•17•
Pov. Polska
Wstałem dzisiaj o 11, spakowałem swoje rzeczy i czekałem aż Niemiec skończy prace i po mnie przyjedzie. Był piątek więc Niemiec kończył o 12:20. Długo czekać nie musiałem po godzince wraz z Niemcem już jechaliśmy w stronę mojego domu.
-Polen?
-Hm?
-Zapomniałem ci powiedzieć, Rosja zaprosił nas do siebie na imprezę.
-A kiedy ta impreza?
-Dziś wieczorem.
-Oo a kro będzie?
-Ameryka, Węgry, Austria, Ukraina, Białoruś, Włochy i Japonia.
-A złapali już Francję?
-Tak, nawet nie wiesz co się działo. Policja wparowała do szkoły i zgarnęli Francje i Chiny. Gdy wyznała Brytanii co zrobiła ten odrazu zażądał że chce rozwodu i zaczął mnie przepraszać za nią.
-Łoo, i dobrze jej tak.
-Francja została skazana na 25 lat a Chiny za pomoc jej na 10.
-To grubo.
Gdy dojechaliśmy do domu Austria i Węgry przywitali mnie ciastem. Po jakimś czasie zaczęliśmy się przygotowywać do imprezy u ruska. Kierowcą dzisiejszej nocy miałem być niestety ja. Bo Węgry uznał że jeszcze nie powinienem pić. Ale ja jestem zdania że co mnie nie zabije to mnie wzmocni. Już gotowi na imprezę pojechaliśmy moim autem pod dom Rosji. Wchodząc do środka daliśmy organizatorowi flaszkę wódki. Impreza trwała w najlepsze, o 1 wszyscy byli schlani jak cholera. Szczerze trochę mi się nudziło, bo jednak patrzeć jak wszyscy piją. Gdy było jakoś po 2 stwierdziłem że to już czas aby wracać, próbowałem szukać trójki z którą przyjechałem ale normalnie zniknęli. Po chwili podszedł do mnie rusek.
-Ey PoLsHa MoŻe ChCeSz KiEliiChA??
-Nie dzięki, muszę odwieść resztę do domu.
-kOgO?
-No mojego brata Niemcy i Austrię.
-nA tWoJeGo BrAtA tO nIe LiCz-
-Czemu?
-nO jAkIś CzAs TeMu SiĘ zAmKnĘlI z AuStRiĄ w KiBlU-.
-Co?-
-nO. A nIeMiEc TaM nA pArKiEcIe WyMiAtA.
-O japierdole.
-To ChCeSz TeGo KiElIcHa?-
-A daj.
I tak z ruskiem wypiliśmy jeden kieliszek, później dwa.. i zeszły dwie lub nawet trzy butelki wódki.
-KuRwA wÓdKa SiEe SkOńCzYłAaA-
-cZeKaJ- iDe ZoBaCzYć CzY jEsT jEsZcZe/-(powiedział rusek wypierdalajac sie przez swoje nogi).
-hAhhAhAhAaHa
-i Co SiE rŻySz PaRóWo!
-DoBrA iDż JuS kUrWa!
Po chwili do stolika podszedł nadal najebany Niemiec.
-dZiEń DoBrY pAnI~ zAtAnCzYmYyy?
-jA cI dAm KuRwA pAnIą!
Niemcy pociągnął mnie mocno do siebie i poprowadził na parkiet.
-nO nO nIeZlE sIe RuSzAsZ~
-zAmKnIj SiE.
Niemiec przyciągnął mnie mocniej do siebie i teraz tańczyliśmy przytulanego przy samych zezgonowanych ludziach.
-aLe Ty JeStEs GoRąCy NiEmCy~
-mHmM.
-A cO tY nA tO żEbYśMy SiE tRoChE zAbAwiLi TaM u GóRy~?
-Z tObĄ zAwSzE pOlEn~
I tak udaliśmy się na piętro do jakiejś wolnej sypialni.
Ja rozbierałem Niemca a on mnie. Gdy już byliśmy w samych bokserkach podnieciłem się jego nagim wyrzeźbionym ciałem.
-MoZe Ci PoMóC?~(spytał szepcząc mi do ucha Niemiec przez co się jeszcze bardziej podnieciłem).
Niemiec popchnął mnie na łóżko w taki sposób że wisiał nade mną po chwili ściągnął z siebie jak i ze mnie bokserki, wziął do ręki mojego przyjaciela i zaczął nim poruszać.
-Mhmm~
Niemcy kochał sprawiać mi przyjemność. Po chwili doszedłem w jego ręce, Niemiec włożył najpierw jeden palec do mojej dziurki i zaczął mnie rozciągać, później dołożył jeszcze dwa palce.
-Sprawię że jutro nie będziesz w stanie wstać~.
Po tym włożył we mnie swojego przyjaciela i zaczął się lekko poruszać, gdy zauważył że się przyzwyczaiłem zaczął wchodzić coraz mocniej aż uderzył w mój czuły punkt. Jęki rozlegały się po całym pomieszczeniu. Niemiec w trakcie robił też malinki na całym moim ciele. Gdy w końcu doszedł poczułem jak po moim podbrzuszu rozlewa się ciepła ciecz. Niemcy wyszedł ze mnie i położył się obok. Zmęczony tym wszystkim wtuliłem się w niego, on zaczął ręka głaskać mnie po głowie i przeczesywać moje włosy. Biło od niego takie miłe ciepło, a to jak całował mnie w czółko rozczulało mnie jeszcze bardziej.
-Kocham cię Niemcy. (Powiedziałem przymykając oczy i wtulając się w jego tors).
-Ja ciebie też Polen.
Po chwili Niemiec przykrył nas kołdrą i odpłynąłem w jego objęciach.
Pov. Rosja
-hUh? A tEn GdZiE pOlAzŁ? mIaŁ nA mNiE cZeKaĆ! i Z kIm Ja SiĘ tErAz NaPiJę?
Nagle do stołu podszedł równie schlany Ameryka.
-zE mNą~
-nI hUj Ty SiĘ dO pIcIa NiE nAdAjEsZ!
-AhA nO wIeSz Ty Co.(burknął Amerykanin).
-eJ nO kOtKu NiE oBrAżAj SiE!
-dAj Se SiAnA-
-pOcZeKaJj!
Gdy Ameryka odszedł poszedłem za nim.
-nO dObRa, JaK cHcEsZ tO cHoDź.
W oczach Ameryki zaświeciły się iskierki szczęścia, chociaż ja i tak wiedziałem że chłop po kilku kieliszkach będzie rzygał.
-zObAcZySz Że TyM rAzEm CiĘ pObIjEe!
-zObAcZyMy.
I tak jak myślałem nawet nie po połowie butelki musiałem iść z Ameryką do kibla bo by mi cała kuchnie zarzygał.
-i Co Ja Ci MoWiŁeM kOcHaNiE?
Gdy Ameryka skończył już wymiotować półprzytomny oparł się o ścianę.
-ToBiE tO jUż WyStArCzY nA dZiŚ.
-ToBiE tEż..
Usiadłem się obok chłopaka a ten momentalnie wtulił się we mnie. I w taki sposób oboje zasnęliśmy w tym zarzyganym kiblu.
——————————-
Wsm to rozdział dość krótki wyszedł za co bardzo przepraszam. Sorki ze nie bylo przez caly tydzien żadnego rozdziału ale byłam u babci. No nie powiem Polak miał się oszczędzać ale ciul.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top