej.

-A co ty możesz wiedzieć co ?-nie no to mu wyszło ja do cheerleaderką normalnie dowcip roku.

- No bo byłe kapitanem drużny piłki nożnej w poprzedniej szkole. No tym mnie e wcale nie zdziwił.

- Może ale ja i tak nigdy,ale to nigdy nie będę cheerleaderką zrozumiano?-zapytałam i zaczęła grozić mu palcem.

- Tak jest. - odpowiedział z śmiertelną powagą i zaraz potem oboje wybuchliśmy śmiechem.

- Z czego się tak śmiejecie ? - zapytał dobrze znany i znienawidzony prze zemnie głos. Odwróciła się w aby na niego spojrzeć.

Był ubrany w strój sportowy naszej szkoły, czyli białe spodenki oraz białą koszulkę na krótkim rękawku z czerwonymi paskami po obydwu bokach. Jego włosy byłe mokre, a skóra świeciła się od potu.

- Nie twój interes - warknęłam.

- Oj kochanie nie bądź, aż taka agresywna i lepiej przedstaw mi swojego nowego przyjaciela- powiedział z uśmiechem na twarzy.

-Niall nowy uczeni, James największy dupek w szkole - powiedziałam podkreślają ostanie słowa.

- Nie grzeczna, wiesz że lubię takie ?

- Mam to w dupie. - jestem naprawdę na niego zła mógł by sobie darować to wszystko. Ale nie bo niby czemu ?

- Grasz w coś ?- tym razem skierował pytanie do mojego towarzysza.

- Tak, w nożną tak jak ty.

- Na jaki stanowisku byłeś?- zapytał zainteresowany.

- Byłem kapitanem i tu też mam zamiar startować na to stanowisko.

-No coś mi się nie wydaję że ci wyjdzie.

-A to niby czemu?

- Bo ty kapitanem jestem ja i tak zostanie - powiedział niby nie wzruszony, ale ja widziałam że poczuł się zagrożony.

-Dobra my musimy już iść .- postanowiłam jak najszybciej zakończyć tą bezcelową rozmowę.

-Okej - powiedział Niall i ruszył za mną.

- Do zobaczenia - powiedział nie chętnie James.

Reszta zwiedzania poszłam szybko. Dużo rozmawialiśmy i śmialiśmy się, te dwie godziny upłynęły nam w miłej atmosferze.

Potem udaliśmy się na lekcje, które okazały się upłynąć również szybko. Aktualnie kierujemy się do głównego wyjścia, aby udać się do samochodu Nialla, który obiecał, że  odwiezie mnie do domu.Kiedy otworzył  mi drzwi od wyjścia z szkoły moim oczom ukazał oparty o swój ukochany samochód nie kto inny jak...

###

Hejka , kochani no to kolejny rozdział za nami ♥ ♥

Ciekawe, kto to może być...

Dobra teraz kilka spraw organizacyjnych szukam kogoś kto był by chętny zrobić zwiastun dla mojego opowiadania. Znacie kogoś kto mógł by to zrobić? ;)

Po za tym myślę nad nowym opowiadaniem, ale związku z tym niedługo dowiecie się więcej ;)

Do następnego :)

Kocham Was xxxx

Ps. to chyba mój jak dotąd najdłuższy rozdział, 1025 słów bicht ♥

(bez przypisów )

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top