Rozdział 60 - Jeżeli dobrze pójdzie...
Podsumowując:
Ilość Słów: 1646
Czas poświęcony na napisanie: 3h +1h korekty
---
Od kłótni na festiwalu minął tydzień od tamtego czasu nikt z osób biorących udział w kłótni jak i dorosłych nie widział Blondyna... Znaczy prawie nikt, oprócz sprzedawcy ramen jak i Hokage u którego codziennie przesiaduje. Czynił to również w tym momencie.
- To jak z tą misją, wiesz.. Mam pewien plan i potrzebuje sporo gotówki, jednakże jeżeli wypali ten plan to dochody tej wioski wzrosną parędziesiąt razy!
- Tak uważaj bo uwierzę urwisie - Zaśmiał się - Ogólnie mam sporo roboty, a ty odkąd zakończył się festiwal stałeś się jakiś taki nieobecny. Czyżby coś się stało? - Zapytał z troską.
- Wiesz, ciężko mówić o tym jednakże ogólnie powstała dosyć spora kłótnia no i potem jakoś wyszło tak że każdy stanął przeciwko mnie. Więc skoro tamci mają mnie w dupie to poświecę czas szkoleniom i misją - Wypowiedział - Chociaż wiem że nie są obowiązkowe..
- Wiesz, to brzmi troszkę dziwnie, ogólnie chodzi mi o to że zawsze się ze sobą dogadywaliście wszyscy, no może po za Sasuke ale to Uchiha to ciężko się dziwić! - Uśmiechnął się - A co do misji, mam tu misję rangi A, zlecona przez kogoś z wioski ukrytej w chmurze. A skoro to misja rangi A i oznaczona jest gwiazdką to w sumie jest ona idealna dla ciebie!
- Ohoho, ile hajsu wleci mmm. Więc jasne że przyjmuję - Wypowiedział i momentalnie odebrał zwój i zaczął czytać.
- ,,Zbiegli shinobi z wioski chmury ukradli bardzo ważne dokumenty Mistrza Ariena, musi je jak najszybciej zdobyć z powrotem bowiem inaczej może wybuchnąć wojna między wioskami''
- Ciekawa misja, ogólnie to tak z ciekawości jak tam ranking? - Zapytał.
- Cóż zgodnie z tym co wspólnie z radą postanowiliśmy zmieniliśmy ranking, zrobiliśmy to w taki sposób że nie ważne ile się ma misji i tak będziesz wypisany na tym i na bieżąco ranking jest edytowany przez czuwających przy nim łącznikach.
- Hmm, czyli wprowadziłeś system posła i odbiorców. Zasada taka że ty wysyłasz posła on dostarcza a odbiorca edytuje?
- Dokładnie tak, oczywiście status misji jest edytowany na bieżąco. A dokładnie co 15 minut jest odświeżany.
- Ostatnio zastanawiałem się nad jednym, by stworzyć sobie domek gdzieś po za wioską w którym będę stacjonować co o tym sądzisz?
- Pomysł idealny dla strzelca, powiem więcej. Jeżeli chcesz to dorzucę się tobie jako twój ojciec do tego by dom powstał. Znasz może jakieś miejsce albo coś, to od razu byśmy zatrudnili robotników.
- Nie chciałem cię o to prosić ale skoro sam wyskakujesz z taką propozycją to tak jest taka miejscówka. Wychodzisz zachodnią bramą i idziesz cały czas prosto aż do momentu gdy zobaczysz drzewo zaznaczone białą farbą, wtedy od razu skręcasz w lewo i idziesz do momentu gdy wejdziesz na taką polanę z rzeczką po środku.
- Można powiedzieć że miejsce idealne, projekt domu jakiś masz?
- Tak, ostatnio kupiłem u architekta kilka projektów.. Zróbmy tak że ty masz lepsze gusta ode mnie bo starym trykiem jesteś to wybierzesz. Tylko przy wyborze weź pod uwagę to że kurama musi mieć własny pokój oraz jeżeli będziesz w stanie to aktualnie w moim domciu jest schowana sakiewka którą podwędziłem temu zboczeńcowi za wykorzystywanie moich pomysłów w książkach. Użyj jej! - Następnie podał mu na stół parę zwoi.
