Rozdział XXXI

Od zniknięcia Julki minęło 5 lat. Przez ten cały czas Julką przebywała w Anglia ale z pomocą jej sąsiadów, którzy byli Polakami pomogli jej wrócić do Polski do Warszawy, żeby odnaleźć jej prawdziwych rodziców.
Warszawa godzina 9:00 CBP.
Gabinet Piotra Zarębskiego.
PZ. Proszę.
J. Dzień dobry
PZ. Julka? Julia Roguz?
J. Tak. Z kąd mnie Pan zna?
PZ. Nie pamiętasz mnie?
J. Dziadzia pio?
PZ. Tak.
J. Dziadku.
PZ. Gdzie ty byłaś przez te 5 lat?
J. Dziadku byłam w Angli. Tam poznałam miłych sąsiadów Polaków i to dzięki nim tutaj jestem.
PZ. Ważne, że jesteś tutaj cała i zdrowa.
J. Dziadku gdzie jest mama i tata?
PZ. Są u siebie w pokoju. Chodź zrobimy im niespodziankę.
J. Okej.
PZ. To chodźmy.
J. Jej.
PZ. Natalia Kuba.
K. Cześć tato.
N. Cześć. Co cię do nas sprowadza?
PZ. Nie co, a raczej kto?
K. Kto taki?
PZ. Chodź myszko.
N. Niemożliwe.
K. Julcia?
J. Mama? Tata?
N. O Boże.
K. Córeczko.
J. Mamusiu, tatusiu.
N. Nasza córeczka, gdzie byłaś?
K. Myśleliśmy, że cię już nie zobaczymy.
N. Myszko tak bardzo za tobą tęskniliśmy.
J. Mamo a gdzie dziadek Antek i Babcia Monika?
N. Są u siebie w domu.
PZ. Natalia jedźcie do nich z Julką daje wam wolne na resztę dnia i na dwa dni jeszcze.
K. Dzięki tato.
J. Tato a pani Maria to twoja mama?
K. Tak a co?
J. Bo jak skończyłam 5 lat to nie zajmowała się mną musiałam sama wszystko robić. Z pomocą przyszła mi sąsiadka więc kiedy byłam sama to mi pomagała i to dzięki niej jestem tutaj.
N. Najważniejsze że już jesteś z nami.
J. Tato.
K. Tak?
J. Bo twoja mama powiedziała, że nie jesteś moim prawdziwym tatusiem tylko inny pan były policjant, który mnie porwał jak miałam niecały roczek.
K. Skarbie chciałbym żeby to nie była prawda ale niestety tak jest. Nie jestem twoim prawdziwym tatą.
J. Tatusiu dla mnie to ty będziesz  zawsze moim tatą. Bardzo cię kocham i nie ważne, że nie ty i mama daliście mi życie ale to ty byłeś przy mnie i przy mamie od początku.
K. Kocham cię córeczko najbardziej na świecie.
J. Ja ciebie też bardzo kocham tatusiu.
N. A ja to co?
J. Ciebie też bardzo kocham mamusiu.
N. Ja ciebie też bardzo kocham i twojego tatę też.
K. Chodźmy do domu.
N. Okej. Juleczko chcesz z nami wrócić do domu?
J. Tak bardzo chcę.
K. Trzeba będzie zrobić zakupy.
N. W jakim sensie?
K. No trzeba będzie zrobić remont pokoju Julki i kupić jej nowe ciuchy.
N. Okej ale nie dzisiaj.
K. Zajmiemy się tym jutro, a dzisiaj Julką będzie spała u nas w pokoju.
J. Jej. Mamo mam prośbę.
N. No co tam myszko?
J. Zajedziemy wcześniej do babci Moniki i dziadka Antka?
N. No pewnie.
J. A ty tato co o tym myślisz?
K. Myślę że Twoi dziadkowie się ucieszą, a twoją babcia to popłacze się że szczęścia.
J. A co jak mnie nie rozpoznają?
K. Jak mają cię nie rozpoznać? Skoro dziadek Piotrek cię rozpoznał to czemu oni nie mają.
J. Masz rację tato. Chodźmy już.
N. No to chodźmy.
J. Super.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top

Tags: #kubatalia