Rozdział 33

Hinata przez chwilę odprowadzała Kuramę wzrokiem do momentu gdy zniknął za rogiem. Nie mogąc już ujrzeć wuja ukochanego nacisnęła klamkę i weszła do pokoju. Okazało się, że jest w wielkiej bibliotece. Pod ścianami do sufitu ciągnęły się regały wypełnione książkami a na jednym ze skórzanych foteli siedział Uzumaki z wzrokiem utkwionym w jakiejś grubej książce.

- To tutaj się podziewasz - Hinata poczuła jak na jej twarzy pojawia się delikatny uśmiech.

- Hinata? - Blondyn zdziwiony podniósł wzrok na dziewczynę. - Co tutaj robisz?

- Martwiłam się o ciebie, gdy nie było cię w pokoju więc postanowiłam cię poszukać.

- Niepotrzebnie się zamartwiałaś... - niebieskooki uśmiechnął się miękko do pani swego serca. Odłożył książkę na stojący obok stolik i podszedł do białookiej. - Nic mi już nie jest. Jestem zdrów jak ryba - spojrzał jej prosto w oczy i uniósł dłoń do policzka.

- Naprawdę? Przyrzekasz? - Hinata odruchowo wtuliła twarz w dłoń blondyna.

- Przyrzekam... - chłopak pochylił się i delikatnie musnął jej usta swoimi.

Przez krótką chwilę stali w swoich ramionach ciesząc się swoją obecnością. Dla Hinaty było to tym bardziej ważne gdyż jej ukochany blondyn miał niedługo ruszyć do walki. Strach ukryty głęboko w jej sercu znów dał o sobie znać. Chcąc odpędzić to uczucie odsunęła się od chłopaka i z ciekawością spojrzała na książkę, którą jeszcze przed chwilą z takim skupieniem czytał.

- Co to?

- Ach... - niebieskooki podążył za jej spojrzeniem. - Po tym co mi wcześniej powiedziałaś postanowiłem się trochę pouczyć. W końcu treningi mogę wznowić dopiero jutro więc postanowiłem jakoś spożytkować ten czas. Ta książka opisuje moją umiejętność i zawiera wiele cennych wskazówek.

- Naruto-kun... - w perłowych oczach zaczęły zbierać się słone krople. - Dziękuję.

- Zrobię co w mojej mocy aby pomóc Hanabi - z powagą i determinacją spojrzał Hinacie w twarz.

Spędzili razem kilka minut, podczas, których blondyn opowiadał granatowowłosej o wszystkim czego się dowiedział. Nastolatka z małym uśmiechem na ustach słuchała słów ukochanego. Doskonale zdawała sobie sprawę, że to z powodu ich rozmowy tak się stara. Chłopak naprawdę robił wszystko co w jego mocy aby nauczyć się jak najwięcej i móc pomóc jej siostrzyczce.

W połowie kolejnych wyjaśnień Naruto drzwi do pomieszczenia otworzyły się po cichu. W powstałej szparze pojawiła się dziecinna twarzyczka okolona splotami brązowych włosów. Hinata natychmiast wstała i podeszła do dziewczynki.

- Hanabi, co tu robisz?

- Tata i mama prosili abym cię poszukała... Chłopak z czerwonymi włosami powiedział, że tutaj będziesz - Hanabi niepewnie zerknęła na siedzącego na fotelu blondyna. W jej głowie odtworzyły się sceny z ogrodu. Mimo, że rodzice starali się jej zasłonić widok dziewczynka i tak dostrzegła i usłyszała wystarczająco aby w jej sercu zrodził się strach przed Uzumakim.

Naruto, który zdawał sobie sprawę z uczuć dziesięciolatki uśmiechnął się ostrożnie chcąc złagodzić jej niepokój. Widział jak Hinata spogląda ze smutkiem na młodszą siostrę. Dziewczyna również była świadoma stanu ducha Hanabi. 

- Więc nie każmy im czekać - łapiąc dziewczynkę za dłoń skierowała się do drzwi. Zanim opuściły pokój spojrzała jeszcze przez ramię i niemo powiedziała "do zobaczenia".

