•9•
Pov.Niemcy
Wstałem dzisiaj o 8 i o dziwo nie czułem zmęczenia po nocnych wypadach do łazienki z Polen'em bo ten sie gorzej czuł. Polak jeszcze spał, więc postanowiłem jakoś wyjść z łóżka nie budząc go i mi się udało. Po wyczołganiu się z jego pokoju udałem się w stronę kuchni gdzie byli Austria i Węgry i pili herbatę.
-Guten morgen.(Przywitałem się).
-Cześć Niemcy.(Dostałem odpowiedź od obydwu chłopaków).
-Chcesz może kawy lub herbaty?(Spytał miło uśmiechając się brat polski).
-Może być kawa.(Odpowiedziałem odwzajemniają uśmiech).
Gdy Węgry zrobił mi kawę udaliśmy się w trójkę do salonu i usiedliśmy na dość dużych rozmiarów kanapie i postanowiliśmy pooglądać telewizje. W sumie to na początku nie mogliśmy znaleźć nic ciekawego więc odpaliliśmy netflixa i włączyliśmy jakiś serial który wybrał Austria. W międzyczasie zrobiliśmy się głodni więc Węgry zaproponował nam kanapki z paprykarzem, nie mieliśmy w sumie innego wyboru więc gdy Węgry wraz z Austrią udali nie zrobić kanapki sięgnąłem po telefon i zacząłem przeglądać social media. Po chwili jednak znudziło mi się to i postanowiłem przymknąć na chwilę oczy bo tamtej dwójce robienie kanapek i kolejnych kubków herbaty zajmowało wieczność. Nagle usłyszałem dość ciche kroki w moją stronę, pomyślałem ze to po prostu Austria lub Węgry po coś przyszli bo jednak nadal nie było słychać tego charakterystycznego wkurzającego dźwięku czajnika. Osoba jednak zbliżała się coraz bliżej i nagle poczułem lekki ciężar na sobie. Osoba która na mnie „usiadła" zaczęła się we mnie mocno wtulać, w tym momencie dość zaskoczony całą sytuacją otworzyłem oczy i ujrzałem Polskę wnet leżącego na mnie. Chłopak ewidentnie dopiero co się obudził i nie kontaktował jeszcze. Gdy tak leżał zrobiło mi się miło i postanowiłem go objąć, zacząłem jeździć spokojnie ręką po jego plecach, chłopak zaczął mruczeć z przyjemności, gdy się już ocknął usiadł się na moich udach i czerwony rumieniec zawitał na jego pięknej twarzyczce. Natychmiast zeskoczył z moich ud na wolny kawałek kanapy zasłaniając twarz rękoma.
-Guten morgen Polen~(Powiedziałem dość cichym lecz słyszalnym dla chłopaka głosem).
Nagle do pokoju wparowali Austria z Węgrami, Austria niósł trzy kubki herbaty a Węgry pełen talerz kanapek. Położyli wszystko na stoliku obok kanapy i się do nas dosiedli.
Pov.Polska
Siedziałem dłuższą chwilę zasłaniając twarz rękoma a na moich polikach widniał ogromny rumieniec, po chwili jednak uspokoiłem się a do salonu weszli Austria i Węgry z jedzeniem.
-No widzę że śpiąca królewna się już obudziła.(Zaśmiał się mój brat). Kurczę gdybym wiedział że nie śpisz zrobiłbym ci herbatę.
-Możesz wziąć moją herbatę jak chcesz bo ja i tak muszę się już zbierać do siebie.(Powiedział Niemiec z lekkim uśmiechem na twarzy).
-Serio już uciekasz?(Spytał się Węgry).
-No niestety muszę jeszcze sprawdzić sprawdziany mojej klasy.
W sumie szkoda ze Niemiec tak szybko ucieka do siebie, ale No przecież nie będzie siedział całymi dniami u nas ma też swoje życie.
