Rozdział 18

Dwa dni później

Natalia

Nadal siedzę przy Kubie w szpitalu. Do tej pory żadnej poprawy w jego stanie. Lekarze dają mu z dnia na dzień coraz większe szanse na to, że wyjdzie z tego. Akurat lekarz wszedł do sali.

Le: Dzień Dobry, pani Natalio.

Na: Dzień Dobry, doktorze. Ma pan jakieś wieści dla mnie?

Le: Tak. Dzisiaj już pan Kuba miał robione badania, które wykazały, że organizm prawidłowo funkcjonuje. Są coraz większe szanse. Dzisiaj daje mu 85% szans.

Na: A kiedy on w ogóle siw obudzi?

Le: Mam nadzieję, że to nastąpi wkrótce. Proszę być dobrej myśli.

Na: Dziękuje, doktorze.

Wyszedł z sali. Ja zostałam sama z Kubą.

Na: Kubuś, proszę Cie, obudź sie wrewzcie. Ja cały czas wierzę, że jeszcze dzisiaj sie obudzisz i powiesz: Natalia tak sie cieszę, że Cie widzę. Kocham Cie i nigdy nie przestanę.

Spojrzałam na twarz Kuby. Poruszyły sie jego oczy, potem je otworzył.

Ku: Natalia...

Na: Kuba...nareszcie. Doktorze! Doktorze, obudził sie!

Przybiegł do sali.

Le: Co sie stało?

Na: Obudził sie.

Wszedł do sali. Popatrzył na parametry mojego ukochanego.

Le: Witamy pana wśród żywych, panie Kubo. Myśleliśmy, że za jakiś czas sie dopiero obudzi.

Ku: Spieszno mi było do mojej dziewczyny.

Le: Wszystko jest w porządku., pana wyniki również. Więc myślę, że za dwa dni może trzy pana wypuścimy do domu. Tylko w przyszłym miesiącu będzie musiał sie pan zgłosić do poradni w Polsce na zdjęcie szwów.

Ku: Jeszcze raz dziękuję, doktorze.

Le: Proszę zdrowieć.

Na: Ja również dziękuję, doktorze. Jestem panu wdzięczna.

Le: Taka jest moja praca.

Na: Bardzo dziękuję.

Wyszedł z sali. Zostałam sama z Kubą. Cieszyłam sie, że cały koszmar już za nami.

Na: Bałam sie.

Ku: Niepotrzebnie. Co z Olą?

Na: Całe szczęście obrażenia nie były tak poważne. Ale ma wstrząs mózgu, ale poza tym jej nic nie grozi.

Kilka dni później

Wróciliśmy do Polski. Ja narazie pracuje z Kubą. Od jakiegoś na komendzie pracuje stażystka - Dagmara Milewska. Od razu widać, że spodobał jej sie Kuba, ale on stara sie ją skutecznie zbywać. Nie powiem bo jest ładna -brunetka o niebieskich oczach, szczupła. Zaczyna mi sie nie podobać to, że jak wyjdę na chwilę z naszego biura to ona już zaczyna sie przymilać do Kuby, a on od jakiegoś czasu nic nie mówi tylko jej na to pozwala. Chciałam sprawdzić czy nic sie za tym nie kryje. Wyszłam z biura i nie domknęłam drzwi. A ona tylko podeszła do Kuby i bez żadnego słowa zaczęła go całować, a on to odwzajemnił. Gdybym tylko weszła od razu by zaczął sie tłumaczyć, że to nie tak. Ale żeby mieć dowód postanowiłam zrobić im zdjęcie. Zaczął mówić jak to bardzo mu sie podoba i chce żeby te chwile trwały wiecznie. Ze łzami w oczach wybiegłam z komendy. Przypadkowo wpadłam prosto na Krystiana przy wyjściu z komendy.

Kr: Natalia, uważaj!

Na: Przepraszam.

Kr: Hej, wszystko ok? Może mogę jakoś pomóc?

Na: Przekaż Kubie, żeby mnie nie szukał. Tylko tyle.

Kr: No dobra.

Postanowiłam pojechać do Martyny. Ale najpierw pojechałam do swojego mieszkania poinformować Donate, że jedziemy do Martyny.

Mieszkanie Natalii i Kuby

Na: Donata, jedziemy do Martyny.

Do: Ale co sie stało?

Na: Po prostu jedziemy w odwiedziny.

Do: Aha. Mamo płakałaś?

Tym razem nie wytrzymałam i pokazałam jej zdjęcie całujących sie Kuby i Dagmary.

Do: Tata? Nie wierzę.

Usłyszałyśmy trzask otwieranych drzwi. Chciał nas przytulić, ale odsunęłyśmy sie.

Ku: A wam co sie stało?

Do: Jesteś podły, wiesz? Nie rozumiem dlaczego to zrobiłeś.

Ku: A co ci chodzi?

Na: O to.

Pokazałam mu zdjęcie, na krórym całował sie z Dagmarą.

Na: Poznajesz?

Ku: Natalia, to nie tak.

Na: Wiedziałam, że będziesz sie wypierał. Ale mam niepodważalny dowód tego, że nie mogę Ci ufać.

Ku: Natalia, kocham Cie i nie potrafię bez Ciebie żyć.

Na: Powodzenia z Dagmarą.

Poszłam do sypialni gdzie zaczęłam pakować rzeczy Kuby do walizki. Potem położyłam ją za drzwiami.

Na: Wynoś się! Idź do Dagmary. Ona napewno chętnie cie pocieszy

Ku: Natalia, przepraszam Cie. To była chwila zapomnienia. Ja nie chciałem tego, uwierz mi. Kocham Cie i nie chce Cie stracić.