Siostry szły korytarzami w stronę pokoju ich rodziców. Gdy dotarły na miejsce wszyscy już na nie czekali. Nawet Neji siedział w fotelu z dłońmi splecionymi i powagą wypisaną na twarzy. Hinata niepewnie weszła do środka zamykając za sobą drzwi. Jej siostrzyczka natychmiast podbiegła do ich matki i usiadła obok niej na obitej skórą kanapie. Granatowowłosa usiadła na ostatnim wolnym fotelu i spojrzała po swoich bliskich. Wiedziała, że ten czas nadejdzie, ale szczerze miała nadzieję, że poczekają przynajmniej jeszcze jeden dzień.

- Wiesz o czym chcemy z tobą porozmawiać?

- Tak tato, wiem.

- Dobrze. Zacznijmy od pytania, którego odpowiedź ciekawi nas najbardziej. Czy wiedziałaś kim jest Naruto Uzumaki?

- Ja... - Hinata niepewnie przygryzła dolną wargę. - Po części zdawałam sobie sprawę, ale nie od początku.

- Co znaczy "po części"? - Hiashi uważnie studiował twarz swojej pierworodnej.

- Na początku tak jak każdy myślałam, że jest człowiekiem. Dopiero później wyjawił mi, że jest Kitsune. Nie powiedział jednak o tym iż jest następcą tronu... Tego dowiedziałam się tamtej nocy.

- Wiedziałaś kim był i mimo to się z nim spotykałaś? Zwłaszcza po tym co się stało w tamtym miasteczku?! - Neji spoglądał na kuzynkę z gniewem.

- Tak. Naruto i jego sojusznicy nie mieli z tym nic wspólnego! Ja mu wierzę a wy jeśli nie potraficie nawet po tym co dla nas zrobił to uwierzcie mi! Naruto Uzumaki nie jest naszym wrogiem! Jest osobą, która uratowała nam wszystkim życia i...

- Osobą, która na nas te niebezpieczeństwo sprowadziła - dodał kwaśno Hiashi.

- Nie, jest chłopakiem, którego kocham całym sercem - granatowowłosa jeszcze raz przebiegła wzrokiem po twarzach swoich krewnych. - Jeżeli zamierzacie tylko go oskarżać i zastanawiać się czy jest po naszej stronie to nic tu po mnie. Ja mu ufam i wiem, że nigdy by mnie ani nikogo nie skrzywdził. - Odwróciła się z zamiarem wyjścia.

- Już zapomniałaś co zrobił tamtej nocy? - Hinata zamarła z dłonią na klamce. - Nie miał litości ani się nie zawahał.

- Doskonale pamiętam - białooka otworzyła drzwi i wyszła na korytarz.

Chodząc korytarzami przez jej głowę przebiegało całe mnóstwo myśli. Nie rozumiała dlaczego jej rodzina nie chce zaufać jej ukochanemu. Przecież zrobił dla nich tak wiele... nawet zabił. Słone krople zebrały się w oczach dziewczyny. Nie chciała o tym myśleć... Naruto zabijający kogoś bez litości... Świadomość, że zrobił coś takiego aby chronić nie tylko siebie ale i ją oraz całą jej rodzinę... Miał tylko osiemnaście lat a już splamił swoje ręce krwią. 

Zupełnie pogrążając się w myślach nie zauważyła nawet kiedy znów znalazła się przed drzwiami biblioteki. Czując, że teraz najbardziej ze wszystkiego potrzebuje obecności swojego blondyna bez wahania nacisnęła klamkę. 

Ujrzała go siedzącego dokładnie w tym samym fotelu co wcześniej, tylko z inną książką. Zdziwiony uniósł wzrok i posłał jej pytające spojrzenie. Hinata poczuła jak po jej policzkach spłynęły dwie krople. Nie myśląc ani chwili podbiegła do chłopaka i usiadła mu na kolanach. 

- Hinata? Co się stało? - Naruto ostrożnie przytulił do siebie dziewczynę. 

- Nic... Nic się nie stało - jednak jej słowom przeczył szloch, który zaczął wstrząsać jej ciałem. Hyuga mocniej wtuliła się w Uzumakiego i ukryła twarz w jego szyi.

Po prostu potrzebowała jego ciepła i miłości.


Hejka! Tak wiem rozdział mało interesujący, ale tak musi być... :D Mam nadzieję, że wytrzymacie jeszcze trochę ponieważ niedługo zacznie się dziać trochę więcej. :P Jak zwykle przepraszam za błędy. 

Kolejny pojawi się jutro!

Pozdrawiam 

AsunaQ1295

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top