Rozdział 45
Delfi:
Siedziałam sama przy jednym ze stolików w Jam&Roller i przeglądałam strony społecznościowe w telefonie. Przy tym nie mogło obyć się bez rozmyślania o tym wszystkim co się wydarzyło, co się właśnie dzieje i co dopiero się stanie. Tak wiele się zmienia i jeszcze o wiele więcej się zmieni. Muszę odpoczywać, dobrze się odżywiać i nie denerwować. To znaczy, że niedługo powinnam spędzać większość czasu w domu, a nie w Rollerze czy na zakupach. Poza tym nie powinnam tak dużo jeździć na wrotkach, a niedługo to już w ogóle. To takie trochę niełatwe.
- Hej Delfi - usłyszałam znajomy głos.
Podniosłam wzrok znad ekranu telefonu i zobaczyłam Gastona. Chłopak uśmiechnął się do mnie i usiadł na przeciwko mnie przy stoliku.
- Cześć - przywitałam się odkładając telefon na bok - Co u Ciebie ?
- Wszystko dobrze - odpowiedział Brunet - A u Ciebie ? Jak się czujesz ?
- Nawet dobrze - stwierdziłam.
To była zwykła rozmowa. Typowe, nic nie znaczące "cześć, co tam". Wiele osób wypowiada te słowa co chwila z wieloma osobami. To nie było nic szczególnego. Ale po wielu tygodniach milczenia nawet takie coś było dla mnie ważne. Brakowało mi nawet takich zwykłych rozmów z nim.
- To dobrze - powiedział Chłopak - Chciałem z Tobą o czymś porozmawiać
- Słucham - spojrzałam na niego - Czy coś się stało ?
- Nie nic - odpowiedział Gaston patrząc na mnie - Ale coś sobie uświadomiłem...
- Co takiego ? - spytałam.
- Że nadal Cie kocham - powiedział po chwili milczenia Brunet - I chcę coś z tym zrobić.
- Naprawdę ? - zdziwiłam się - A co chcesz zrobić ?
Na mojej twarzy pojawił się niepewny uśmiech. Nadal kochałam Gastona i dobrze było słyszeć, że on czuje do mnie to samo. Nadal nie byłam pewna jego uczuć ale zawsze miło było słyszeć od niego te słowa. Tylko zastanawiało mnie co to może znaczyć.
- Delfi... - wziął mnie za rękę, a ja poczułam przyjemne ciepło od jego dotyku - Byłem strasznym idiotą. Gdy się rozstaliśmy powinien był dać nam czas na przemyślenia albo od razu starać się Ciebie odzyskać. Jednak ja przekreśliłem wszystkie nasze szanse i zacząłem się spotykać z Niną. Żałuje tego bo to było głupie. Nigdy nic do niej nie czułem, moje serce wciąż należało do Ciebie. Bardzo Cię przepraszam za wszystko...
- Dziękuję - powiedziałam patrząc na niego - Cieszę się, że mi to powiedziałeś, że mogłam to od Ciebie usłyszeć. To naprawdę dla mnie ważne... Muszę przyznać, że bardzo mnie zraniłeś... Cierpiałam przez to, że nie rozmawialiśmy. Wiem, że to i moja wina, że się rozstaliśmy i dlatego też Cię przepraszam.
- Może zapomnijmy o tym - zaproponował Chłopak - Było i minęło. Przeprosiliśmy się i to się liczy. Nie chcę Cię unikać ani nie chce być tylko Twoim przyjacielem.
- A więc czego chcesz Gaston ? - spytałam spoglądając mu w oczy.
Tak dawno tego nie robiłam. Teraz na nowo mogłam zatopić się w jego pięknych tęczówkach. Kiedyś mogłam zobaczyć w nich wszystkie jego uczucia i mam nadzieję, że niedługo znowu tak będzie. To było dla mnie ważne. Trzymanie go za rękę, patrzenie mu w oczy, rozmawiania z nim, bycie tak blisko niego... To małe rzeczy, ale gdy ktoś jest zakochany to ich znaczenie urasta do wielkiej wagi.
- Chcę znowu być Twoim chłopakiem - powiedział Brunet - Chcę być przy Tobie, troszczyć się o Ciebie, dbać o Ciebie i dziecko. Chce naprawić to wszystko byśmy znowu mogli mówić sobie o wszystkim i całkowicie sobie ufać. Delfi, ja nie umiem i nie chcę żyć bez Ciebie. Kocham Cię - spojrzał mi prosto w oczy - Czy zgodzisz się ponownie zostać moją Dziewczyną.
- Oczywiście, że tak - powiedziałam i uśmiechnęłam się szczerze - Tak bardzo Cię kocham i bardzo mi Ciebie brakowało. Chcę by było między nami tak dobrze jak wcześniej. Nie chcę dłużej być z dala od Ciebie bo jesteś dla mnie najważniejszy.
- Nawet nie wiesz jak się z tego ciesze księżniczko - powiedział Chłopak.
Patrzyłam na niego z uśmiechem. Uwielbiałam jak tak do mnie mówił. To było urocze i wtedy czułam, że jestem dla niego ważna i wyjątkowa. Poza tym teraz naprawdę byłam szczęśliwa. To o co się martwiłam przez tyle czasu, to co spędzało mi sen z powiek teraz samo się ułożyło. Ja i Gaston znowu jesteśmy razem... Nadal nie mogę w to uwierzyć. To jak piękny sen z którego nie chcę się budzić. Odzyskałam miłość mojego życia i od razu poczułam, że wszystko będzie lepiej. To prawda co mówią, do szczęśliwego życia potrzebna jest tylko miłość. Nie ma nic ważniejszego.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top