||15||
[...] — Wyzwanie — zadecydowała ostatecznie, jednak po dziwnym uśmieszku Hoseoka zaczynała rozumieć, że to była zła decyzja.
Może lepszą opcją byłoby po prostu wybranie pytania? Wiedział o niej wiele, w końcu przyjaźnili się od dziecka, ale była pewna, że jego pytanie byłoby o stokroć lepsze od jego wyzwania. Tylko niestety nie było już odwrotu.
JaeRim już miała to do siebie, że we wszystkim widziała coś więcej. Nawet, jeżeli tego czegoś po prostu nie było.
— Hoseok, proszę cię, normalne — powiedziała błagalnym tonem, a starszy prawie się opluł przy głośnym parsknięciu śmiechem.
— Co ty dajesz, Jae. Gdyby było normalne, to by nie było zabawy — odezwał się Yoongi, czym trochę zdenerwował dziewczynę, bo tym samym wykluczył dla niej jakiekolwiek wyzwanie o łagodnym charakterze.
Hobi po prostu siedział i przyglądał się zestresowanej czarnowłosej. Wyglądało to mniej więcej tak, jak by był niepoczytalny, a ona była jego ofiarą. To było niewątpliwie stresujące i przerażajace.
— No powiedz coś wreszcie — uniosła się, nie mogąc już dłużej wytrzymać budowanego przez niego napięcia.
— Dobrze wiesz, że nie lubię robić rzeczy, które są po prostu poniżające, prawda? — zaczął, patrząc na nią spod rzęs. Ta kiwnęła twierdząco głową. Dziwność całej tej sytuacji polegała na tym, że tylko oni rozmawiali, w dodatku w dość nienaturalny sposób, a reszta uważnie im się przyglądała. — A dla mnie właśnie taką poniżającą sytuacją było podrywanie mojego przyjaciela i proszenie go o chodzenie — kontynuował. — Nie jestem mściwy, ale dzisiaj zrobię chyba wyjątek.
— Nie, Hobi Oppa, nie — zaczęła błagać, nazywając go tak, jak nigdy nie nazywała.
— Spokojnie, to tylko wyzwanie. To po prostu gra — ściszył swój głos, patrząc prosto w ciemne oczy dziewczyny, które aż poczerniały ze stresu.
Tak, to tylko gra, ale ona i tak się bała. Bała się, że będzie musiała pajacować, a tego by nie zniosła. Wiele rzeczy, które dla większości osób w jej wieku było zabawą, dla niej było dziecinadą. Wielokrotnie miała wrażenie, że jest dojrzała aż nazbyt, ale nie była w stanie tego zmienić. Nie była w stanie robić z siebie pajaca.
— Ty prawdopodobnie nigdy nie byłaś w intymnej sytuacji z chłopakiem, a Jeongguk siedzi tutaj taki struty, znudzony — zaczął powoli, robiąc przerwę, aby móc przyjrzeć się reakcji grupy. JaeRim głośno przełknęła ślinę, a umięśniony brunet jakby od razu się ożywił. Było to spowodowane zapewne złością, której na razie nie pokazywał. Ale to tylko na razie. — Podejdziesz do niego, usiądziesz na nim okrakiem i zaczniesz szeptać do jego ucha „Mam na ciebie ochotę", a żeby było ciekawiej - zaczniesz sunąć swoją dłonią po jego klacie do momentu, w którym nie powiem „stop" — dokończył, a wszyscy zaniemówili.
— Kurwa, żartujesz?! — odezwał się nagle Jeongguk. — Ja się na to nie zgadzam!
— Wyluzuj, Jeon. To jest tylko wyzwanie, które ona musi wykonać — wtrącił się Taehyung.
— To nie jest dobry pomysł — warknął.
— Niby dlaczego? Lubisz dziewczyny — Jimin wzruszył ramionami.
— Jestem z JiEun.
— Nie rozśmieszaj mnie w ogóle — zaśmiał się Yoongi.
— Jeon, to nie będzie zdrada. Nawet się nie pocałujecie — odezwał się Hobi, widząc jak jego przyjaciel staje się spanikowany.
— Skoro on nie chce, to po prostu to wyzwanie zmień — powiedziała JaeRim, której byłoby to totalnie na rękę.
— A ty chcesz? — zapytała Hae jednocześnie z TaeMi.
— Wyzwanie to wyzwanie, nie mogę go nie wykonać — powiedziała, patrząc po kolei na wszystkich. Na bruneta spojrzała na koniec.
— Dobra — powiedział po chwili namysłu Jeongguk, a Hobiemu aż się oczy zaświeciły, gdy pomyślał o, według niego, wspaniałej zemście.
Zemsta faktycznie była wspaniała i faktycznie była zemstą. Szkoda tylko, że akurat z osobą, z którą dziewczyna się wzajemnie nie lubi.
