3 Spotkanie

*Dizzy*
Nie wiem co mam zrobić.
Moja najlepsza przyjaciółka nie żyje.
Nagle poczułam jak ktoś mnie przytula od tyłu.
Okazało się, że to jest Evie.
-Evie!!! Ty żyjesz!!!-krzyknęłam.
-A co miałam nie żyć?-spytała.
-Nie poprostu Mal powiedziała, że nie żyjesz-powiedziałam.
-To co powiedziała to są bzdury-powiedziała Evie.
Przytuliła mnie do siebie.
Odwzajemniłam uścisk.
-Evie musimy już iść-powiedział Carlos.
-Mogę iść z wami?-spytałam.
-Oczywiście, że tak-odpowiedział Carlos.
Wspólnie we czwórkę wyszliśmy z salonu.
We czwórkę poszliśmy do kryjówki VK's.
*Evie*
Gdy byliśmy przy kryjówce, to okazało się, że drzwi są zamknięte.
Gdy je otworzyłam zobaczyłam Douga.
-Co ty tu robisz?!-warknęłam do Douga.
-Niech ciebie to nie obchodzi!!!-warknął do mnie.
-Zostaw ją w spokoju-powiedział Carlos.
Uśmiechnęłam się do niego.
Odwzajemnił uśmiech.
-Wyjdź stąd Doug-powiedziałam.
-Nie!!!-warknął do mnie.
Jay zaczął mu grozić.
Po chwili go już nie było.
Uspokoiłam się.
Przytuliłam się do Carlosa.
Odwzajemnił uścisk.
We czwórkę wróciliśmy do Auradonu.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top