Gdy Niemiec już wychodził pomachał nam na podżeganie wsiadł do auta i odjechał. Po chwili Węgry z Austrią odpalili jakiś serial który prawdopodobnie wcześniej oglądali, wypiłem swoją a raczej niemca herbatę i udałem się do swojego pokoju. Szczerze mówiąc dzisiaj czułem się znacznie lepiej niż wczoraj więc postanowiłem wziąć prysznic aby się odświeżyć, ubrać się i wyjść na jakiś spacerek bo nie miałem zamiaru zanudzić się na smierć z tymi dziwnymi serialami tamtej dwójki. Jak postanowiłem tak zrobiłem, Węgry nie był przekonany do tego abym szedł na dwór ale zignorowałem go, przecież dawka świeżego powietrza mi się przyda. Ubrałem buty i zarzuciłem na siebie po prostu cieplejszą bluzę i wyszedłem z domu. Postanowiłem iść do parku bo tam zazwyczaj wieczorami jest przepięknie. Gdy tak szedłem w stronę parku rozmyślałem nad moimi uczuciami do Niemca, bo niby to tylko głupia przyjaźń ale czy aby napewno? Gdy doszedłem do parku zaczął dość mocno padać śnieg, ucieszyłem się na widok śniegu jak małe dziecko lecz po chwili uśmiech zszedł z mojej twarzy. Naprzeciwko mnie stał Niemcy całujący się z Francją... z niewiadomych powodów łzy zaczęły spływać po moich policzkach. Poczułem się okropnie.. chwilę tak stałem i wpatrywałem się w nich.
Pov. Niemcy
Gdy dojechałem do swojego domu dostałem SMS od Francji że wieczorem chce się ze mną spotkać w parku, czego ta krowa znowu ode mnie chce. Już mam jej dość, przewróciłem tylko oczami i wszedłem do domu. Zdążyłem sprawdzić tylko część sprawdzianów bo musiałem się zwijać na to jej spotkanie, pani franca nie lubi spóźnialskich wiec starałem się wyjść z domu jak najszybciej. Gdy doszedłem do miejsca spotkania Francja już tam była, podszedłem do niej.
-Cześć.(Przywitałem się). Czemu chciałaś się ze mną spotkać?
-Niemcy, muszę ci coś wyznać...
Już od kiedy do mnie napisała wiedziałem że nic dobrego się nie święci a ta teraz o jakiś wyznaniach.
-Bo ja cię kocham Niemcy!(Wykrzyknęła Francuzka).
Nie zdążyłem nic odpowiedzieć bo ta nagle mnie pocałowała. W tym samym czasie zaczął dość mocno padać śnieg. Natychmiast odepchnąłem od siebie kobietę.
-Czy cie do końca pojebało? Kurwa ty masz męża! (Wykrzyczałem na nią wściekły, kątem oka mogłem zauważyć że ktoś stał i się na nas patrzał).
Gdy oburzona dama tupnęła nóżką i odeszła odwróciłem wzrok aby zobaczyć kto nas obserwował. Postać ta oddalała się ale mojego ukochanego zauważę zawsze. Od razu zacząłem za nim biec wykrzykując jego imię aby się zatrzymał.
-POLEN CZEKAJ.(Krzyknąłem głośniej niż wcześniej na co chłopak się wystraszył i ustał w miejscu).
Gdy dobiegłem do niego chłopak był w opłakanym stanie, po policzkach spływały mu łzy.
-Czego chcesz szwabie?!(Bardziej wykrzyczał młodszy).
-Szwabie?..
-Idź do tej swojej Francji!
Nie powiem byłem dosyć zaskoczony jego stanem w tej chwili.
-Polen co się stało..(Położyłem rękę na jego ramieniu ale młodszy od razu ją strącił).
-Nie dotykaj mnie!(Wykrzyczał). I nie udawaj ze nie wiesz.
-Chodzi ci o ten pocałunek?
Próbowałem złapać go za rękę ale ten się wyrywał.
-Daj mi to wytłumaczyć proszę.
-To tłumacz..
-Francja mnie tutaj zaprosiła No chciała się ze mną spotkać, nie miałem większej ochoty się z nią tutaj spotykać ale jednak przyjechałem, nagle ta wyznała że mnie kocha i mnie pocałowała. Ale ja nic do niej nie czuję uwierz mi.
