Rozdział 5.

Chłopak siedział na jednym z krzeseł znajdował się w swoim ulubionym miejscu, miejscem tym było stoisko sprzedające Ramen. Knajpa ta nosiła nazwę Ichiraku. Chłopiec podziękował za podany mu posiłek zapłacił i wyszedł z budki, sam udał się w stronę Akademii, minęło już pół roku odkąd użył techniki transformacji. I prawie pół roku od sparingu z Saske. Chłopak wszedł do klasy i pierwsze co poczuł to mocny wzrok wbity w niego.

Spóźniłeś się - Krzyknął nie zadowolony - ... znowu - dodał po krótkiej przerwie Iruka.

Rozejrzał się po klasie i skarcił się sam w myślach, jedyne miejsce które było wolne było obok tego emosa... Ruszył powolnym krokiem w stronę wolnego miejsca i gdyby nigdy nic usiadł po czym podparł głowę ręką i poszedł spać jednak nie było mu to długo dane gdy poczuł jak jakiś wzrok przeszywa go na pół. Obejrzał się i wtem zobaczył różowo-włosom dziewczynę tego się akurat spodziewał, wiadomo że każda dziewczyna z klasy może po za TenTen leci na tego emo-boya. W tym samym czasie Naruto zmrużył oczy. Odkąd pokonał bez zbędnych problemów Saske na sparingu, wtedy każdy czuć jakby coś na styl złości, wiadome było jedno. Że aktualnie jeżeli chodzi o najlepszego ucznia/uczennice wychodzi mocno na prowadzenie Naruto. Czy tak będzie do końca?

Młotku nie śpij, Sensei się patrzy - Wyszeptał w jego stronę Sasuke.

Naruto tylko wzruszył ramionami i kontynuował swoją drzemkę. Lecz coś, a zarazem ktoś wyrwał go z jakże pięknego snu gdzie poznał pewną technikę dzięki czemu wszystko czego dotknął zamieniało się w jego ulubioną potrawę.

Co jest? - Zapytał śpiąco w stronę kompana.

Jutro są testy na gennina - Wypowiedział bezdusznie.

Czy one nie powinny być w innym czasie? - Zapytał znudzony.

Powinny, ale jak widać są jutro, chcą sprawdzić nas, jeżeli nam się uda będziemy geninami wcześniej, jeżeli zaś się nam nie uda, będziemy musieli podejść do egzaminu raz jeszcze ale dopiero pod koniec Akademii - Po wypowiedzeniu tych słów Sasuke odwrócił wzrok.

Pestka - Wypowiedział z lekkim zażenowaniem i znikł w białym dymie. Tak to był tylko jego klon.

Znowu to SAMO?!?! - Krzyknął ile sił miał w gardle Iruka patrząc w miejsce gdzie przed chwilą był Naruto - Przyrzekam, dostanie srogie lanie. - Westchnął po czym uderzył w stół gdy dwójka uczniów zaczęła miedzy sobą rozmawiać. - Shikamaru i Choji przyprowadźcie go - Dodał i zachęcająco gestem reki wskazał drzwi.

Jakie to kłopotliwe - Westchnął Członek klonu Nara.

Zgadzam się - Otworzył kolejną paczkę - To jest dziwne że zawsze nas wysyła - Dodał po chwili marszu.

Tak jak myśleli, Naruto oczywiście siedział u Hokage zawsze tam był gdy trwała akademia, zapukali by po chwili usłyszeć głośne wejść. Jak i teraz nie mylili się, po wejściu do gabinetu zauważyli Naruto i Hokage paczącego w książkę.

Najmocniej przepraszamy Czcigodny - Zaczął - Ale Sensei wzywa Naruto - Dodał Choji.

Powiedzcie mu że Naruto pomaga mi przy tajnym dokumencie nr. 621, on będzie wiedział o co chodzi. A teraz możecie odejść - Zaczął znów pisać coś po czerwonym zwoju.

Założę się staruszku, że jutro też przybędą. - Westchnął. Wiedział on już bowiem o tym że jutro jest Egzamin na gennina. i Wiedział z jakiej to okazji, z okazji powrotu Tsunade do wioski, ona osobiście będzie nadzorować ten o to Egzamin.

Kakashi?! - Zapytał zaskoczony Hokage.

Najmocniej przepraszam Czcigodny, ale usłyszałem coś o tajnym dokumencie nr. 621 i chciałem dowiedzieć się więcej. - Pytał a jego prawe oko wyrażało lekki smutek.

Dobra, siadaj - Westchnął po czym pokazał mu zwój. Kakashi szybko przeczytał go a na jego policzku pojawił się lekki rumieniec.

Dlatego on jest taki tajny? Opisuje przygody erotyczne Sennina o białych włosach. Czy tego czasem nie powinno czytać dziecko? - Dodał zrezygnowany.

Naruto, to jeden z moich najbardziej zaufanych ludzi. Może i jest w akademii ale widzę w nim to czego nie widziałem w czwartym. Widziałem to w jego Matce.. Ta piekielna siła - Ostatnie słowa powiedział troszeczkę ciszej.

Dobrze więc, Naruto udaj się na Ostatnią lekcje i zanieś mu to - Dodał po czym wyciągnął mały zwój z kieszeni. - Tylko nie otwieraj bo cie sparaliżuje! - Ostrzegł chłopca który wyszedł biura.

Już po paru minutach znalazł się w Akademii, z hukiem otworzył drzwi i gdyby nigdy nic podszedł do zszokowanego Iruki i podał mu zwój.

Hokage kazał mi go tobie przekazać - Westchnął po czym skierował się w stronę pustego miejsca.

Czemu cie tak Hokage lubi młotku? - Zapytał zaciekawiony.

Nie wiem - Westchnął zamykając powieki.

Dobra głupku - Po tym gdyby nigdy nic uderzył go w ramie.

I tak się dowiem - Dodał już w myślach odwracając się w stronę okna. W tym samym czasie Naruto bawił się jednym z kosmyków jego blond włosów, nie uszło to uwadze osoby siedzącej ławkę obok, tak to była Hinata która patrzyła na niego a jej oczy błyszczały białym blaskiem.





Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top