Rozdział 11
Napisałam do mamy smsa.
- Jak by co to Krystian śpi u nas😘
- Nie ma problemu😉 tylko nie nabrudźcie za dużo i kolorowych snów kochani😍
Poszliśmy do dużego okoju żeby coś obejrzeć, ale nie miałam popcornu... a film bez popcornu to nudny film😂😘
********************************************
Kiedy okazało się że nie ma popcornu. Co było trochę dziwne, ale mama ostatnio kupywała. Ale postanowiliśmy iść do sklepu w PIŻAMACH!!!
On w tygrysie
Ja w pandzie
Wzięłam kasę i wyszliśmy z domu. Kiedy zamykałam drzwi spotkałam sąsiada.
- Dobry wieczór - powiedziałam do sąsiada ze śmiechem.
- Yyy... dobry wieczór - zmerzył nas wzrokiem od stóp do głów - a wy co w takich strojach? - zaśmiał się
- A do sklepu idziemy - zaśmialiśmy się.
- Aaa... ok - odpowiedział.
Na moje nieszczęście szli kolejni sąsiedzi. Przywitałam się i poszliśmy do sklepu. Jak weszliśmy do sklepu wszyscy się nam przyglądali. Złapał mnie za rękę i szukaliśmy popcornu. Wzięłam do ręki i poszliśmy do kasy. Ale jak płaciłam kasjerka powiedziała:
- Ładne stroje - uśmiechnęła się.
- Dziękujemy - odpowiedzieliśmy.
Poszliśmy do domu. I zrobiłam popcorn.
- To co oglądamy? - popatrzyłam się na niego
- A co polecasz?
- No ja nie wiem. Zależy na co masz ochotę?
- Na ciebie - uśmiechnął się.
- Yyy... - poczułam się głupio.
- Żartuję😂
- Głupek!
- Wariatka!
Zaśmialiśmy się oboje
Włączyłam film "Titanic". Nie miałam wyboru😂 on sam włączył.
- Ejjjj... będę płakać😂 - zaczepiłam go.
- Oho! Napewno! 😂😂
Usiadł obok i siedzieliśmy tak oglądając.
ALE kiedy łzy zaczęły mi do oczu napływać to on to zauważył od razu i usiadł bliżej i mnie objął.
Chwilę później...
- Ejjj...!??! - popatrzyłam się na niego.
-Co!?!? - patrzył się na mnie.
-Popcorn! - zaśmiałam się.
Krystian wstał i poszedł. Zaraz był już koło mnie z miską z popcornem.
- Teraz ok - zaśmiałam się
I oglądaliśmy...
#####################################
- Co jest? - wstałam i zobaczyłam że leżę na moim łóżku a GO nie ma!
Wstałam z łóżka. I zapaliłam światło. Przeszłam się po pokojach i Zobaczyłam Krystiana na łóżku w dużym pokoju. Spał. Nie chciałam go budzić. Wiec podeszłam do niego i się położyłam. Przytuliłam go i zasnęłam.
//////////////////////////////////////////////////////
Rano obudziłam się. Patrzę w telefon i jest godzina po 8. I znów go nie było. Ale na stole leżał talerz, na którym były kanapki,szklanka z moim ulubionym sokiem pomarańczowym, oraz batonik. Wstałam po cichu i skradłam się do kuchni. Siedział tam Krystian i jadł. Nagle mnie zobaczył.
- O! Wstałaś juz! - popatrzył się.
- No tak...
- Wiesz że dzisiaj niedziela? - uśmiechnął się.
- Dobrze o tym wiem
- Idziemy do kościoła na 11? - zapytał.
- Tak
Zjadłam śniadanie i zaczęłam się ubierać tylko na moje nieszczęście wszedł mi do łazienki Krystian. Zapiął mi stanik bo mi się nie chciało i pomógł mi założyć resztę ubrań. Potem się pomalowałam i ubrałam buty. Wyszliśmy kierując się w stronę kościoła. Szlam z Konradem za rękę. Nagle zauważyliśmy jak wychodzi ksiądz z plebani. Był to mój ulubiony ksiądz. Pomachał mi i powiedział ; O! Szczęść Boże! Miło was widzieć kochani - i wszedł do kościoła.
My weszliśmy za nim. Po czym usiedliśmy w ławce.
Podczas mszy ksiądz na mnie spoglądał i puszczał oczko. Co mnie rozbawialo.
Przed Komunią wszedł do kościoła drugi ksiądz. Wszedł na ołtarz i wziął kielich.
Ciagle na mnie spoglądał.
Kiedy już wyszliśmy z kościoła to poszliśmy na lody i wróciliśmy do domu.
Dalej oglądaliśmy filmy i wieczorem przyjechali moi rodzice z bratem. Powiedzieli że jak Konrad chce to może u nas nocować. Wiec rozłożyliśmy łóżko w moim pokoju i poszliśmy się wykąpać.
Położyliśmy się i leżeliśmy przytuleni.
- Ja jutro znów mam szkołę - zająknęłam.
- Oj biedna... współczuje słońce...
- Chce spać - zasmialam się.
- No to spać! ,to był rozkaz - zasmialismy się.
I zasnęliśmy...
&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&
Mam nadzieje że chociaż trochę się podoba słów jest 595 i za jakiś czas kolejna część.😉😘
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top