Polak był bardzo roztrzęsiony w tym momencie więc próbowałem go uspokoić, złapałem go za rękę a tym razem się nie wyrwał tylko smutno spojrzał mi w oczy. Nie mogłem znieść widoku załamanego polski więc przyciągnąłem go do siebie i przytuliłem, młodszy od razu się we mnie wtulił i zaczął głośno łkać.
-Ja cię przepraszam że tak zareagowałem.. (Powiedział dość cicho).
-Cii spokojnie Polen nic si nie stało.
Staliśmy tak przytuleni do siebie kołysząc się dość dłuższą chwilę, nagle chłopak oderwał się ode mnie i spojrzał przepraszająco mi w oczy. Nie byłem na niego zły za jego reakcję. Złapałem jedną ręką za jego policzek i zacząłem go gładzić, chłopak momentalnie zaczął się lekko rumienić. Nagle zrobił coś czego się do końca nie spodziewałem. Pocałował mnie w usta dość lekko i gdy się od siebie oderwaliśmy zaczął się jeszcze bardziej rumienić.
-Niemcy..
-Tak?
-Bo ja.. ja cię kocham.
Zaniemówiłem na chwilę, chłopak zauważywszy moje chwilowe zakłopotanie posmutniał. Gdy już oprzytomniałem oplotłem go w talii.
-Ja też cię kocham.
Załączyłem nasze usta w dość namiętny pocałunek, trwał on tak długo aż nam nie zabrakło powietrza. Polska zarumienił się i próbował to ukryć lecz mu się nie udało. Po chwili jednak zauważyłem że polska zaczął się telepać z zimna więc założyłem na niego swój płaszcz i otuliłem, razem z nim poszedłem do jego domu. Szliśmy w ciszy ale nie była to niezręczna cisza, gdy doszliśmy do jego domu i weszliśmy do środka przywitał nas ciekawy widok. Na kanapie Węgry wraz z Austrią obściskiwali się Austria był oparty o ten taki bok kanapy a Węgry na nim. Nie powiem nie myślałem że mój kuzyn da się zdominować. Razem z polską wpatrywaliśmy się raz w nich raz w siebie, nagle oboje wybuchliśmy śmiechem przez co dwójka z kanapy szybko się ogarnęła i patrzyła na nas z wielkim rumieńcem na twarzy. Gdy już się do końca ogarnęli udawali że nic się nie wydarzyło.
Po chwili ciszy Węgry się odezwał.
-Em.. chcecie może herbaty?...
-Pewnie, na dworzu tak mrozi.(Odparł uradowany polska).
Gdy Węgry zaparzył herbatę położył kubki na stolik stojący obok kanapy i włączył telewizje. Postanowiliśmy nie rozmawiać na temat tego co właśnie zobaczyliśmy. W czasie oglądania filmu Polen się do mnie przytulił bo ewidentnie też był zanudzony tym filmem. Gdy film się oświadczyłem że muszę na chwilę wrócić do domu.
-Polen, muszę na chwilę wrócić do domu po jakieś ubrania jeśli mam tu zostać.
Polak zrobił tylko smutną minkę i przytaknął głową.
-Tylko wracaj szybko.
Dojście do domu i spakowanie się nie zajęło mi jakoś dużo czasu. Gdzieś około 10 minut szedłem i 12 się pakowałem, wracałem też 10 minut więc mamy pół godziny. Gdy tylko wróciłem Polak rzucił się na mnie na co Austria i Węgry się ewidentnie zdziwili. Gdy się rozebrałam i odłożyłem torbę z rzeczami do pokoju polski młodszy pociągnął mnie za rękę i pobiegł w stronę kuchni gdzie już była reszta. Dwójka która czekała na nas w kuchni miała ubrane fartuszki w kolorze różowym.
-Fajne macie fartuszki. (Zaśmiałem się).
-Spokojnie dla waszej dwójki mamy takie same.
Dali mi i Polsce różowe fartuszki i kazali założyć.
-A teraz będziemy robić pierogi!(Wykrzyknął Węgry na co Polen aż podskoczył z radości).
