Rozdział 66

Następny dzień

Natalia

Dzisiaj miałam wolne. Postanowiłam przejść sie na spacer. Poszłam do pobliskiego parku. Z daleka zauważyłam czyjeś nogi, gdy podeszłam bliżej zauważyłam moją bliską koleżanke.

Na: Cholera! Marlena! Marlena, słyszysz mnie?

Spojrzałam na jej twarz. Była strasznie pobita. Sprawdziłam puls. Nie żyła.

Na: Cholera!

Zadzwoniłam do Kuby, żeby wziął Magde i ekipę i przyjechali do parku.

20 minut później

Kuba, Magda i ekipa przyjechali do parku. Ja byłam strasznie załamana. Chociaż z Marleną nie znałyśmy sie długo, ale bardzo dobrze sie rozumiałyśmy. Postanowiłam pomóc Kubie i Magdzie w śledztwie.

Na: Anetka, masz coś?

An: Tak. Kobieta przed śmiercią została zgwałcona. Są ślady biologiczne. Może znajdę kogoś.

Na: Ok.

Mag: Natalia, ty znasz tą dziewczynę?

Na: Tak. To Marlena. Marlena Kitlińska. Mieszka w naszym bloku razem z mężem Michałem i córką Elwirą. Elwira jest w wieku mojej Emilki. Zresztą to bardzo dobre przyjaciółki. Często Emilka chodzi do Elwiry gdy jej nie ma w szkole i daje jej lekcje, zresztą odwrotnie jest tak samo.

Mag: A nie wiesz czy Marlena miała jakichś wrogów?

Na: Od jakiegoś czasu do Marleny przychodziły groźby, że zginie, że zapłaci za to co zrobiła. Nie wiem o co dokładnie chodzi. Marlena nie zwierzała mi sie.

Mag: A nie zauważyłaś jakichś podejrzanych osób w waszej okolicy?

Na: Nie. Zresztą Kuba tak samo nie zauważył nic. Od razu bym zadzwoniła po patrol, który jest najbliżej

Mag: Dobra. Natalia, wracaj do domu, a ja z Kubą zajmiemy sie sprawą.

Na: Nie ma opcji! Jadę z wami. Wskoczę do mieszkania po pas, broń i odznake i pojadę z wami na komendę.

Ku: Natalia, nie ma takiej potrzeby. Zostań w mieszkaniu.

Na: Kuba przestań! Nie będe siedzieć w mieszkaniu! Jadę z wami i koniec!

Ku: Ale...

Mag: Kuba, przestań! I tak nic tym nie wskórasz. Natalia jest uparta.

Ku: Masz rację. Poczekajmy na nią.

Po 15 minutach wyszłam z mieszkani, wsiadłam do samochodu i pojechaliśmy na komendę.

Kilka dni później

Wspólnie z Kubą i Magdą rozwiązaliśmy sprawę. Okazało sie, że to Tomek zabił Marlene z zazdrości. Trafił do aresztu, gdzie będzie oczekiwał na proces. Z radością zakończyliśmy dochodzenie w tej sprawie. Gdy wróciliśmy z Kubą do mieszkania zajrzałam do pokoju Emilki z nadzieją, że ona tam będzie. Ale rzeczywistość okazała sie inna. Mojej córki nie było w pokoju, a na dodatek wszystkie rzeczy były porozrzucane po jej pokoju.

Na: Kuba!

Przyszedł natychmiast do pokoju Emilki.

Ku: Co jest?

Na: Sam zobacz. Chyba ją porawli.

Na łóżku Emilki zauważyłam karteczkę.

Ku: Co to jest?

Na: Chyba list.

Ku: Załóż rękawiczki. Może będą na niej jakieś odciski palców.

Na: Jasne.

Założyłam rękawiczki, aby nie zostawić żadnych odcisków. Na karteczce było napisane:

Jak podoba Ci sie moja zemsta, Nowak? Mam twoją córeczkę. Chcesz ją jeszcze zobaczyć? To przygotuj 150 tys.zł na jutro. Jutro o północy spotkamy się na obrzeżach lasu na Rakowie. Masz być punktualnie. Choćby minuta spóźnienia i twoja córeczka pożegna sie z tym światem.

T.K

Ku: Natalia, jak myślisz? T.K to inicjały kogoś?

Na: Sądze, że tak. Dzwoniłeś od Anety, żeby przyjechała?

Ku: Tak. Za 10 minut powinna być.

Na: Ok.

10 minut później

Aneta przyjechała razem z technikami. Zaczęli zabezpieczać odciski palców, które mogą należeć do porywaczy. Do sprawy szef przydzielił Krystiana i Magdę. Robert jest zawieszony.

Kr: Dobra, Anetka. Co mamy?

An: Napewno Emilka próbowała sie broni, bo są ślady krwi. Widać to pod ultrafioletem. Ale możliwe, że czymś ją uśpił i wyniósł ją z mieszkania.

Mag: A ta kartka z żądaniem okupu?

An: Dałam Stefanowi, żeby pojechał na komendę i wrzucił w system. Może będzie ktoś w bazie. Po kilku minutach do Magdy zadzwonił Stefan.

Mag: No, cześć Stefan. Jesteś na głośniku. Wyskoczył ktoś w bazie?

St: Tak. Niejaki Tomasz Kowalewski. Był notowany za pobicia i rozboje.

Na: Kowalewski? Kuba, a to nie jest ten, którego wsadziliśmy kiedyś za pobicie właścicielki hotelu?

Ku: No tak. Stefan a on jest na wolności?

St: Tak. Miesiąc temu skończył odsiadke.

Na: To Stefan jedź go zgarnij, a my zaraz pojedziemy na komendę i z Kubą go przesłuchamy.

St: Jasne.

30 minut później

Czekaliśmy na Kowalewskiego. Po kilku minutach Stefan wprowadził go do pokoju przesłuchań.

To: O, Nowak. Jak sie cieszę, że Cie widzę.

Na: Kowalewski, przestań pieprzyć! Gadaj co zrobiłeś Emilce Roguz?

To: Ale Nowak, po co te nerwy? Nie trzeba być nerwowym!

Na: Ty mnie nie uspokajać! Bo jak sie wkurwie, to będzie nieprzyjemnie! Gadaj gdzie jest Emilka!

To: Nic Wam nie powiem!

Ze złości przycisnęłam go do blatu stołu.

Na: Gadaj gnoju, co zrobiłeś Emilce?

To: Spokojnie, Nowak! Powiem!

Na: Po pierwsze to nie Nowak tylko Roguz! A po drugie, gdzie jest Emilka!?

To: Tam gdzie wyznaczyłem miejsce spotkania.

Na: Obrzeża lasu na Rakowie?

To: Tak.

Na: Wojtek, zabierz go na dołek! Ja idę powiedzieć Krystanowi i Magdzie, żeby pojechali po Emilke.

Zauważyłam Krystiana i Magde na korytarzu.

Na: Krystian! Magda!

Mag: Co jest?

Na: Jedźcie na obrzeża lasu na Rakowie. Tam jest Emilka.

Kr: Ok.

Pojechali. Teraz pozostało mi tylko czekać.

Ku: Nie martw sie, skarbie. Już niedługo Emilka wróci do nas.

Na: Oby.

Strasznie sie boje o Emilke. Nie chce jej stracić. Kocham ją ponad życie. Oby była cała i zdrowa.

Jak myślicie? Czy Krystian i Magda znajdą Emilke w miejscu wskazanym przez Kowalewskiego? Dowiecie sie w następnym rozdziale.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top