||30||

     JaeRim, o dziwo, nie miała tej nocy problemów ze spaniem. Była na tyle zmęczona i zestresowana, że sen miała mocny. Obudziła się równo z budzikiem i szybko wstała z łóżka, przez co przez chwilę kręciło jej się w głowie. Podeszła do dużej szafy, z której wyjęła ciuchy na dzisiaj.

     Następnie udała się do łazienki, gdzie wykonała swoją poranną rutynę. Miała wyjątkowo na późniejszą godzinę, co postanowiła wykorzystać i wykonać makijaż inny niż zwykle. Skoro ma się kłócić, to znaczy rozmawiać, z JiEun, to musi wyglądać lepiej niż zwykle.

     Jej skóra była w dobrej kondycji, dlatego nałożyła tylko niewielką ilość kremu BB. Chwilę później była już gotowa cała reszta, czyli oczy, rzęsy, brwi oraz rozświetlone policzki i dolne powieki.

     Ubrała czarną, gładką bluzkę z długim rękawem, na którą nałożyła jeszcze luźny, biały t-shirt z nadrukiem, a całość wsadziła do ciemnych, obcisłych jeansów z dziurami, które mocno ścisnęła paskiem w talii.

     Wróciła do swojego pokoju, aby wziąć już plecak oraz telefon, a następnie poszła do kuchni, gdzie zrobiła sobie szybkie, byle jakie śniadanie. W ogóle nie była głodna, ale dzisiejszy dzień miał być ciężki, więc bez jedzenia by tam padła.

     Weszła jeszcze na moment na górę, aby umyć zęby oraz nawilżyć usta odpowiednim balsamem.

     Zbiegła po schodach i poszła na korytarz, gdzie ubrała płaskie buty oraz grubą kurtkę. Zarzuciła plecak na plecy i wyszła z domu.

//

     Hoseok podwiózł ją i jej przyjaciółki do szkoły. Nie poszli na pierwszą lekcję, ponieważ się nie wyrobili, mimo że mieli dzisiaj na późniejszą godzinę, co powinno przynieść przeciwny skutek.

— Mama mnie zabije. — stwierdziła TaeMi.

— Wyluzuj, nie dowie się. — powiedział Hoseok, klepiąc przyjaciółkę po ramieniu.

— To tylko jedna godzina. — stwierdziła JaeRim. — Hoseok, masz fajki przy sobie?

— Ja bym nie miał? — zaśmiał się, pokazując paczkę papierosów.

— Daj mi jednego.

— Nie ma mowy, kochanie.

— Daj mi! — krzyknęła. Wszystkie pytania i sytuacje zaczęły ją przytłaczać, a jakby tego było mało, to na dniach powinna dostać miesiączkę, co tylko dodatkowo ją dobijało. Bóle brzucha były momentami nie do zniesienia, a buzujące hormony ją samą denerwowały. Chciała zapalić, aby choć na chwilę się odstresować.

— Nie! — również się uniósł.

— Mam dzisiaj gadać z JiEun, więc nie denerwuj mnie jeszcze bardziej i daj mi tego pierdolonego papierosa. — powiedziała z zaciśniętą szczęką.

— Jae, myślę, że Hobi ma rację. Nie potrzebujesz tego. — HaeMin postanowiła zareagować. Wiedziała, że jej przyjaciółka nie uzależni się od jednego papierosa, ale wolała dmuchać na zimne.

— Wszystko jest nie tak. — najmłodsza zaczęła panikować. — Boję się. Tak cholernie się boję.

— Chodź do mnie. — powiedział Hoseok, zamykając przyjaciółkę w swoim mocnym uścisku. — Wszystko się uda. Jeongguk wyjdzie z aresztu, a ta mała dziwka poniesie tego konsekwencje.

— Trzeba jakoś tę prowokację zaplanować. — odezwała się Tae.

— Poczekajmy aż ci skończą lekcje, co zbierzemy się wszyscy i jakoś to obmyślimy. — powiedziała HaeMin, a reszta przystała na jej propozycję.

//

     Na następnej przerwie cała siódemka zebrała się przed szkołą. Nie było ciepło, ponieważ był koniec listopada, ale złość tak bardzo ich pochłonęła, że wcale nie odczuwali niskiej temperatury.

— Czyli jak to robimy? — zapytał Taehyung.