- Starym trykiem? Gdyby nie moja przesadna młodość to by cię tu nie było chłopcze - Wykrzyczał w jego kierunku - Tak w ogóle starszyzna wioski w końcu zgodziła się z planem TB. Oprócz tego Shina tęskni za tobą, od ponad 4 miesięcy się nie widzieliście.
- Tak wiem wiem, ale czas nagli wiesz oraz widzę że w końcu te stare pryki coś robią haha. Więc teraz musimy zebrać Kage, najlepiej zorganizować Szczyt Pięciu Kage w międzyczasie wyruszam od razu na misję, widzimy się za jakąś ilość dni - Zaśmiał się i wyskoczył przez otwarte okno robiąc salto w tył przy okazji.
- Momentalnie Hokage uderzył w dzwonek a drzwi w mgnieniu oka otwarły się i wszedł przez nie młody poseł aka łącznik.
- Notuj, Statusy Misji:
Naruto wyrusza na misję rangi A, status: w trakcie. Oznacz jako misję wysokiego kalibru!
Sasuke Sakura oraz Kenji kończą pozytywnie misję rangi B.
Neji Tenten oraz Rock Lee kończą negatywnie misję rangi B.
Kira Temarii oraz Nami kończą kompromisowo misję rangi B.
Shikamaru oraz Choji kończą pozytywnie misję rangi C.
Shina wyrusza na misję rangi B wraz z drużyną 3 status: w trakcie.
- To wszystko, leć odświeżyć - Powiedział a on momentalnie się ukłonił i wybiegł z biura. - Powodzenia Naruto - Dodał w myślach.
-------------------------------------
W tym samym czasie czarnowłosa znowu pojawiła się w pomieszczeniu z rankingami. Było to miejsce w którym zawsze widziała blondyna... No może od tygodnia go nie widziała tak naprawdę w ogóle. Ona.. ona wiedziała że to była jej wina, że zraniła jego dumę tymi słowami.. Ale do jasnej cholery była pijana. Nawet nie wiedziała co powiedziała, czuła się przez to bardzo źle. Skoro Naruto aż tak bardzo został urażony to mogła powiedzieć coś naprawdę okropnego, pamięta jak za dzieciaka zawsze razem bawili się w piaskownicy gdy reszta patrzyła na niego wrogim wzrokiem.
- Znowu o nim myślisz? - Zagadnęła blondynka siadając obok niej na ławce. Widziały one łącznika z niebieską czapką oznaczało to że statusy za chwilę zostały za aktualizowane.
- Ciekawe kto wrócił a kto wyruszył. - Dodała nagle Niebieskowłosa która pojawiła się znikąd.
- 10 minut później -
- Odświeżone - Wypowiedziała czarnowłosa i momentalnie podeszła pod ranking. Szukała pośród niego jej... chyba byłego przyjaciela.
- Wyruszył na misję rangi A, wysoki kaliber - Wskazała Blondynka - Jest gwiazdka, czyli misja przypisana dla strzelca..
- O cholera - Odpowiedziała czarnowłosa, wiedziała że są to bardzo ryzykowne misje. I teraz będzie się cholernie martwić...
- Znając tego idiotę, wróci z krzywym uśmiechem by po chwili zniknąć jak to robił przez cały tydzień. - Dodała Nami.
- Widziałaś go? - Zapytała z nadzieją czarnowłosa.
- Tak, powiedział mi że jeżeli uzna że to odpowiednia pora to się z tobą spotka. - Odpowiedziała.
- Miłego czekania. - Wypowiedziała blondynka i wszystkie trzy z lekkim uśmiechem, no może dwie z nich wróciły z takowym jedna z nich można powiedzieć że była bardzo mocno zmartwiona a nawet gorzej.
--------------
Minęło 5 dni odkąd Naruto wyruszył na misję. Był on aktualnie w wiosce ukrytej w chmurach gdzie planował jak ma zrobić wjazd na fortece gdzie znajdują się dokumenty, jest tam bardzo ale to bardzo dużo shinobi. I w dodatku praktycznie każdy z nich jest w księdze bingo..
- Nie wiem - Parsknął i odgarnął lekko krzaki w których siedział, albo inaczej chował się. - Zrobimy tak, zestrzelę jednego i zobaczymy co się stanie - Dodał w myślach.
