5. Improwizacja

Jego obecność dała mi trochę do myślenia. Chyba niechcący trochę wyręczyłem go, z jego zajęcia. Ale to chyba dobrze.... nie?

W każdym razie na odwrót było już za późno, więc pozostało tylko brnąć w zaparte.

- Yo niisan. - Uśmiechnąłem się przepraszająco. - Patrz kogo za ciebie przyprowadziłem.- po tych słowach stanąłem koło niego i odwróciłem się przodem do zbliżających się Kage.- No i oto jesteśmy na miejscu droga wycieczko.- oświadczyłem dumny patrząc na ich niezadowolone miny. Czy oni zawsze są takimi ponurakami?

- Dobrze się spisałeś.- stwierdził improwizując, lecz zaraz szepnął mi jeszcze zanim tamci do nas dotarli.- ale nie rób tego więcej.

- Ohoho, widzę, że ktoś tu się nauczył wysługiwać innymi. - Czarnooka dziewczyna zaklaskała teatralnie, spoglądając na niebieskowłosego, który widocznie niezbyt wiedział co teraz odpowiedzieć.

Dlatego do akcji musiałem wkroczyć ja.

A) - kim jest ta dziewucha, żeby obrażać wszystkich na prawo i lewo?- szepnąłem niby do Chojuro, ale tak żeby ona też to dosłyszała.

B) - Ej szefie, to twoja...-zrobiłem dramatyczną pauzę.- dziewczyna?
W tej chwili wszyscy zamarli. Ciekawe dlaczego?

Hej. Dzisiaj trochę krócej, ale ważne, że jest.

No i tak w sumie to nie wiem po co wam to piszę, ale co tam? Chciałyśmy zaznaczyć, że wszystkie wasze pomniejsze decyzje, które mogłyby wydawać się nieistotne, tak naprawdę dają nam dużo w kwestii jego charakteru. Więc nawet taki konflikt z Kurotsushi, to wasza sprawka.

To pa!

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top