Rozdział XXIX
Kilka dni później Natalia i Kuba spędzają razem cały dzień wraz ze swoją córeczką Julią.
J. Mama tata pobawić się?
K. Z tobą zawsze się pobawimy.
N. Skarbie w co chcesz się pobawić?
J. Chowany.
K. Kto szuka?
J. Mama.
N. Okej to ty z tatą się chowasz.
J. Tak.
N. Okej.
Po kilku rundach w zabawie w chowanego.
N. Kto jest głodny?
J. Ja
K. Ja też.
N. Zamawiamy coś? Bo nie mam siły na to żeby coś przyrządzić.
K. No spoko. To co chińczyzna czy coś innego?
N. Nie wiem a na co ma ochotę nasza mała ślicznotka.
J. Pizza.
K. To zamawiamy pizzę.
J. Jej.
N. Okej
Dzwonek do drzwi.
N. Zobaczę kto to.
K. Dobrze.
N. Zaraz jestem.
K. Pewnie. Chodź skarbie namalujemy coś dla mamy.
J. Jej.
K. No to chodź.
N. Co pani tu robi?
MK. Ja do Kuby. Jest może w domu?
N. Czego pani chce od mojego męża?
MK. Chciałabym tylko z nim porozmawiać.
N. Ale mój mąż raczej nie chce z panią rozmawiać.
MK. Proszę chciałabym mu wyjawić prawdę na temat jego ojca.
N. Kochanie możesz tu podejść na chwilę?
K. Oczywiście skarbie. Myszko porysujech chwileczkę sama dobrze tatuś musi coś załatwić i zaraz wracam.
J. Dobrze.
K. No co tam Kochanie.
N. Twoja mama.
K. Co Ty tu robisz?
MK. Chciałabym ci powiedzieć prawdę o twoim ojcu.
K. Dlaczego akurat teraz a nie wcześniej.
MK. Nie miałam odwagi i chciałam cię przeprosić za to co Ci w dzieciństwie powiedziałam na temat twojego ojca.
K. Okej wejdź do środka.
MK. Dziękuję.
K. Masz tylko 5 minut.
MK. Dobrze.
K. Wejdź do salonu.
J. Tata pa.
K. No co tam narysowałaś?
J. To ty a to mama.
K. Śliczny rysunek. Wiesz co skarbie czy mogłabyś pójść do swojego pokoju i tam jeszcze porysować, a później powiesimy je u mnie i u mamy w pokoju dobrze?
J. Tak.
K. No to śmigaj.
J. Mama idzie?
N. Skarbie mama i tata muszą porozmawiać z panią o czymś bardzo ważnym i jak tylko skończą to przyjdziemy do ciebie okej?
J. Okej.
N. Kocham cię leć.
K. No dobrze Mamo to jest moja żona Natalia. Natalia moja mama Maria Roguz.
N. Miło mi.
MR. Mnie również.
K. Mamo to zacznij od początku.
MR. Dobrze więc kilka lat temu spotykałam się z pewnym chłopakiem oboje byliśmy na studiach tyle, że on był na profilu policyjnym. Spotykaliśmy się kilka miesięcy w tedy dowiedziałam się, że jestem w ciąży i chciałam mu o tym powiedzieć ale on wyjechał na wymianę studencką do Stanów od tamtej pory go nie widziałam aż do teraz.
K. Jak to?
MR. Kiedy powiedziałeś mi jak nazywa się twój nowy szef to myślałam, że zejdę na zawał.
N. Zaraz co chce pani przez to powiedzieć?
MR. Kuba Piotr Zarębski to twój ojciec.
K. Co?!?!
MR. Kuba on nawet nie miał o tobie pojęcia.
K. I nadal nie ma.
MR. Wie od wczoraj.
K. Jak to?
MR. Spotkałam go przez przypadek w parku w tedy mu i tobie powiedziałam.
K. Nisz kurde.
MR. Ja naprawdę przepraszam synu.
K. Tyle lat jak się pytałem o ojca to powiedziałaś, że jak się dowiedział, że jesteś w ciąży to z tobą zerwał i się mnie wyrzekł.
MR. Przepraszam.
K. Na nic mi twoje przeprosiny.
MR. Kuba czy mogłabym naprawić swój błąd będąc lepszą Babcią dla twojej córki.
K. Nie wiem.
MR. Mogę ją chociaż zobaczyć?
N. To nie jest najlepszy moment na spotkanie pani z naszą córeczką.
MR. Rozumiem to ja już pójdę. Dowodzenia.
N. Dowidzenia.
MR. Pa synku.