~ W sumie to może być dobry pomysł, gdyby zrobić tak że będziemy zdejmować po paru dziennie? Jeżeli dobrze pójdzie i wyliczenia są prawdziwe, to jeżeli będziemy eliminować po 4 dziennie to w ciągu 3 dni zdążymy. - Dodał.
- A gdybyśmy zrobili tak że wyeliminowali byśmy szybko przeciwników z bramy, użyje kage bunshin a nastepnie techniki podmiany i wprowadzę tam moje dwa klony w przebraniu, pójdą one do magazynu [ wedle informacji zdobytych podczas wywiadu] i przejmą zwój.
~ Mogło by się udać ale musieli byśmy poczekać do nocy!
- To czekamy! - Dodał i wszedł w stan medytacji, przeczekał tak do nocy. - Teraz powinno być dobrze - Wypowiedział i spojrzał na twierdzę, idioci stoją w świetle - Zaśmiał się szyderczo, przywołał łuk i momentalnie napiął go. Jednakże przed tym stworzył dwójkę klonów którzy ukryli się niedaleko tych strażników by jak najszybciej schować ciała.
Gdy był idealny moment nakazał pierwszemu klonowi zabić strażnika po lewej on zaś momentalnie wystrzelił strzałę w prawego strażnika... W dyszkę! - Wypowiedział.
Gdy zwłoki zostały już schowane klony momentalnie zmieniły wygląd w strażników i weszli do środka zgodnie z planem. Minęło już dobre dziesięć minut gdy nagle usłyszał jak coś wybucha w twierdzy oraz wybiegającego przez bramę strażnika, biegł z plecakiem wypełnionym aż po brzegi.
- Szybko szybko! - Krzyczał w myślach - Szybciej! - Jeszcze głośniej krzyknął, gdy klon był już na tyle blisko krzaków szybko go odwołał zgarnął plecak i momentalnie zaczął uciekać w cieniach drzew tak by nie mogli go dostrzec. Gdy nagle usłyszał wypowiadane jutsu, poczuł ciepło był to lecący w niego ogień... Szybko odskoczył na bok założył chustę oraz szybko schował ochraniacz tak by nie wiedzieli z jakiej wioski pochodzi.
- Zatrzymaj się! - Krzyknął, jego głos był bardzo chrapowaty. - Jeden krok a spłoniesz żywcem! - Warknął podchodząc - Kim jesteś! I czego chcesz? - Zapytał.
- Twoim koszmarem - Odpowiedział poprawiając plecak, momentalnie przywołał kosę.
- Po tylu dniach w końcu zawalczę! - Zaśmiał się szyderczo oponent. Wyciągnął miecz z pochwy, był on srebrny ze złotą rękojeścią. Sam oponent był raczej jako tako przeciętnym przeciwnikiem, patrząc na budowę ciała. Ubrany był w pomarańczowy strój z przekreśloną opaską z symbolem suny. Czyli interesujące.
- Kage bunshin no jutsu - Wypowiedział a klony momentalnie pojawiły się wokół przeciwnika.
- Technika ognistej chmury - Krzyknął w trakcie wykonywnaia pieczeci a z nieba momentalnie zaczął padać ognisty deszcz który zniszczył każdego klona blondyna.
- Technika powietrza: Tchnienie niebios! - Krzyknął blondyn a w ciemnookiego poleciała potężna smuga wiatru.
Przeciwnik bez problemu uniknął jutsu.
- Technika krwawej dłoni: przechwyt czakry! - wypowiedział po cichu a jego ręce zabłysnęły złota poświatą zaczął biec w stronę ciemnookiego przelał technikę na kosę.
- Ty g-gnojku - jąkał się - Warknął gdy kosa wbiła mu sie w udo. Momentalnie poczuł jak z jego ciała zaczyna znikać czakra tak jakby jej w ogóle nie było - Zdychaj - Krzyknął odpychając chłopaka momentalnie doskoczył do niego i wbił mu sztylet w pierś... Tak mu się wydawało. - Znikł ten chłopak wydymał go.. Po prostu uciekł tchórz warknął czyli ze cały czas walczył przy pomocy klonów ciekawe skąd miał na tyle czakry by używać jutsu klonem... Interesujący okaz.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top