Rozdział 9
Ambar:
Po rozmowie z Delfi byłam umówiona z moim cudownym chłopakiem. To nie miała być jaką specjalna randka ale nawet takie zwykłe spotkanie z nim było wspaniałe. Uwielbiałam każdą chwilę w której byłam z nim. Jego uśmiech, jego oczy. To jak mnie przytula, całuje. Uwielbiam to. Uwielbiam jego. Jest moją miłością. Moim królem i moim szczęściem. Moje serce już od dawna nie ma żadnych wątpliwości. Dziś, jutro,a nawet za dziesięć lat - chcę być tylko z Matteo. Tyle kłótni, rozstań.. To wszystko było okropne ale wierzę, że dzięki temu będziemy już zawsze razem. Zrobię wszystko by tak było. Bo nikogo nigdy nie kochałam i już nie pokocham tak bardzo, jak kocham mojego Matteo.
Po kilku minutach doszłam na umówione miejsce. Był to par, a konkretniej ławka w parku. Ale nie jakaś pierwsza lepsza ławka. To była nasza ławka. Moja i Matteo. To tutaj wróciliśmy do siebie po najdłuższym rozstaniu. To tu wtedy po raz pierwszy od miesięcy poczułam smak jego ust. I to tu obiecaliśmy sobie, że już nic ani nikt nas nigdy nie rozdzieli, że już zawsze będziemy razem.
Na ławce siedział już mój ukochany Matteo. Podeszłam do niego i przywitałam się z nim poprzez krótkie muśnięcie ust.
- Hej skarbie - powiedziałam siadając koło niego.
- Cześć kochanie - powiedział Brunet i uśmiechnął się do mnie - Co tam ?
- Bardzo dobrze - odpowiedziałam - Rozmawiałam z Delfi... A co u Ciebie ?
- Wszystko okej - powiedział Chłopak i wziął mnie za rękę - Ja za to gadałem z Gastonem...
- I co ? -spytałam ciekawa - Wiesz, że uważam, że oni powinni do siebie wrócić... zwłaszcza teraz...
- Też tak uważam - odpowiedział Matteo - Ale dlaczego zwłaszcza teraz ? Czy stało się coś o czym nie wiem ?
- Nie... Tak mi się tylko powiedziało - odparłam.
- Na pewno ? - spytał Matteo przyglądając mi się.
- Tak, tak - powiedziałam.
Obiecałam Delfi dochowanie tajemnicy i zamierzam dotrzymać tej obietnicy. To jest decyzja mojej przyjaciółki i tylko ona może o tym powiedzieć. Rozumiem ją i szanuję to. Jednak ja i Matteo jesteśmy naprawdę bardzo blisko siebie i mówimy sobie o wszystkim. Dlatego może być trudno mi to ukrywać przed nim, ale czego się nie robi dla przyjaciół.. Przecież to nawet nie jest kłamstwo bo to nie dotyczy nas.
- No dobrze - powiedział Matteo i po chwili pocałował mnie w policzek.
Uśmiechnęłam się lekko na ten gest. Mój chłopak zawsze wiedział co zrobić bym się uśmiechnęła. Jak nikt inny umiał sprawiać, że jestem szczęśliwa.
- Kocham Cię... - powiedziałam i przytuliłam się do niego.
- Kocham Cię bardziej Ambi- odpowiedział Brunet przytulając mnie mocniej do siebie.
- To słodkie jak tak do mnie mówisz - zaśmiałam się lekko.
- Ty jesteś jeszcze bardziej słodka - powiedział Matteo i spojrzał na mnie z uśmiechem. Tym uśmiechem który tak bardzo uwielbiałam.
- Mój kochany - uśmiechnęłam się do niego.
- Tylko twój - powiedział i spojrzał w moje oczy.
- No ja myślę - odpowiedziałam - Przecież będziemy zawsze razem
- Właśnie tak skarbie - powiedział Brunet.
Po tych słowach Chłopak zbliżył się do mnie, nasze spojrzenia się spotkały i już po chwili poczułam jego usta na swoich. Ten piękny, delikatny i pełen uczuć pocałunek, który od razu odwzajemniłam. Choćbyśmy robili to codziennie z każdym pocałunkiem zakochiwałam się w nim na nowo.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top