JaeRim powoli wstała i niepewnym krokiem zaczęła iść stronę chłopaka, którego wyraz twarzy był kamienny, pusty. Nie dało się wyczytać z jego miny zupełnie nic. Jego oczy również były przepełnione pustką.
JaeRim zatrzymała się centralnie przed nim. Czuła się niekomfortowo. Bardzo niekomfortowo. Z racji tego, że już każdy wziął kąpiel, to już każdy był w piżamie, a ona nie stanowiła żadnego wyjątku. Miała na sobie krótkie spodenki i bluzkę z krótkim rękawem, pod którą był również stanik, bo bez niego czułaby się przy nich strasznie niekomfortowo. Pal licho jej przyjaciółki i Hoseoka, ale reszta chłopców stanowiła już problem. Natomiast Jeongguk miał na sobie szare dresy, które miały delikatnie zwężane nogawki na dole. Miał też na sobie biały t-shirt, który przylegał do jego niedokładnie wytartego ciała.
To było złe. Bardzo złe. Ale oczywiście w tym pozytywnym sensie.
— Dalej, dalej, Jae. Wszyscy czekamy — Hoseok zaczął ją pospieszać, przez co zestresowała się jeszcze bardziej.
Ostatecznie zdecydowała się na rozpoczęcie wyzwania.
Dasz radę, Jae. Najwyżej przez najbliższe kilka lat będziesz się wstydziła pokazać w budzie i dostaniesz wpierdol od jego świrniętej dziewczyny, próbowała się uspokoić w myślach w dość dziwny sposób.
Chłopak usiadł na łóżku, aby było łatwiej i wygodniej. Dziewczyna zaś usiadła na nim okrakiem i chwilowo się zawahała. Poczuła totalną blokadę, a najgorsze było to, że gdyby teraz ktoś wszedł do pokoju, to wyglądałoby to cholernie dziwnie i dwuznacznie, dlatego też musiała działać szybko. Jednak, gdy się człowiek spieszy, to się diabeł cieszy, co właśnie dałoby się dostrzec na ich przykładzie.
— Wiecie co? To fatalny pomysł. Ona jest kompletnie niedoświadczona — odezwał się nagle Jeon, patrząc na głównego sprawcę tego, co się właśnie działo.
— No to co? Kiedyś musi być ten pierwszy raz — powiedział Hoseok obojętnym głosem, uśmiechając się pod nosem.
Jeongguk westchnął, a JaeRim się wkurzyła. Nie była ani trochę doświadczona, ale to nie miało znaczenia.
Pokaże mu, że nie musi być doświadczona, żeby zrobić to dobrze.
Złapała za jego bluzkę i mocno za nią szarpnęła, przyciągając chłopaka do siebie. Patrzyli sobie przez chwilę w oczy, jednak czarnowłosa przystąpiła do wyzwania. Nachyliła się nad jego uchem i otwierając duże usta, delikatnie je musnęła swoimi ciepłymi wargami.
— Mam na ciebie ochotę — wymruczała szeptem, grając najlepiej, jak tylko potrafiła. Specjalnie zaakcentowała wypowiedziane zdanie, udając faktycznie chętną i głodną spełnienia.
Jestem zajebista, pomyślała, śmiejąc się z samej siebie w myślach. To, co teraz robiła, było po prostu niedorzeczne.
Zadanie jednak jeszcze się nie skończyło. Teraz czas na dotyk. Jae ponownie spojrzała w oczy Jeongguka, które wyglądały na rozpalone, a nie puste, jak jeszcze chwilę wcześniej.
I co, śmieciu? Niedoświadczona, ta?, mówiła do samej siebie w myślach.
Położyła swoją małą dłoń na jego mostku, po czym powoli zaczęła sunąć nią coraz niżej, grając przy tym jak najlepiej.
Nie przejmowała się teraz tym, że inni na nich patrzą. Teraz liczyło się dla niej tylko to, żeby zepsuć jego wykreowany obraz jej osoby i po prostu pokazać mu, że się mylił, że był w błędzie, że nie miał racji.
Ręką dotarła do jego sznurków od spodni. Czekała tylko na jakiekolwiek słowo Hoseoka, które pozwoliłoby jej przestać, jednak ten nie odezwał się w ogóle. Jedyne, co było słychać, to niespokojny oddech Jeongguka, który był widoczny i słyszalny tylko dla niej. Jego klatka piersiowa unosiła się tak szybko, jak opadała. Nie mogła przerwać i zapytać się kiedy koniec, bo wiedziała, że, jeżeli jej przyjaciel by stwierdził, że ma działać dalej, to nie byłaby w stanie znowu się tak wczuć w swoją rolę. Więc musiała posunąć się o krok dalej i zrobić coś, czego robić pod żadnym pozorem nie chciała ani o czego robieniu nawet nie myślała.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top