— Wyhaczymy ją gdzieś na przerwie, ja kulturalnie zagadam, będę miała włączony dyktafon, ale niech na wszelki wypadek ktoś z was też ma. Stójcie w miarę blisko, żeby wszystko było słychać. — wytłumaczyła Jae.

— Proponuję zaciągnąć ją na dwór, żeby wszystko było lepiej słyszalne. Poza tym może poczuje się wtedy pewniej, gdy nie będzie wokół ludzi ani kamer. — powiedział Yoongi.

— Ty to jesteś łeb. — powiedziała TaeMi. — Ale trzeba iść w takie miejsce, żeby tych kamer faktycznie nie było.

— Za ścianą nie ma. Sprawdzone. — zaśmiał się Jimin, rozluźniając swoim śmiechem atmosferę.

— Na której ją zgarniamy? — zapytała Hae.

— Na którejś z długich. — oznajmiła najmłodsza, a chwilę później zadzwonił dzwonek, dlatego wrócili do szkoły.

//

Nadeszła długa przerwa, a klasa JiEun miała akurat lekcje obok klasy pierwszej. Szesnastolatka czuła nieprzyjemne skręcanie żołądka, ale chęć wyciagnięcia od drugoklasistki wszystkiego była zdecydowanie większa. Poza tym, robiła to dla Jeongguka, dlatego nie mogła się poddać. Musiała zrobić wszystko, aby misja się powiodła na korzyść po stronie jej i jej przyjaciół.

— To co? Idziemy? — zapytał Hoseok, gdy zebrali się już całą siódemką.

— Im szybciej, tym lepiej, więc tak. — powiedziała JaeRim pewnym siebie głosem, mimo że w środku czuła się coraz gorzej i coraz mniej pewnie.

     Szli szeroko, przez co na korytarzu nie było miejsca. Stanęli przy JiEun, która aktualnie rozmawiała ze swoimi przyjaciółkami.

— Pamiętaj o dyktafonie. — wyszeptała JaeRim do HaeMin. — JiEun. — zwróciła się tym razem do drugoklasistki.

— O co chodzi? — zapytała zdziwiona, patrząc na każdego.

— Idziesz z nami przed szkołę. Teraz. — młodsza powiedziała stanowczo.

— Nie. — JiEun parsknęła.

— Ale to nie było pytanie. Chcemy po prostu porozmawiać.

— Nie wierzę wam. — prychnęła, trzymając swoje dłonie na biodrach.

— To nie jest kwestia wiary, tylko faktów. Idziemy. — szesnastolatka w dalszym ciągu pozostała nieugięta.

— Dobra. — zgodziła się niechętnie. — Chodźcie ze mną. — powiedziała do swoich przyjaciółek.

— Wy zostajecie. — powiedział stanowczo Yoongi, puszczając im nieprzyjemne, chłodne spojrzenie, dlatego wolały go nie denerwować i po prostu zostały tam, gdzie były.

     Cała ósemka wyszła ze szkoły i skierowała się w takie miejsce, aby kamery nie były w stanie nic uchwycić. Akcja była dobrze zaplanowana, nie wiadomo jeszcze jak z realizacją.

— Dalej, bo mi zimno. — pospieszyła ich była Jeongguka.

— To ty zmyśliłaś całą tę historię z gwałtem, prawda? — JaeRim zmarszczyła brwi.

— Jakim gwałtem? — brunetka zaśmiała się jej prosto w twarz.

— Nie udawaj, że nie wiesz. Cała szkoła mówi te wszystkie bzdury o Jeongguku. Po co to zrobiłaś?! — wtrącił się Hoseok, nie mogąc znieść tego, jak bardzo się ta dziewczyna kompromitowała.

— Niczego nie zrobiłam. — dalej brnęła w zaparte, mimo że każdy z zebranych znał prawdę doskonale.

— Tylko ty miałaś motyw, żeby oskarżyć go o takie świństwo. — JaeRim zmierzyła ją nieprzyjemnym spojrzeniem.

— Zasłużył sobie. Byliśmy ze sobą szczęśliwi. — powiedziała po dłuższej chwili, a jej oczy się zaszkliły.

— On nie był z tobą szczęśliwy. — wtrąciła się HaeMin.

— Był. Ty się wjebałaś i wszystko zepsułaś. — skierowała swoje słowa pełne jadu w stronę najmłodszej.

— To ty go zdradziłaś i to głównie dlatego zdecydował się na ostateczne zerwanie. — do „rozmowy" przyłączyła się również TaeMi.

