Rozdział 41
Pół roku później
Natalia
Dwa miesiące temu wróciłam ze szkolenia. Emilka przez ten czas nauczyła sie chodzić i mówić pojedyńcze słowa takie jak: "mama" i "tata". Przez ten czas na przemiennie chodzę do pracy i opiekuje sie Emilką. Jestem bardzo zmęczona. Kuba to zauważył. Pewnego dnia Kuba bardzo chciał abym została w domu.
Ku: Kochanie, zostań dzisiaj w domu. Jesteś bardzo przemęczona. Zostań i odpocznij.
Na: Przy Emilce nie odpoczne. Teraz to trzeba jej pilnować jak oka w głowie. Pójdzie gdzieś i jeszcze coś sobie zrobi. A później będe mieć wyrzuty sumienia, że jej nie dopilnowałam.
Ku: Nie bój sie, kochanie. Wszystko będzie dobrze. Jesteś wspaniałą matką i Emilka przy tobie jest całkowicie bezpieczna i nic jej nie grozi.
Na: Może masz rację?
Ku: Nie "może" mam rację tylko "na pewno" mam rację. Musisz uwierzyć, że będzie dobrze.
Na: No dobrze.
Kuba mnie pocałował na pożegnanie i wyszedł. Emilka nie spała, postanowiłam zrobić jej mleko. Dałam jej butelkę i wzięłam ją ze sobą do sypialni. Posadziłam ją obok siebie a sama położyłam sie na łóżku i zasnęłam. Po jakimś czasie usłyszałam brzęk tłuczonego szkła i płacz Emilki. Zerwałam się natychmiast z łóżka.
Na: Emilka? Emilka!
Pobiegłam do salonu gdzie zobaczyłam Emilke, która stoi nad rozbitą szklanką lekko skaleczona w rączkę.
Na: Co sie stało, kochanie?
Em: Mama...gaga.
Na: Gage zrobiłaś sobie? Chodź, opatrzymy to. Przykleimy plasterek i nie będzie śladu po rance.
Poszłam z Emilką do kuchni i przykleiłam jej plasterek na paluszek.
Na: Już lepiej?
Em: Ta.
Przytuliłam sie do niej i dałam buziaka w czoło. Ta od razu poszła sie bawić zabawkami, które miała w mojej sypialni na łóżku. Usiadła i zaczęła sie bawić lalkami. Usiadłam obok niej i patrzyłam na nią jak sie bawi. Znowu nie wiem kiedy zasnęłam. Przed snem słyszałam gaworzenie Emilki. Teraz nic nie słyszałam. Gdy sie obudziłam zobaczyłam, że nie ma jej w sypialni.
Na: Emilka? Emilka, gdzie jesteś? Nie baw sie ze mną w chowanego! Emilka! Emilka, gdzie jesteś? Kochanie, gdzie sie schowałaś?
Nigdzie jej nie było. Wystraszyłam się. Postanowiłam zadzwonić do Kuby, żeby pomógł mi ją znaleźć. Ciężko było mi wybrać numer mojego męża bo ręce mi sie strasznie trzęsły. Ale po jakimś czasie udało mi sie wybrać numer.
Rozmowa telefoniczna Natalii i Kuby
Ku: Natalia, nie mogę za bardzo rozmawiać. Jedziemy z Krystianem i Olgierdem na akcje.
Na: Kuba, to ważne. *powiedziałam drżącym głosem*
Ku: Natalia, co jest?
Na: Emilka zniknęła.
Ku: Co? Ale jak to?
Na: Zasnęłam. Szukałam jej po całym mieszkaniu i nigdzie jej nie ma.
Ku: Uspokój sie Natalia, to po pierwsze. A po drugie - drzwi zamknęłaś po moim wyjściu?
Na: Tak. Drzwi są zamknięte.
Ku: Ja tam jadę do Ciebie. A ty uspokój sie. Nie bój sie, znajdzie sie.
Na: Przyjedź jak najszybciej. Ja tutaj chyba zaraz umrę z niepokoju.
Do przyjazdu Kuby zostało parę minut więc postanowiłam poszukać Emilki. Przejrzałam dokładnie każdy centymetr mieszkania. Nigdzie jej nie ma. Denerwuje sie strasznie. Usłyszałam jakiś szmer za kanapy. Za kanapę nie patrzyłam.
Na: Emilka?
Podeszłam do kanapy i spojrzałam za nią. A tam spała sobie słodko Emilka.
Na: To ja Cie szukam po całym mieszkaniu a ty sobie słodko śpisz za kanapą.
Wyciągnęłam ją lekko, żeby jej nie obudzić i włożyłam ją do łóżeczka. Po kilku minutach przyjechał Kuba.
Ku: Znalazła sie?
Na: Całe szczęście tak. Znalazłam ją za kanapą. Spała sobie.
Ku: Ty też powinnaś sie zdrzemnąć bo wyglądasz strasznie.
Na: Wiem.
Ku: Połóż sie i zdrzemnij a ja zostanę w domu i zajmę sie wszystkim.
Położyłam sie w sypialni i zasnęłam
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top