Rozdział LVIII
Kilka miesięcy później sylwester.
N. Kuba wszystko gotowe?
K. Tak spokojnie.
N. Denerwuję się.
K. Nie masz czym.
J. Mamo pomożesz mi wybrać sukienkę na sylwestra.
N. Pewnie.
J. Dziękuję. Jesteś najlepsza na świecie.
N. Wcale nie.
J. A właśnie, że tak i nie kłóć się ze mną Mamo.
N. No dobrze.
Dzwonek do drzwi.
J. Ja otworzę.
K. Okej.
J. Wujek Olgierd i wujek Krystian. Co tutaj robicie?
Olo. Jest Kuba?
J. Tak. Już wołam tatę. Tato wujek Olo i Krycha do ciebie.
K. Już idę. Co tam chłopaki.
Kr. Mamy złe wieści. Dostaliśmy zgłoszenie o napadzie na bank i na kamerach ukazał się jeden ze złodzieji.
Olo. Na tym nagraniu jesteś Ty Kuba.
K. I podejrzewacie mnie o to.
Kr. Stary naprawdę tego nie chcemy ale musisz iść z nami.
N. Kuba co się dzieje? Chłopaki.
K. Natalia ktoś mnie w robił w napad na bank.
N. Jak to? Przecież to nie prawda.
Olo. Też byśmy chcieli żeby tak było ale jest nagranie z kamer.
N. I co zrobicie?
Kr. Musimy zabrać Kubę w celu złożenia zeznań i na 48h.
N. Nie możecie tego zrobić.
O. Niestety musimy.
K. Chłopaki dajcie mi się pożegnać z Natalią i dzieciakami.
Olo. Okej.
N. Kuba....
K. Spokojnie wszystko będzie dobrze.
N. Kocham cię.
K. Ja ciebie też.
J. Tato?
K. Julcia nie martw się wrócę.
J. Tato co się dzieje?
Olo. Kuba musimy iść.
K. Tak już idę.
J. Tato!!!!!!!
K. Kocham cię myszko.
J. Ja ciebie też.
Olo. Na razie Natalia. Będziemy cię informować na bierząco.
N. Jasne dzięki Olo. Na razie. Julcia nie martw się tata wróci.
J. Ale ja chcę żeby już wrócił.
N. Julka!!!
J. Będę u siebie w pokoju.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top