2. Straszenie czas zacząć
Jak reaguje kiedy próbuje go czymś wystraszyć
Sasuke
Sora czekała w ciemnym zaułku na chłopaka. Dobrze wiedziała, że czarnowłosy zazwyczaj tędy przechodzi, gdy wraca wieczorem z treningu. Wyczuła jego chakrę. Przygotowała się i wyskoczyła tuż przed twarzą chłopaka. Sasuke nie wiedząc co się dzieje odruchowo odskoczył i ustawił się w pozycji bojowej.
–Ha? Tylko tyle? Myślałam, że chociaż coś krzykniesz ze strachu– powiedziała zawiedzionym głosem dziewczyna, krzyżując ręce pod biustem.
Naprawdę miała cichą nadzieję, że uda jej się przestraszyć Uchihę.
Sasuke podszedł do dziewczyny z ledwie widocznym, zadziornym uśmieszkiem na ustach.
–Hn. Trzeba czegoś więcej niż twoje głupie sztuczki, żeby mnie przestraszyć.
Fioletowowłosa zmarszczyła czoło i wykrzywiła lekko usta z niezadowolenia –Kiedyś wkońcu musi mi się udać. Jestem pewna, że piszczysz jak mała dziewczynka. Tak jak mówił Itachi– dodała, próbując wkurzyć chłopaka.
–Wmawiaj sobie– Sasuke minął dziewczynę.
Oczywiście wielki pan Uchiha nie przyzna się, że tak naprawdę przestraszył się Sory. Za bardzo by ucierpiało na tym jego ego.
Itachi
Aiko czekała na Itachi'ego. Mieli razem przygotwać ozdoby na halloween. Niestety mężczyzna nadal nie przyszedł.
–Co go mogło zatrzymać?– zastanawiała się, idąc na strych po potrzebne materiały.
Wtem usłyszała głos czarnowłosego –Aiko, już jestem! Przepraszam za spóźnienie! Jesteś tu?!
Czerwonowłosa schowała się na strychu za kartonami. Małe straszenie za spóźnienie raczej nie zaszkodzi.
Poczekała aż mężczyzna wszedł na górę, po czym wyskoczyła tuż przed nim. Itachi wstrzymał głośno powietrze. Nie krzyknął ale tyle wystarczyło by zadowolić Aiko.
–Wystraszyłeś się!– wykrzyknęła radośnie dziewczyna –To za to, że się spóźniłeś, a teraz pomóż mi znieść te pudła.
Tak naprawdę Uchiha nie przestraszył się wogóle. Chciał tylko sprawić radość dziewczynie. Ale tego Aiko nie musi wiedzieć.
Neji
Hikaru razem z Hinatą i Neji'm wybrali się do lasu nocować pod gwiazdami. Gdy Neji poszedł pozbierać drewno na opał, dziewczyny po cichu ruszyły za nim. Po cichu zakradły się za jego plecy i z głośnym "Bu" lekko popchnęły chłopaka. Brunet odruchowo upuścił drewno i aktywował byakugan'a, ustawiając się w pozycji bojowej.
–Och, to tylko wy– jego oczy przybrały swój naturalny wygląd –O co chodzi? Chciałyście mnie wystraszyć?
–Mówiłam ci Hikaru. Brat Neji się na to nie nabierze– białooka zwróciła się do dziewczyny.
–Ale szkoda– zasmuciła się białowłosa.
Nie minęła chwila, a dziewczyna znów się ożywiła –Już wiem! Będe całą noc opowiadała ci straszne historie! Wtedy na pewno się przestraszysz.
–O nie.
Neji bardziej przestraszył się wizji dziewczyny opowiadającej całą noc niż samego pomysłu ze strasznymi historiami. Szykuje się dla niego ciężka noc.
Kakashi
Arisu wracała właśnie z pracy, gdy zobaczyła Kakashi'ego, czytającego jakąś nową książkę. Zakradła się po cichu od tyłu i zajrzała przez ramię mężczyzny.
–Co tam czytasz Kakashi?
Siwowłosy podskoczył ze strachu omal nie upuszczając książki –Arisu! Co za niespodzianka. Nie spodziewałem się tu ciebie.
Mężczyzna zaśmiał się lekko, drapiąc się po karku i schował za siebie lekturę. Zachowywał się conajmniej dziwnie, a brunetka to wychwyciła. Szybkim ruchem wyrwała mu książkę i zajrzała do środka.
–Kakashi– kobieta przesylabowała jego imię bardzo powoli z gniewem –Jak śmiałeś ukraść mi edycję limitowaną "Itcha Itcha"?
–Ja tylko ją pożyczyłem– Kakashi zbladł. Doskonale wiedział co się zaraz stanie –Postaw się na moim miejscu. Ty też byś tak zrobiła.
–Owszem. Ale wpierw bym zapytała.
Siwowłosy zauważył jak kobieta, wręcz emanowała morderczą aurą. Wolał od razu uciec i modlić się żeby go nie zakupami niż zostać kolejną ofiarą dla Jashina.
Gaara
Ayano wybrała się na wieczorne zakupy. Poszłaby wcześniej gdyby nie ten piekielny upał. Kupiła co trzeba i wyszła ze sklepu. Rozejrzała się.
–Jak to jest, że w lesie pierwsza znajde drogę do wyjścia, a tutaj się gubię przy pierwszej okazji–zapytała siebie, kręcąc głową na tę niedorzeczność.
Przez jakąś godzinę jak nie więcej kręciła się po miasteczku aż w końcu trafiła do domu Gaary. Wynajmowała pokój u samego Kazekage jako, że jest jego osobistym ochroniarzem.
Gdy tylko weszła do domu, czerwonowłosy podszedł do niej i ją przytulił. Często okazywał jej uczucia, mimo to dziewczyna nadal była na to obojętna.
–Gaara-sama, czy coś się stało?– zapytała spokojnym głosem.
–Nie było cię kilka godzin. Myślałem, że coś ci się stało– odsunął się i spojrzał na nią zmartwiony –Wystraszyłaś mnie tym.
–Wybacz Gaara-sama, że cię zmartwiłam. Dla przypomnienia należę do Anbu i nie bez powodu mnie tu przysłali. Potrafię o siebie zadbać– odsunęła się i zaniosła siaty z zakupami –Poza tym zostawiłam karteczkę na stole.
Chłopak cicho westchnął. Biedny tak się bał o nią, a dziewczyna nawet nie zareagowała.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Przepraszam za historyjkę z Gaarą i Kakashi'm. Nie miałam pomysłu :/
Mimo to mam nadzieję, że się podobało :)
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top