Rozdział 1
Pov.Ukraina
Wstał poranek...czyli pora wstawać. Gdy wyszłam z mojego pokoju chciałam sprawdzić czy jeszcze moje rodzeństwo śpi. Otworzyłam lekko drzwi do pokoji mojego rodzeństwa. Kazakhstan i Białoruś jeszcze śpią ale nie ma Rosji. Gdy zeszłam na dół nie było go, ale zostawił małą karteczkę na lodówce. Świetnie...Nie będzie go cały dzień, czyli dzisiaj ja bawię się w starszą siostrę. Dobra najpierw się ogarnąć, potem mieszkanie. Po tym wszystkim (czyli przebraniu i obowiązkach domowych) zostały mi tylko zakupy. Jedynie co mamy to chleb oraz płatki. Wyszłam z domu i udałam się do Sklepu. Po zrobionych wcześniej powiedzianych zakupach poszłam do mojej ulubionej kawiarni.
Ukraina (U): Dzień dobry, bym chciała zamówić dwie kawy na wynos. Jedną z śmietanką, a druga z czekoladą (nie znam się na kawach ok? XD ~ Autorka)
Jedna dla Kazakhstanu.
???: No dobrze, razem to będzie 14,25.
U: *daje pieniądze*
???: Trzeba czekać gdzieś 5 minut.
U: Dobrze..*rozgląda się na wolny stolik i siada*
Time skip 8 minut~
Cholera! No co jest?! Ile można czekać na kawy?...
U: Przepraszam bardzo ale...ILE JESZCZE MAM CZEKAĆ?! (Jak coś to ona nie jest przy kasie, krzyczy po prostu na cały "lokal" :>)
???: Przepraszam, w czym mogę pomóc? Widzę że Pani trochę sięta..chętnie wysłucham i pomogę *uśmiecha się nerwowo*
U: Co się dzieje z moim zamówieniem?
???: oh! Najmocniej przepraszamy...mamy awarię..ale się staramy co w naszej mocy żeby naprawić maszynę ^^" Co Pani na to w ramian przeprosin...oddamy Pani pieniądze i damy kupon na darmowe dwie kawy? ^^"
U: *patrzy na plakietkę z imieniem* ...No dobrze..Panie.."Canada"
Uśmiechną sie. Widziałam, że chciał mnie trochę zagadać, ale sie obudził i poszedł ogarniać te kawy.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wiem, że krótki rozdział ale jeszcze pracuje nad opowieścią ^^"
Myślę że rozdział się trochę spodobał lmao.
Do zobaczenia ~ 💕
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top