rozdział LXI
Ten sam dzień dom rodziny Roguz. Cała rodziną spędzają miło czas przy śniadaniu.
K. Julcia a co rysowałaś?
J. Nic ciekawego zwykle drzewa.
K. Kochanie nic co jest związane z tobą nie jest nie ciekawe.
J. Naprawdę?
K. Oczywiście myszko.
N. Zgadzam się z tatą.
J. Tomek nie zabieraj Emilce jedzenia nie ładnie tak.
T. Juju.
J. Głodomorek jeden ciekawe po kim?
N. Oczywiście,że po tacie, bo napewno nie po mnie.
K. Skarbie no wiesz ty co.
N. Nie zaprzeczaj bo to prawda.
K. No tak.
J. Haha.
K. A ty co się tak śmiejesz.
J. A nic. Dobra ja skończyłam i się najadłam lecę teraz się ogarnąć.
K. No patrz jaka zouza jedna.
J. To akurat po mamie. I nie zaprzeczaj mamo.
N. Nie mam zamiaru bo taka jest prawda.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top