Rozdział 67
Ambar:
Spędzaliśmy dziś dzień w towarzystwie przyjaciół. To znaczy, że ja i Matteo przyszliśmy do Delfi i Gastona i wszyscy razem siedzieliśmy w ich salonie i rozmawialiśmy miło spędzając wspólnie czas. Niektóre rzeczy się nie zmieniają. Tak jak miłość moja i Matteo oraz Delfi i Gastona ale także przyjaźń która łączy nas wszystkich.
- A więc jak Wam się układa odkąd jesteście już małżeństwem ? - spytał nas Gaston.
- Bardzo dobrze - odpowiedziałam i spojrzałam na mojego Matteo.
- Idealnie - dodał Chłopak i uśmiechnął się do mnie.
- To dobrze - powiedziała Delfi - Dobrze, że jesteście szczęśliwi.
- Nawet bardzo szczęśliwi - stwierdziłam.
- Tak bardzo jak się tylko da - oznajmił Matteo i pocałował mnie w policzek.
- To prawda - powiedziałam - Teraz już zawsze będziemy razem i to jest najlepsze co mnie w życiu spotkało.
- Jak widać wciąż się bardzo kochacie - stwierdził Gaston patrząc na nas - Cieszymy się Waszym szczęściem.
- Już zawsze będziemy się kochać - oznajmił Matteo - Bo to jest ta prawdziwa i jedyna miłość.
Tydzień temu był nasz wielki dzień. Spełnienie naszych marzeń. Urzeczywistnienie naszej miłości. To na co czekaliśmy tak długo. Po wielu przygotowaniach udało się w końcu by wszystko wyszło idealnie. Piękna suknia, dekoracje, idealny wystój i dania. Romantyczna i piękna przysięga oraz dobra zabawa, pyszny tort, świetna muzyka i zabawa do rana. Idealny ślub i wesele idealnej pary. Tak jak miało być. Jestem pewna, że to przeznaczenie i że już w dniu gdy poznaliśmy się po raz pierwszy los sobie postanowił, że właśnie tak to się skończy. Kocham Matteo. On jest całym moim światem, moim ideałem, moim szczęściem i moją miłością. Przy nim mogę czuć się bezpiecznie, a do tego czuję że jestem ważna i kochana. Pozwala mi być sobą i mogę mu powiedzieć o wszystkim. On zna, akceptuje i kocha wszystkie moje wady. Tak samo ja. Kocham w nim wszystko. Uwielbiam każdą wspólną chwilę, każdy pocałunek i każdą randkę. Wystarczy mi jego obecność by być szczęśliwą. Znalazłam miłość na całe życie i prawdziwe szczęście.
- A jak u Was ? Planujecie już ślub ? - spytałam patrząc na Delfi i Gastona.
- Rozmawialiśmy już o tym i zaplanowaliśmy kilka spraw ale na razie skupiamy się bardziej na ciąży i na dziecku - odpowiedziała Delfi.
- No tak - pokiwał głową Matteo - Został tylko miesiąc do narodzin dziecka, prawda ?
- Tak. Tylko miesiąc - potwierdził Gaston.
- I jak się z tym czujecie ? Jesteście gotowi ? - dopytywał Brunet.
- Jest trochę nerwów ale też nie możmy się już tego doczekać - odpowiedział Gaston.
- Tak to będzie coś niesamowitego - dodała Delfi.
- Za pewne będziecie razem bardzo szczęśliwi - stwierdziłam lekko uśmiechając się.
- Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze - odparła Delfi.
- Na pewno tak będzie. Przecież mamy siebie - stwierdził Gaston i objął ją ramieniem.
Wyglądali razem uroczo. Zawsze wspierałam ich związek. Oboje są moimi przyjaciółmi, a zwłaszcza Delfi jest dla mnie szczególnie ważna. To moja najlepsza przyjaciółka. Jest niemal jak siostra. Wiem, że tak samo jest jeśli chodzi o Matteo i Gastona. Chcę szczęście naszych przyjaciół i wiem, że na nie zasługują. Oni także kilka razy się rozstawali i kłócili - może nie tak wiele razy jak ja i Matteo, ale jednak. A co najważniejsze, zależy im na sobie. Pasują do siebie, są razem szczęśliwi i się kochają. Powinni być razem zawsze. Życzę im tego. Ja i Matteo też będziemy razem zawsze. Nie wyobrażam sobie bez niego życia.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top