Hashirama X Madara - Zasady Zakazanego Jabłka

Link:
http://in-yaoi-naruto-love.blogspot.com/2014/04/hashirama-x-madara-zasady-zakazanego.html?m=1

Nasza miłość to zakazany owoc. Kuszące jabłko, które zachwyca swoim smakiem i lśnieniem. Jednakże, nie możesz się do niego zbliżyć. Coś ci na to nie pozwala, grozi ci kara za złamanie tego zakazu. Staliśmy po przeciwnych stronach barykady. Żyliśmy w nienawiści swoich rodzin. Coś jak "Romeo i Julia". Czyż nie?

Próbowaliśmy iść razem, 
ale noc stawała się coraz ciemniejsza.

Próbowaliśmy posiąść ten zakazany owoc. Zmienić otaczające go zasady, czemu więc się nie udało? Czemu wszystko znikło niczym bańka mydlana? Znikło. Rozprysło się. Ale malutkie kropelki wody, wciąż żyją wsiąknięte w ziemię. Odbywające obieg. Jak moja miłość. Wciąż Cię kocham.

Myślałem, że byłeś przy mnie,
ale kiedy wyciągnąłem rękę - znikłeś...

Stchórzyłeś? Nie wytrzymałeś tego? Zasady zakazanego jabłka przytłoczyły cię na tyle, by odejść?

Słyszę jak cicho płaczesz za tym, co było kiedyś.

To rozstanie jest dla ciebie trudne, ja wiem. Powiedziałeś, że wciąż mnie kochasz. Mimo to, nie wiem gdzie jesteś. Ot tak. Zniknąłeś z mojego życia. Choć nie tylko mojego. Gdybyś widział przerażone twarze rodziców, ich zalane łzami oblicze, wróciłbyś? Do nich? Do mnie? Do miłości?

Gdzie teraz jesteś?

Chociaż list. Chociaż dwa słowa. Jeden telefon. Bym nie musiał cierpieć i umierać z tęsknoty. Bym wiedział, że żyjesz.

Czy zobaczę Cie jeszcze?

Lubiłeś obserwować deszcz. Widok spływających powoli kropel wody wprawiał Cię w stan zadumy, zachwytu i pewnej wewnętrznej melancholii. Twoje zwykle niewykazujące emocji oczęta błyszczały w zaintrygowaniu, gdy krople porannego deszczu kreśliły wzory na oknie. Ja wtedy nie odrywałem od Ciebie wzroku. Gdy padał deszcz zapominałeś o wszystkim, a gdy tylko przestawał - było już późno i musiałeś wracać. Dzięki Tobie polubiłem taką ponurą pogodę. Teraz te emocje...

Zabrałeś je ze sobą, kiedy odszedłeś.

Wiele osób zwykle w takich sytuacjach... Wiesz co robi? Rani się. Chce umrzeć. Zamyka w ciemnościach, ale Ty...Wiedziałeś, że ja jestem silny. Nie poddam się temu, więc uciekłeś z domu. Od nienawiści naszych rodzin. Senju i Uchiha. Jak Kapuleti i Monteki. Ale wiesz co? Rany są. Na sercu.

Te blizny... to ślad po Tobie.

Przytłoczyły cię zasady zakazanego jabłka. Słuch o Tobie, o istocie zwanej Madarą po prostu zaginął. Ugryzłeś jabłko. Uciekłeś, starając się uciec od ramion kary. Czy ty żyjesz?

Zgubiłeś się?

Nigdy nie potrafiłeś się obeznać w teranie. Jak wychodziliśmy na nocne spacery, patrzyłeś na mnie błagalnie przekazując nieme, dziecięce pytanie "A którędy teraz?".

Jesteś sam?

Czy samotna podróż bez miłości, w ciągłej ucieczce przed zasadami zakazanego jabłka jest spełnieniem Twoich dziecięcych marzeń?

Boisz się?

Czy nie towarzyszy Ci uczycie niepewności?

Zawsze się mi dziwiłeś, czemu czytam gazetę i sprawdzam wiadomości ze świata. Zawsze odpowiadałem, że to po prostu czyta ciekawość, a Ty się ze mnie śmiałeś. Mówiłeś, że ta wiedza mi się do niczego nie przyda. Czasami mogą powiedzieć za mało i będzie mnie wyżerać ciekawość od środka. Dzisiejszego dnia zrozumiałem, że faktycznie gazeta jest niepotrzebna.

"Znaleziono martwe ciało. Uchiha Madara został zamordowany..."

I po co uciekałeś? Zasada zakazanego jabłka wysłała za tobą  morderczy orszak. Niebo zapragnęło Twych stóp u siebie. A ja...

Teraz próbuję do Ciebie dotrzeć...

Chcę iść do Ciebie. Nie wiem ile mi to zajmie.

Poczekasz?

Wiem, że jesteś niecierpliwy. Ale odpowiedz mi na pytanie...

Czy zobaczę Cię jeszcze?

Nie możesz mi odpowiedzieć, bo Cię tu nie ma. Choć wiem, że Twoja odpowiedź brzmiałaby "Nie. Chodź tu teraz, bo mi smutno". Zawsze tak mówiłeś.

Wypuszczam powietrze z ust. Zamykam oczy.

Co ta miłość  robi z człowiekiem?

Umieram.

Idę do Ciebie.

Wolę pożegnać się z Ziemią niż trwać w...

ludzkiej...

naiwnej...

dziecięcej..

nadziei...

że...

może...

być...

inaczej...

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top