Na: Właśnie straciłeś.

Wyszedł zdenerwowany. Ja usiadłam na kanapie i zaczęłam płakać.

Na: A było tak pięknie.

Następny dzień

Normalnie poszłam do pracy. Dagmara przez cały czas posyłała mi triumfalny uśmiech.  Nie wiem o co jej chodziło, ale postanowiłam jej unikać tak samo jak i Kuby, który wszedł na komendę. Ja postanowiłam wyjść z komendy i pojechać do Anety.

Mieszkanie Anety i Stefana

Zapukałam do drzwi mojej przyjaciółki. Po chwili otworzyła mi Aneta z Różyczką na rękach.

An: Cześć, Natalia. Coś sie stało?

Na: Moge wejść?

An: Jasne, wejdź. Napijesz sie czegoś?

Na: Herbaty.

An: A zajmiesz sie Różą?

Na: Jasne. Daj mi ją.

Aneta poszła do kuchni wstawić wode na herbatę, a ja trzymałam Róże na kolanach. Po chwili wróciła z dwoma kubkami herbaty.

An: Co Cie do mnie sprowadza?

Na: Po prostu miałam sprzeczke z Kubą.

An: Pewnie poszło o tą stażystke?

Na: Aneta, ja widziałam jak ona sie z nim całuje. Mam na to dowód.

Pokazałam jej zdjęcie. Ze zdziwienia rozszerzyła oczy.

An: Nie wierzę.

Na: Ale to prawda. Sama byłam w szoku gdy to zobaczyłam. Wyrzuciłam go z mieszkania.

An: A nie myślałaś o tym, żeby z nim porozmawiać i spróbować go zrozumieć i wybaczyć?

Na: Aneta, on mnie zdradził i mnie to strasznie zabolało.

An: W końcu zrozumiesz, że nie możesz żyć bez niego i wrócisz do niego. Wybaczysz mu i kochasz go.

Na: Oby. Ale muszę iść już do domu bo Donata została sama.

An: Natalia, pomyśl nad tym co Ci powiedziałam. On napewno stasznie żałuje tego co zrobił.

Na: Obiecuje, że pomyśle.

Wyszłam z mieszkania Anety i Stefana i pojechałam do siebie.

Mieszkanie Natalii

Gdy weszłam na klatkę to zobaczyłam, że przed drzwiami mojego mieszkania stoi Kuba z bukietem kwiatów.

Na: Co ty tu robisz?

Ku: Chciałem Cie przeprosić. Natalia, kocham Cie i naprawdę mi przykro.

Na: Porozmawiamy w środku.

Weszliśmy do środka. Ściągnęliśmy kurtki i powiesiliśmy na wieszaku.

Na: Napijesz sie czegoś?

Ku: Herbaty.

Poszłam do kuchni wstawić wody. Po chwili wróciłam z dwoma kubkami herbaty. Usiadłam obok niego.

Ku: Natalia, ja...naprawdę mi przykro. Nie chciałem żeby tak wyszło. Kocham Cie i nie chciałem Cie zranić. Wybacz mi, proszę.

Nagle wstał z kanapy i przyklęknął przede mną na jedno kolano.

Ku: Natalka, bardzo Cie kocham i nie chce cie już nigdy więcej zranić i okłamać. Czy uczynisz mnie najszczęśliwszym facetem pod słońcem i zostaniesz moją żoną?

Wyciągnął zupełnie identyczny pierścionek, który widziałam w szpitalu kiedy sięgałam do jego kieszeni.

Nic nie odpowiedziałam tylko pokiwałam twierdząco głową. Nagle nie wiadomo w jaki sposób zgasło światło, które pi chwili snów sie zapaliło i pojawili sie wszyscy nasi przyjaciele, którzy zaczęli bić brawo. Kuba włożył mi pierścionek na serdeczny palec.

Na: Skąd wy sie tu wzięliście?

Do: Ja to wszystko zoorganizowałam. Tata powiedział mi co chce zrobić i on sprowadził waszych przyjaciół.

Na: A Dagmara?

Do: To też moja sprawka. Dagmara to starsza siostra mojej koleżanki. Jest dziennikarką. To miała być próba twojego zaufania do niego. Ale widać ty nie ufasz mu zbyt mocno.

Na: Właśnie, że ufam tylko byłam chwilowo zdezorientowana.

Kr: Jasne. Każda tak mówi.

Ku: Mam Ci coś przypomnieć, Krycha.

Kr: Nie trzeba.

Ku: No właśnie. Więc uważaj.

Poszliśmy do naszej ulubionej knajpy aby świętować moje zaręczyny z Kubą.

Knajpa

An: Natalia, jak sie czujesz jako narzeczona Kuby?

Na: Całkiem dobrze. Chodź trochę sie denerwuje porodem.

Len: Nie matrw sie. Ja mam ten sam problem. Za jakiś czas same będziemy razem tkwić w pieluchach.

Kr: To prawda. Za 7 miesięcy również będziemy rodzicami.

Na:  No to gratulacje. Ja za półtorej miesiąca muszę iść na badania aby poznać płeć dziecka.

Ol: A wolelibyście mieć synka czy córeczkę?

Ku: Nieważne co, ważne by było zdrowe.

Na: Zgadzam sie.

Len: Natalia, myśleliście nad imieniem dla dziecka?

Krz: Lena, nie znają jeszcze płci, a już mają sie zastanawiać nad imieniem.

Na: Dla dziewczynki Milena.

Ku: A dla chłopczyka Kamilek.

Rozmawialiśmy tak jeszcze z kilka godzin. Po powrocie wróciliśmy do naszego mieszkania i zasnęliśmy.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top