Gdy robiliśmy pierogi nie obyło się bez zabawy ja i polska robiliśmy sobie bitwę na mąkę a pozostała dwójka tylko na nas krzyczała. Po zrobieniu pierogów razem z Polską posprzątaliśmy bałagan który zrobiliśmy i nie myjąc się od mąki usiedliśmy do stołu, Węgry nałożył nam pierogi a dosłownie sekundę po rozdaniu pierogów polska już miał pusty talerz, ja naprawdę nie wiem jak on to robi. Gdy wszyscy skończyliśmy jeść Austria pomył naczynia i razem z Węgrem poszli spać, jednak ja i polska musieliśmy się jeszcze umyć od mąki.
-Ja idę się pierwszy umyć.(Powiedział młodszy).
-A co ty na to żeby iść razem?(Spytałem z takim chytrym uśmieszkiem na twarzy jednak wiedząc że Polen się nie zgodzi).
-No ciebie to chyba pogrzało. Ale w sumie to nie taki zły pomysł.(Zaśmiał się chytrze Polak). Nie No żartowałem HAHA.
Polska w mgnieniu oka udał się do łazienki ale zrobienie mu żartu było mocniejsze ode mnie. Gdy chłopak już się kąpał podszedłem do drzwi od łazienki, okazało się że zapomniał ich zamknąć. Postanowiłem zgasić mu światło, lecz nie usłyszałem żadnego krzyku ani nic może mydlił sobie włosy j miał zamknięte oczy wiec mógł nie zauważyć. Postanowiłem więc wejść cichaczem do środka i udało mi się to. Nie widziałem dużo bo jednak było ciemno. Po cichu ściągnąłem koszulkę i spodnie zostawiając na sobie same bokserki, gdy chłopak wmasowywał sobie szampon we włosy wszedłem obok niego co ewidentnie poczuł i wzdrygnął się, po chwili złapałem lekko za jego dłonie i razem z nim wprowadzałem szampon.
-Halo?! Kto tu jest!?
-Shhh spokojnie to tylko ja~(Powiedziałem spokojnym głosem).
-Niemcy co ty tu robisz?!
-Ciii~
Po chwili wylałem sobie na rękę trochę żelu pod prysznic i zacząłem myć nim delikatnie mojego ukochanego.
-Niem- (Nie pozwoliłem mu dokończyć).
Rękoma z żelem zjeżdżałem coraz niżej, gdy już znalazłem się przy przyjacielu mojego ukochanego zatrzymałem się. Nagle polska odwrócił się do mnie twarzą wziął słuchawkę i zaczął mnie oblewać wodą.
-Ty też jesteś cały w mące.
Gdy byłem cały mokry niższy wylał sobie na rękę trochę szamponu i zaczął wmasowywać mi go we włosy, te jego delikatne dłonie sprawiały mi taką przyjemność.. gdy skończył z moimi włosami oblał mnie żelem pod prysznic i zaczął rozsmarowywać go rękoma, gdy już doszedł swoimi rączkami ro moich bokserek ściągnął mi je. Po chwili to ja odebrałem mu pałeczkę i postanowiłem dokończyć to co zacząłem. Nalałem trochę żelu na rękę i zaczynałem schodzić coraz niżej, zauważyłem że niższy zaczyna szybciej oddychać. Gdy skończyłem smarowanie go żelem postanowiłem puścić wodę z górnej dużej słuchawki. Nagle młodszy się do mnie przysunął i mnie objął, szepnął mi tylko do ucha.
-Niemcy w domu jest mój brat i twój kuzyn, może następnym razem dobrze?
Polowałem tylko głowa na znak tego że rozumiem, spłukaliśmy z siebie resztę piany wysuszyliśmy się i wyszliśmy. Gdy weszliśmy do pokoju polska pociągnął mnie za rękę i poprowadził do łóżka, położyłem się a mój skarb już obok mnie. Przytulił się mocno do mnie i zasnął. Ja po chwili też już popadałem w objęcia morfeusza.
————————
No nie powiem pod koniec mnie trochę fantazja poniosła ale nie dla psa 👹 i nie bylo cimcirimci. Miłego dzionka/wieczoru/nocy 🫶🫶
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top