Scena IX

Barney wraca do mieszkania, trzaska drzwiami. Dave jest w łazience, trzyma krwawiący palec pod zimną wodą.

Dave: Coś się stało?

Po chwili Barney wchodzi do łazienki, podaje mu plastry i wychodzi. Dave z westchnieniem próbuje opatrzyć ranę.

Dave: Barney? Może byś mi pomógł?

Słychać westchnienie, a Barney wraca do łazienki. W milczeniu opatruje palec przyjaciela.

Dave: Dzięki.

Przechodzą do salonu. Zrezygnowany Barney dopija kawę, patrząc się w ścianę, a Dave spogląda na niego podejrzliwie.

Dave: Może wreszcie powiesz mi, co cię ugryzło?

Barney: Ta blondynka z naprzeciwka.

Dave (żartobliwie): Wampirzyca?

Barney: Jest ordynarna, nie ma za grosz szacunku i zachowuje się jakby na świecie liczyła się tylko ona.

Dave: Która? Ta niska?

Barney (kpiącym tonem): Ta długonoga, co wygląda jak anioł, kiedy się uśmiecha.

Dave: Ja tak nie powiedziałem.

Barney (wywracając oczami): Że też zachciało ci się sprzątać to wczorajsze szkło. Mówiłem, żebyś tego nie ruszał.

Dave milczy przez chwilę.

Dave: Nie sądzę, żeby to był pretekst do tego, aby trzaskać drzwiami.

Barney bierze głęboki oddech.

Barney: Lepiej zacznę się pakować.

Wstaje i wychodzi. Dave wzrusza ramionami i włącza telewizor.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top