Rozdział 64 - On będzie problemem mistrzu!

- Czemu akurat ja? - Zapytał siedząc w lokum, szykował się właśnie do powrotu.

- Dlaczego ty? - Zapytał zapytaniem - bo zawsze doszukujesz się szczegółów a to jest potrzebne w tym momencie! - Wypowiedział popijając zrobioną wcześniej przez blondyna kawę.

- Ale obiecałeś! Że teraz będę na urlopie! - Jęknął - Mówiłeś że ostatnia misja i urlop! - Jeszcze bardziej jęczał - Mówiłeś że tylko ta ostatnia i cholerne 2 miesiące urlopu...

- Sytuacja to sytuacja, jestem twoim kage i musisz to zrozumieć.. Zagrożenie może być na skali większej niż tylko Konoha i... - Przerwał bowiem dźwięk stukania o drzwi przerwał jego słowa.

- Otwarte!  - Krzyknął blondyn minęła dosłownie chwilka od momentu w którym drzwi zamknęły się a w progu pojawiła się białowłosa dziewczyna.

- O pięknie, miałem posyłać właśnie po ciebie kogoś z ludzi... Mia wraz z Naruto udasz się na misję - Wypowiedział.

- Czekaj, czemu akurat ja? I czemu akurat z nim? - Zapytała siadając przy stole, blondyn jedynie pomyślał lekko i  poszedł zaparzyć jej herbatkę.

- Człowiek szczegół + Kobiece oko = Odkryte wszystkie drobnostki.

- Meh, niech mi szkodzi! Ale po tym ma być obiecany urlop w końcu! - Warknęła - Chciałam odpocząć codziennie jakieś misje czy to wyjazdy czy nie...

- Też mu to mówiłem - Odpowiedział niosąc herbatkę.

- Więc teraz zdradzisz nam chociaż o co chodzi z tą misją, przypomnę wparowałeś do mnie bez pukania i to w momencie jak brałem prysznic, masz szczęście że szyba rozmazuje wszystko...

- Nie marudź obaj mamy takie same narzędzie, więc tak... Misja tajna jak cholera, wysłałem już grupę zwiadowczą składającą się z Kiry Temari Nami oraz Sasuke Sakury. Waszym zadaniem oprócz pilnowania tej piątki z ukrycia będzie zbieranie wszystkich najważniejszych szczegółów związanych z tą sprawą. Jak zaczną walczyć to zbierajcie wszystkie informacje o przeciwnikach. Mia wyruszy teraz zaś Naruto mógłbyś? - Zapytał, blondyn wiedział o co chodzi bowiem momentalnie przyłożył rękę do nogi dziewczyny gdzie dosłownie od razu pojawiła się pieczęć - Wedle legend ta pieczęć nigdy nie znika więc masz darmowy tatuaż pentagramu na nodze - Zaśmiał się.

- Kontynuując, chodzi o to że ktoś wyniósł sporo informacji dotyczących członków ANBU nowo powstałej organizacji przestępczej. Są oni potężni więc musicie uważać, z tego co wiem stąd będzie szybciej dojść więc wyruszcie od razu. Znaczy Mia wyruszy, Naruto będziesz mi jeszcze potrzebny. Mia będziesz musiała się udać w stronę terenów opuszczonych kopalni, tam powinna być ekipa zwiadowcza. - Wypowiedział. - Gdy będziesz na miejscu - Podał jej papierek - Napisz na nim coś a wtedy Naruto będzie wiedział że może się do ciebie teleportować, jako że jest to misja organizacji to musicie ubrać stroje..

- Dobra, a czas trwania? Gotówka? - Zapytał blondyn - Jeszcze trochę mi brakuje by ukończyć dom - Jęknął.

- Czas trwania ok 3-5 dni, a gotówka dosyć spora bo każdy z kage się zrzuca - Dodał a oczy białowłosej zabłyszczały. - W tym momencie wyrusza piękna Mia - Zarzucił z głupia a czerwonooka zniknęła w białym dymku.

- Co jest? - Zapytał.

- Dosyć długo zwlekałem z tym, ale w końcu postanowiłem. Naruto Uzumaki zostajesz awansowany z Podstawowego Strzelca na Strzelca zawodowego, czyli aż o trzy rangi w górę. Oczywiście zostanie ta ranga jeżeli rozwiążesz zagadkę inaczej zostaniesz przeniesiony na Starszego Strzelca.

- O cholera, tego się nie spodziewałem.. Przecież nikt nigdy nie dotarł do Zawodowca, każdy ginął przed tą cholerną rangą - Wypowiedział - czyli będę pierwszy w historii.

- Taa, co do organizacji. Będziemy musieli zorganizować spotkanie ale to po twoim urlopie by obgadać parę szczegółów. Z tego co wiem to masz znacznik na Kirze prawda?