— A co miałam zrobić? Miał mnie totalnie gdzieś, bo ciagle tylko spotykał się z waszą puszczalską przyjaciółeczką. — JiEun nie przebierała w słowach, a JaeRim po prostu nie wytrzymała. Zacisnęła mocno szczękę i rzuciła się na starszą.

     Zaczęły się popychać, kopać i ciągnąć za włosy.

— Ała! To boli! — krzyknęła brunetka.

— Ma boleć! W końcu sama sobie zasłużyłaś, jak Jeongguk na tak ohydne oskarżenie, co?! — szesnastolatka odpowiedziała krzykiem, cytując wcześniejsze słowa dziewczyny.

     W pewnym momencie zrobiło się na tyle groźnie, że HaeMin razem z TaeMi próbowały dziewczyny rozdzielić, ale i im się przypadkiem oberwało.

— Co się tutaj dzieje? — zapytał znajomy głos, a czas jakby stanął w miejscu. Okładające się dziewczyny zaprzestały bójce, a reszta natychmiastowo odwróciła się w tył.

     Gdy wszystko było już jasne, JaeRim i JiEun wróciły do wykonywanej czynności.

— Jesteś zwykłą szmatą. — stwierdziła w pewnym momencie drugoklasistka.

— Ale to nie ja zdradziłam swojego chłopaka, szmato. — uśmiechnęła się niemiło, kładąc szczególny nacisk na ostatnie słowo i ostatni raz pociągnęła przeciwniczkę za włosy. — Niech nigdy więcej nie wpadnie ci do głowy tak popierdolony pomysł.

— Przestańcie do cholery! — krzyknął zdezorientowany Jeongguk i pomógł wstać swojej przyjaciółce.

     JiEun nie ucierpiała tak właściwie wcale. Jedynie trochę się pobrudziła, dlatego szybko poszła do szkoły, nie chcąc mieć już nic więcej do czynienia z tymi ludźmi. JaeRim natomiast miała rozcięta wargę, z której intensywnie leciała krew, dlatego od razu, gdy wstała, splunęła nią na trawę.

— Co ty narobiłaś? — zapytał zmartwiony ściszonym głosem, obejmując jej twarz swoimi dłońmi. Jej czarne, błyszczące oczy patrzyły wprost na niego.

— Dlaczego cię trzymali na komendzie? — zmieniła temat.

— Wzięli mnie na cztery osiem, ale, że nic nie znaleźli, to musieli mnie wypuścić. Powiedzieli, że do końca wyjaśnienia sprawy mam zakaz wyjeżdżania poza miasto.

— Mamy coś, co ci pomoże. — wyznała z trudnością, a chłopak zmarszczył brwi.

— Głównie to JaeRim rozmawiała z JiEun, chociaż trudno to nazwać rozmową. Mieliśmy włączony dyktafon, czego ta idiotka nie wiedziała, no i do wszystkiego się przyznała. Później wszystko zaszło trochę za daleko i dziewczyny zaczęły się bić. — odezwał się Taehyung.

— Macie to? — zapytał szczęśliwy Jeongguk. — Dziękuję wam. — powiedział z wdzięcznością, a emocje tak bardzo na niego zadziałały, że zrobił coś, czego w tamtej chwili nikt się nie spodziewał.





//
co za dziewczyny echh

za wszelkie błędy standardowo przepraszam, rozdział nie był sprawdzony dokładnie!

chciałabym Wam tutaj napisać coś odnośnie nowego ff. Nie zdradzę Wam na razie tytułu ani tematyki, ponieważ chciałabym, aby to pozostało taką niewiadomą. Chcę jedynie ogłosić, że w przeciwieństwie do obu moich książek („Fvck Off" i „Naughty Boi"), tam Jeongguk pojawia się już w pierwszym rozdziale. Książka będzie zupełnie inna, tak myślę, niż ta czy poprzednia. Bardzo się do niej przykładam i staram regularnie pisać tam rozdziały, aby mieć choć kilka w zanadrzu. Chcę, aby wszystko było dobrze dopracowane. Jak na razie mogę stwierdzić, że będzie to moja najlepsza książka, bardzo w klimatach, które lubię i myślę, że Wam spodoba się równie bardzo, jak i mi. Planuję ją dodać mniej więcej w połowie marca, aczkolwiek to jeszcze nic pewnego. Mam nadzieję, że będziecie pod nią równie aktywni, jak i pod tą, bo to naprawdę ogromnie motywuje!

bajo~! <3

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top