Rozdział 19
- Otworzę - rzucił Kuba i ruszył w kierunku drzwi. Usłyszałam trzask otwieranych drzwi.
- Cześć, Kuba - usłyszałam głos nieznajomego mężczyzny.
- Maciek? Stary, kope lat - rzucił Kuba i chyba podali sobie ręce - Co u ciebie? - spytał
- Nic ciekawego. Mogę wejść? - spytał Maciek
- Jasne, wchodź - powiedział wpuszczając gościa dalej.
Ja usiadłam na kanapie. Z Kubą wszedł do salonu wysoki blondyn o piwnych oczach. Był przystojny ale w niczym nie dorównywał Kubie.
- Maciek, poznaj. To moja dziewczyna Natalia, Natalia to mój dobry przyjaciel Maciek Kowalik - podaliśmy sobie ręce
- Miło mi - uśmiechnęłam się, co Maciek odwzajemnił
- Mnie również - rzucił z uśmiechem
- Napijesz się czegoś? - spytał Kuba
- Wody - rzucił, a ja poszłam do kuchni i nalałam wody mineralnej z butelki do szklanki i po chwili wróciłam ze szklanką wody dla gościa, którą postawiłam na stole.
- Proszę - rzuciłam i chciałam
usiąść, ale nie było mi to dane, ponieważ usłyszałam płacz dziewczynek, co oznaczało, że muszę iść - Przepraszam na chwilę - powiedziałam i ruszyłam w stronę pokoju dziecięcego.
Gdy weszłam do pokoju dziecięcego okazało się, że dziewczynkom należało zmienić pieluszki, co zrobiłam. Potem obie nakarmiłam i ułożyłam je do snu. Gdy zeszłam na dół to okazało się, że ani Kuby ani tego całego Maćka nie było w mieszkaniu. Może wyszli na piwo? Nie wiem dlaczego, ale miałam złe przeczucia. Wzięłam swój telefon i próbowałam się dodzwonić do Kuby, ale każda próba kończyła się niepowodzeniem. Zaczęłam się zastanawiać czy nie powinnam tego zgłosić. Postanowiłam zaczekać do jutra. Jeśli do jutra się nie odezwie to zgłoszę Kuby zaginięcie.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top