Rozdział XXXIX
Następnego dnia rano.
K. Dzień dobry Kochanie.
N. Dzień dobry.
K. Jak się spało?
N. Z tobą cudownie jak zawsze.
J. Mama, tata.
N. Dzień dobry myszko.
J. Cześć.
K. Jak się spało naszej księżniczce?
J. Super. Chodźcie zrobiłam kanapki na śniadanie ale tylko z serem i szynką bo ogórka i pomidora trzeba ukroić.
K. Ja pokroję.
J. A mama zrobi herbatkę i kawę.
N. No dobra.
J. Jej.
K. Julka na którą masz do szkoły?
J. Mam na 09.00 do szkoły i tylko 5 lekcji.
K. Okej to na spokojnie sobie zrobimy spacerek.
J. Super.
N. No to jedz skarbie.
J. Skończyłam.
K. To idź się ubrać, a mama spakuje Ci śniadanie do szkoły.
J. Okej.
N. Julcia chodź wychodzimy.
J. Już idę.
K. O plecaczek już spakowany.
J. Tak.
N. To chodźmy.
J. Jeszcze buciki i kurteczka.
K. No właśnie.
J. Już.
N. Zapnę ci kurtkę.
J. Możemy już iść?
N. Tak.
K. Julcia daj mi swój plecak.
J. Okej.
N. No to możemy wychodzić.
K. Oczywiście.
K. Julcia musimy jeszcze poznać twoją wychowawczynie.
J. Pani Zuzia jest bardzo miła.
N. A więc ma na imię pani Zuzia, a jak na nazwisko?
J. Mróz.
K. Okej.
J. Już widać szkołę.
N. Szybko dotarliśmy.
K. Na to wygląda.
N. Julka wejdziemy z tobą.
J. Okej.
K. Dzień dobry.
ZM. Dzień dobry. Zuzanna Mróz wychowawczyni tej klasy.
N. Natalia Roguz mama Julki.
K. Kuba Roguz tata Julki.
ZM. Julka wczoraj o państwu dużo opowiadała.
N. No nasza córeczka jest bardzo zdolna.
K. Tak to prawda.
J. Tato pomożesz mi rozpiąć kurtkę?
K. Pewnie myszko. Gotowe.
J. Dziękuję.
N. No dobrze to my będziemy się już zbierać.
K. Julcia.
J. Idę.
N. Posłuchaj my już idziemy i przyjdziemy po ciebie później.
J. Okej.
K. Masz być grzeczna.
J. Tak tato.
N. Dowidzenia.
K. Dowidzenia.
ZM. Dowidzenia.
N&K. Pa skarbie.
J. Pa.
Po lekcjach. Świetlica szkolna.
K. Dzień dobry.
Nau. Dzień dobry.
K. Ja po córkę.
J. Tata.
K. Cześć myszko tęskniłem.
J. A gdzie mama?
K. Skarbie mama się źle poczuła.
J. Ale to nie przeze mnie?
K. Nie mama źle się poczuła jak przygotowywaliśmy obiad.
J. Okej.
K. Chodźmy.
J. Jeszcze tylko wezmę swoje rzeczy.
K. Daj mi swój plecak.
J. Proszę. Dowidzenia.
Nau. Dowidzenia.
W domu.
J. Tata gdzie mama?
K. U nas w sypialni.
J. Okej.
K. Julka tylko nie męcz mamy dobrze.
J. Dobrze tato.
K. Leć.
J. Mamo?
N. Cześć myszko. Chodź tutaj.
J. Przepraszam Mamo.
N. Za co ty mnie przepraszasz?
J. No bo możliwe, że źle się czujesz przeze mnie.
N. Skarbie ja wczoraj już się trochę źle czułam.
J. Ale teraz już się lepiej czujesz?
N. Tak bo widzę ciebie.
J. Mamo a robiłaś test?
N. Jaki test?
J. No ten.
N. Myślisz,że to twoje rodzeństwo.
J. Może.
K. Julcia chodź zjeść obiad a mamie daj odpocząć.
J. Dobrze tato.
K. No chodź skarbie.
Po obiedzie.
K. Smakowało?
J. Tak.
K. Hej skarbie nie martw się z mamą będzie wszystko dobrze.
J. Tato wiesz co rozmawiałam o tym z mamą i ona powiedziała mi, że już wczoraj się trochę źle czuła.
K. Wiesz co pogadam z mamą i postaram się umówić ją do lekarza.
J. Okej.
K. Teraz leć umyć ręce i odrób lekcje.
J. Dobrze tato.
K. No leć.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top