rozdział 2


teraźniejszość

Diana pov
Dzisiaj reszta drużyny pozna mnie ....
Przedtem wiedzieli o mnie tylko David i Joseph.

Diana przyszła na boisko razem z nowym trenerem.
Kilka minut potem zjawiła się cała drużyna patrzyli na nich jak na idiotów...

-Witam drużyno, od dzisiaj będę waszym trenerem.
Możecie mnie nazywać trenerem Grimem, a to jest Diana White będzie od dzisiaj kapitanem drużyny.
-Hejka- Powiedziała bez emocji Diana
-Siemka- Odpowiedzieli Joe i David
-Mam do was informację, naszym pierwszym przeciwnikiem będzie ........... liceum Zeusa-Powiedziała Diana trochę ironicznym głosem
-Liceum Zeusa.......
-Naprawdę z nimi będziemy grać ?-Zapyatał Daniel
-A to coś złego ? Boicie się ?-Zaśmiała się Diana
-Kpisz sobie z nas !?-Krzyknął Daniel
-Nie no co wy poprostu jesteście za słabi żeby wygrać z nimi, a tak poza tym nie możesz grać ze zwichniętą kostką Daniel..... nie zagrasz w tym meczu.
-Cooooooo niemamy żadnego innego napastnika na ławce wszyscy rezerwowi przecież odeszli!- Znów krzyknął zdenerwowany Daniel
-Ano, Ano ja jestem napastnikiem ty nie grasz w tym meczu Daniel, jestem kapitanem i mimo że nie znam was dobrze i tak się o was martwię.... Daniel na ławkę!
Reszta do treningu ze mną!

Daniel pov
Kim jest ta nowa ? Żeby dziewczyna była naszym kapitanem ? Pewnie nawet nie umie grać ...

-Dzisiaj trenujemy  rzuty karne ! A jeszcze jedno Joseph na ławkę z bolącym ramieniem niemasz nawet prawa wychodzić na murawę ! Potrzebujemy cię na bramce w przyszłym meczu !
-Jasne- Joe jak dziecko posłusznie zszedł z boiska i usiadł na ławce obok Daniela
- To takto komu będziemy strzelać ?-Zapytał David
-Mi idioci haha, jestem ciekawa czy uda wam się mi strzelić...
-W takim razie strzelam!- Powiedział John-
Strzał gniewu !

Diana pov
On naprawdę myśli że tego nie obronię ?
haha jakie smutne xd

John strzelił w stronę bramki, na boisku pojawił się kurz wszyscy patrzyli czy piłka wpadła do bramki ....
Gdy kurz opadł niewidzieli ani Diany ani piłki, po chwili wszyscy leżeli na murawie ...

-Jeżeli chcecie stać się silniejsi musicie wymyślić nowe techniki i stać się szybscy jak wiatr inaczej możecie tylko pomarzyć o wygranej z Zeusem...

John chciał odebrać piłkę Dianie ale zamiast tego poprostu upadł na murawę cała drużyna podbiegła do niego, ale po chwili się odsunęli. John wstał (ledwo)
nawet nie zdąrzył zareagować kiedy piłka trafiła go w brzuch (oberwał strasznie mocno). Razem z piłką poleciał na drugi koniec boiska, wszyscy patrzyli kto strzelił ......... to była Diana.

-Odbiło ci !? - krzyknął Daniel i Joe z ławki
-WSTAWAJ JOHN JEŻELI SIĘ NIE PODNIESISZ OBIECUJE CI ŻE STRZELE JESZCZE RAZ TAK ŻEBYŚ JUŻ NIE WSTANĄŁ TO TRENING NIE PLAŻA RAZ SIĘ OBRYWA, RAZ SIĘ POMAGA, A RAZ SIĘ POPROSTU ROBI TO CO SIĘ KOCHA, KOCHASZ GRAĆ W PIŁKĘ!? JEŻELI TAK TO WSTAWAJ I ODBIERZ MI PIŁKĘ !
- Nie .................. martw się już ............wstaje- John gdy to powiedział podniósł się i zrobił wślizg z chęcią odebrania piłki, lecz to nie było takie łatwe....

Ćwiczyli tak  godzinę aż wkońcu Diana stwierdziła że mogą iść już do domu wszyscy oprócz Daniela, John'a, Davida i Joe'go

-JOHN ODBIERZ MI PIŁKĘ !

Wtedy wokół John'a zerwał się wiatr a on przebiegł tak szybko obok Diany, że nikt oprócz niej go nie zauważył

John odebrał piłkę Dianie po godzinnym treningu, z czego często obrywał.

-Widzieliście to ? - Krzyknął David i Daniel
-Tak to nowa technika John'a właśnie dlatego zostaliście tutaj żeby ją zobaczyć    :>
-A więc ten treningu miał na celu znalezienie nowej techniki u John'a tak?
-Tak
-Nazwę ją struna wiatru !

[od autorki: tak wiem ta nazwa jest do bani xd]

- Świetnie

Diana pov
- Teraz może nam powiesz kim jesteś co Diana ?- Z za pleców usłyszałam głos Juda
- Hmmm masz coś do powiedzenia Jude ?
-Tak powiedz im kto jest ich kapitanem- Powiedział poważnie Jude
- Sorkiiii jak chcesz sam im powiedz kim jestem dokładnie, ja nie lubię się chwalić ....

626 słów

na tym zakończymy ten rozdział !!! ♡♡♡

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top