K. Do nie zobaczenia.
N. Kuba.
K. Jak ona mogła okłamywała mnie przez całe moje życie.
N. Skarbie a co my robimy z Julką? To samo.
K. Julka to co innego jej mam zamiar powiedzieć jak pójdzie do szkoły.
N. Jesteś tego pewien?
K. Tak. Nie chcę jej okłamywać. Nie będzie przechodziła przez to samo co ja.
N. Masz rację.
J. Mama zoba.
N. Co tam masz skarbie?
J. Lysunek.
N. Bardzo ładny. To jakieś zwierzątko?
J. Tak.
N. A jakie?
J. Hau hau.
N. To piesek no bardzo ładny. Wiesz powieś go u nas w sypialni dobrze?
J. Dobrze. Tata płacze. Dlaczego tata płacze?
K. To nic takiego skarbie.
J. Ja pocieszę tatę.
N. No to pociesz tatusia.
J. Tata misiaczek.
K. Kocham cię córeczko.
J. Ja ciebie też tatusiu.
K. Nie pozwolę cię nikomu zabrać.
J. Okej. Mama misiaczek do tata te.
N. No dobrze.
K. Kocham was moje dwie najważniejsze kobiety w moim życiu.
N. My ciebie też prawda Julka.
J. Tak.
K. Która to godzina?
N. Już dziesiąta.
K. A ty młoda damo jeszcze nie śpisz?
J. Nie chcę spać.
N. A wykąpać się pójdziemy?
J. Nie.
K. Dlaczego nie?
J. Dzień brudasa.
N. Aha czyli dzisiaj się nie kąpiemy.
J. Tak.
K. No dobra damy Ci dzisiaj spokój ale w piżamę masz być ubrana za 10 minut jak przyjdę więc bierz mamę i śmigajcie do twojego pokoju.
J. Dobrze mama cho.
N. Idę idę.
10 minut później.
K. I jak tam?
J. Ubrana.
K. To super bardzo mnie to cieszy.
J. Tata bajka bajka bajka.
K. Jaką bajkę mam Ci opowiedzieć.
J. O smokach.
K. Jakich smokach?
J. I smokach mama daj bajkę.
N. Już daję. Proszę bardzo.
J. Dziękuję. Tata cytaj.
K. Mam przeczytać ci bajke.
J. Tak.
K. Okej.
Kolejne 10 minut później.
K. Koniec.
N. Dość szybko zasnęła.
K. Ona coś kombinuje.
N. Kuba przesadzasz.
K. Może.
N. Chodźmy spać. Jutro oboje idziemy do pracy a wcześniej trzeba zawieść Julke do moich rodziców.
K. Rozmawiałem z twoją mamą wczoraj i poprosiłem żeby rano tak około 8.00 była u nas żeby śpiącej Julki nie wozić bo potem nie wie gdzie jest.
N. Tak to prawda.
K. Powiem Ci że stresuję się trochę jutrzejszym dniem.
N. Czemu?
K. Czeka mnie rozmowa że starym.
N. Nie martw się będę razem z tobą przy tej rozmowie.
K. Dziękuję Ci bardzo dużo to dla mnie znaczy.
N. Kochanie jesteśmy małżeństwem to oczywiste, że będę cię wspierać w tak ważnych rzeczach dla ciebie.
K. Wiem i za to cię kocham.
N. Chodźmy już spać.
K. Tak chodźmy.
Następny dzień komenda.
N. Gotowy?
K. Chyba.
N. Dasz radę. Jestem z tobą.
K. Dziękuję.
N. To co wchodzimy.
K. Tak.
PZ. Proszę.
N. Cześć szefie możemy?
PZ. Pewnie wchodźcie.
K. Cześć szefie.
PZ. Kuba. Chyba wiem w jakiej jesteście tu sprawie.
PZ. Kuba ja naprawdę nie wiedziałem o tobie gdybym wiedział, że Maria jest w ciąży zrezygnowałbym z tego wyjazdu żeby się nią zająć. Mam nadzieję że mi wybaczysz i nie zabronisz mi widywać się z Julką.
K. Nie zabronię szefowi widywać się z Julką, w końcu jest szef jej wydziałowym jak i rodzonym dziadkiem.
PZ. Chociaż tyle.
K. Ym tato bo chyba mogę tak szefa nazywać?
PZ. Pewnie synu.
K. Cieszę się że cię wreście poznałem i nie mam do ciebie żalu tylko do matki.
PZ. Swoją matką się nie przejmuj. Masz rodzinę, która cię we wszystkim wspiera.
K. Tak to prawda.
PZ. Ale oboje jesteście mi coś winni.
K. Co takiego.
PZ. Ty mój syny winny mi jesteś kolację u was w domu, a ty Natalia musisz mnie w końcu przedstawić swoim rodzicom i mów mi tato.
N. No dobrze tato. Rety jak to dziwnie brzmi.
K. To prawda. Ale mam pomysł co powiecie jutro na przykład kolacja u nas zaprosimy też moich teściów co skarbie.
N. Brzmi cudownie zrobimy kolację zapoznawczą moi rodzice poznają twojego tatę czyli mojego teścia.
PZ. No w końcu. Uroczo się na was patrzy. Mój syn i jego cudowna synowa.
K. Tato.
PZ. No co prawdę mówię.
N. Kuba już się tak nie denerwuj.
K. No dobrze Kochanie.
N. Tato ale w pracy i 0rzy innych będziemy mówić do ciebie szefie a po pracy albo jak nikogo przy nas nie będzie to w tedy będziemy mówić tato.
PZ. Okej, a teraz wracajcie do pracy dzisiaj same raporty.
K. Jak ja uwielbiam tą część roboty.
N. Już tak nie narzekaj tylko chodź.
K. Za tobą zawsze.
N. Kuba.
K. Żarcik.
N. Mało zabawny.
K. Nie złość się na mnie kochanie i chodźmy.
N. No dobrze.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top