- Ta, na tyłku - Zaśmiał się szyderczo - Do teraz nie wie że umieściłem go tam w momencie gdy ją klepnąłem.

- Haha! Jaki ojciec taki syn, ja tak samo twojej matce zrobiłem... A w sumie nie potrzebnie ci to powiedziałem - Jęknął - Wiesz, będą z ciebie ludzie.. No chyba że staniesz się białowłosym erosenninem to wtedy będzie przekichane. A wracając do tematu, chodzi o to że przeniesiesz się do Kiry i będziesz im towarzyszyć do momentu wkroczenia na teren opuszczonych kopalni[Oczywiście w niewidoczny sposób towarzyszyć]  gdy już wejdą na obszar przeniesiesz się do Miji która będzie już tam prawdopodobnie czekać. Zrozumiałeś? Co do ekwipunku dostaniesz go po powrocie z misji - Wypowiedział a blondyn momentalnie zaczął przebierać się w swój roboczy uniform.

- Do teraz nie wiem, jak ty to zrobiłeś że te uszy pojawiają ci się i oddziaływają z twoją czakrą, niesamowite..

- Na kaptur oraz maskę nałożyłem parę fuinjutsu nauczone od erosennina, gdy się złącza powstaje coś takiego jak ja mam czyli te uszy lisie, np u erosenina kolor skóry zmieniał się na zielony.. Więc obstawiam że zależy to od tego z jakimi zwierzakami mamy pakt.

- Będę musiał kiedyś to sprawdzić -  znikł w białym dymie.

©----©

Jest za cicho - Powiedziała w myślach białowłosa wkraczając na teren opuszczonych kopalni. Coś się świeciło czuła to więc wyciągnęła z kabury kunaia zaś w lewej znajdowała się kartka którą dostała od blond kolegi.

©----©

Czarnowłosy odskoczył gdy obok niego pojawił się czerwony jak krew pentagram. Wręcz w błyskawicznym odruchu każdy z osób biorących udział w misji w rękach pojawiła się broń. Ale co było najdziwniejsze? Cóż trzymali broń w rękach ale jakaś magiczną siła tą broń trzymała, nie mogli zrobić nawet najmniejszego ruchu bronią, nawet jak wypuścili ją z rąk to i tak wisiała w powietrzu. Jutsu również nie działało... Co to za technika?

Wtem w samym znaku pojawił się on odziany w złotą zbroję i lisią maskę mężczyzna, szybko wyjął łuk strzelił w nieznanym nikomu kierunku i znikł w złotawym błysku powodując zdziwienie na twarzy każdej osoby która tam była.

- Czy to ten? Ten o którym mówią? - Zapytała czarnowłosa.

- Tak... Mówią na niego błękitno-czerwony żniwiarz, zawsze jak się pojawia to widać jedynie właśnie te kolory a następnie kogoś śmierć, mówi się że jeżeli odgadniesz jego prawdziwe imię to umrzesz tego samego dnia co je odgadłeś w najszybszy i bezbolesny sposób.

- Czyli że jeżeli się tu pojawił, oznacza to że ktoś wkrótce umrze - Wypowiedziała różowo-włosa, reszta jedynie przytaknęła i ruszyła w dalszą podróż by dotrzeć do celu.

Ta, nikt nie spodziewał się jednego, że ten oto "Żniwiarz" siedział niedaleko nich słuchając ich rozmowy, cóż ruszyć się musiał w momencie jak reszta ruszyła...

- Ciekawie się o mnie mówi - Zaśmiał się cicho, nie powie nic na ten temat bowiem jak się okazuje to jest prawdą, gdzie się pojawia praktycznie zawsze ktoś umiera. Ale to same przypadki że pojawia się tam gdzie są kłopoty.

- W międzyczasie -

- To on? - Zapytał mężczyzna podopiecznego.

- Tak mistrzu! - Wypowiedział - On będzie problemem mistrzu! - Dodał.

- Czemu tak uważasz? - Zapytał.

- Ostatnim razem gdy wpadł w furię to rozrysował krwią naszych braci na ścianie wulgaryzmy w naszą stronę.

- To ten? - Zapytał, teraz już bardziej z wyczuwalną nutką strachu w głosie.

- Tak ten! - Odpowiedział - Cały czas ci mówię, jest szybszy nawet od Minato.. Widziałem ich wyścig, nigdy w życiu nie widziałem takiej prędkości!

- To definitywnie będzie problemem, ale... My mamy braci! Damy radę co nie?

- Tak Mistrzu - Wypowiedział a następnie wyszedł z sali słysząc ciche "kurwa" od strony jego Mistrza..

- Wracamy -

Podążał za nimi, czekając na sygnał od białowłosej koleżanki, który powinien się pojawić już jakieś 20-30 min temu, można powiedzieć że był lekko zaniepokojony dlatego postanowił że jeżeli w ciągu 5 minut nie pojawi się sygnał to teleportuje się tam od razu.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top