Taeil: Exams

D0TOKKI

__________________________

Światło telefonu, który nagle zadzwonił, rozświetliło przeciwną strone twojego pokoju. Było już sporo po 23, jednak ty wciąż siedziałaś nad książkami, chcąc przygotować się do nadchodzących egzaminów końcowych. Włożyłaś zakładke pomiędzy strony, zamknęłaś książkę i wzięłaś telefon do ręki by przeczytać wiadomość, którą dostałas kilka sekund temu.


taeil♡: Hej, właśnie skończyłem trening, co powiesz na jakieś wyjście? Wiem, że jestes zajęta egzaminami, nie ma problemu. Buziaki 💖

mochi: Właściwie to robię się troche głodna. Pouczyłam się wcześniej, więc możemy gdzieś wyjść

taeil♡: Jesteś pewna? Jadłaś obiad, prawda?

mochi: Tak, jestsem pewna i nie, nie jadłam obiadu. NIe miałam czasu.

mochi: Widzimy się za 10 minut!

____________________________

Po przebraniu się z pidżamy w zwykłą bluzę i jeansy cicho zamknęłaś drzwi, aby nie obudzić rozdziców zbyt głośnym dźwiękiem. Powoli szłaś przez salon, kiedy nagle przed tobą pojawił się twój brat, przez którego niemal nie krzyknęłaś.

''Gdzie idziesz?''

''Ah, przez ciebie prawie dostałam zawału.'' odpowiedziałaś, kładąc rękę na piersi. ''Wychodze po coś do przegryzienia, a co?''

''Coś? A nie kogoś?" Dociekiwał, szturchając cię.

''Co? O-o czym ty myślisz?'' Zaśmiałaś się nerwowo, unikając jego wzoku.

''Hmm, nic. Przecież wszyscy wychodzą o północy żeby kupić jedzenie. Idę spać, pamiętaj żeby zamknąć drzwi.''

Odpowiedziałaś zwykłym ''tak'', założyłaś buty i wyszłaś z domu. Było blisko, pomyślałaś wciskając guzik z zerem w windzie.

Kiedy drzwi się otworzyły, ominęłaś ochroniarza przysypiającego w swoim pokoju i wyciągnęłaś telefon, aby napisać do swojego chłopaka. Podczas pisania wiadomości, poczułaś jak ktoś zakrywa twoje oczy.

''Taeil?'' Zapytałaś, kładąc swoje ręce na jego. ''To ty?''

''Dobrze zgadujesz.'' Odpowiedział, składając buziaka na twoim czole. ''Dawno sie nie widzieliśmy.''

''Wiem i przepraszam, stęskniłam się.'' Odwróciłaś się, aby przytulić chłopaka.

''Ja też, ale teraz jestem potwornie głodny. Przy wyjściu prawie złapał mnie manager-hyung, musiałem mu powiedzieć, że idę kupić coś ciepłego do picia, bo jest strasznie zimno.''

Udaliście się w stronę najbliższej otwartej knajpki. Taeil wziął twoją dłoń i ją pocałował. ''Masz zimne ręce. Nie chcesz rękawiczek?''

''Nie, jest ok. Jak było na treningu? U chłopców wszystko w porządku?''

''U nich jak zwykle.'' Odpowiedział. ''Trening też zwyczajnie - męczący. Zabrali nam telefony na jego czas, więc nie mogłem do ciebie napisać wcześniej.''

Chwilę potem dotarło jedzenie, które zamówiliście. Podziękowaliście kelnerowi i zabraliście się za jedzenie.

''A co na uniwersytecie? Jesteś pewna, że skończyłaś się uczyć?''

''Tak, mam jeszcze trochę czasu, egzaminy są zapowiedziane na wtorek.''

Przepraszam, że kłamię. Zbyt bardzo się za tobą stęskniłam, żeby odmówić.

_______________________

''Dziękuję za jedzenie, Taeil.'' Powiedziałaś, uśmiechając się.

''Nie ma sprawy, ale obiecaj jeść regularnie, dobrze?"

''Tak jest!'' Zaśmialiście się. ''Nie powinienieś już iść? Twój manager pewnie cię szuka.''

''Postaraj się na egzaminach, ok?'' Przytulił cię mocno. ''Wiem, że dasz radę. Kocham cię!''

''Ja ciebie też, uważaj na siebie.'' Chłopak odpowiedział skinieniem głowy, wsiadając do taksówki.

Spojrzałaś na wyświetlacz telefonu - 2:15. Jeśli zaczniesz od zaraz, będziesz miała godzinę na powtórzenie materiału i trzy godziny na spanie.

Następnego ranka zamiast na łóżku obudziłaś się przy biurku, co zaraz poczułaś w plecach i karku.

''Nie powinnam zostawać do trzeciej... czuję się jakbym dostała młotkiem w głowę!''

''Tak to się kończy, kiedy nie śpisz do późna.'' Powiedziała twoja mama wchodząc do pokoju. ''Zbieraj się, zaraz się spóźnisz.''

__________________

''Ah, przetrwaliśmy to!'' Krzyknęłaś, gdy razem z przyjaciółmi wyszliście przed budynek uniwersytetu.

''Czy mi jedynej wydaje się, że wyglądasz dzisiaj na nieżywą?'' Zapytała Areum.

''I ziewałaś przez cały egzamin.'' Dodała Jiyoon. ''Gdzieś ty się szlajała ostatniej nocy?''

''Ja? Trochę zgłodniałam, więc poszłam z Taeilem coś zjeść, ale spałam trochę.'' Odpowiedziałaś, po czym poczułaś wibracje w kieszeni spodni. ''Idźcie dalej, muszę to odebrać.''

Dziewczyny skinęły, zostawiając cię w tyle z telefonem w ręku. Nacisnęłaś zieloną słuchawkę i przyłożyłaś telefon do ucha.

''Taeil?''

''I jak ci poszło na egzaminach?'' Zapytał nie martwiąc się o przywitanie, jednak w jego głosie nie było słychać złości.

''U-uh, egzaminy są jutro, właśnie się uczę...'' Przepraszam.

''Sprawdziłem na stronie uczelni i są zaplanowane na dzisiaj. Nie powinniśmy wczora-''

''Spotkałam się z tobą wczoraj bo byłam głodna i stęskniłam się za tobą. Nie widzieliśmy się od kilku tygodni, żadko się ze sobą kontaktujemy, więc mu-'' Chłopak przerwał ci, kiedy twój ton zaczął się podnosić.

''Spokojnie, spokojnie. Po prostu zastanawiałem się czemu mi nie powiedziałaś, powinnaś się wczoraj położyć wcześniej., przepraszam.''

''Nie, to ja przepraszam, okłamałam cię. Nie powinnam, to się więcej nie powtórzy'

''Obiecaj, dobrze?'' Powiedział. ''Muszę iść, trener nas woła. Uważaj na siebie, kocham cię.

''Ja ciebie też.''

___________________________

Przeszkadza wam fakt, że tytuły rozdziałów są po angielsku?


Przepraszam za opóźnienie i wszystkie błędy, które mogły się pojawić. Przeprowadzka jest bardziej męcząca niż się wydaje. :<





Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top