▲▼ ROZDZIAŁ 15 ▼▲

△▽ APRIL ▽△

Pobiegłam prosto do domu Zacka. Zastałam go siedzącego nieruchomo pod ścianą.

- Zack, potrzebuję twojej pomocy - uklękłam na przeciw niego.

- Nie ma już dla nas ratunku.

- Co?

- Oszukał mnie. Powiedział, że chce nas ratować, a tymczasem chciał przejąć władzę nad światem.

- Chwila... Współpracowałeś z Billem?

- Znasz go?

- Tak. Ale teraz nie ma czasu na wyjaśnienia. Musimy coś z nim zrobić zanim jego chaos opanuje ziemię.

- Nie możemy nic zrobić. Jesteśmy tylko ludźmi, a on potężnym demonem.

- Proszę Zack. Oprócz ciebie nikt inny mi nie pomoże - spojrzałam na niego błagalnym wzrokiem.

- April...

- Dobra. Nie to nie. Sama sobie poradzę. - Wyszłam trzaskając drzwiami.

Sprawnie unikając pomagierów Billa, przedostałam się do siebie. Muszę go powstrzymać - myślałam.

- Chyba zapomniałaś, że ja wciąż mogę zaglądać ci do myśli.

- To sobie zaglądaj zdrajco. Mam to gdzieś.

- Ile złości w jednym zdaniu. Auć.

- Nienawidzę cię wiesz?

- Wiem. Już mi o tym wspominałaś.

- Więc zapamiętaj sobie, że nie pozwolę ci już nikogo więcej skrzywdzić. Jeszcze nie wiem jak to zrobię, ale zakończę twoją tyranię. - Powiedziałam na głos, bo już nie mogłam wytrzymać.

△▽ BILL ▽△

Pojawiłem się przed nią zdenerwowany. Złapałem ją za rękę i przyciągnąłem do siebie.

- Nie masz pojęcia na co się porywasz.

- I co mi zrobisz? Zabijesz mnie? A może poddasz jakimś torturom co? - Widziałem nienawiść i wściekłość w jej zielonych oczach.

- W ostateczności.

Wyrwała mi się i odsunęła ode mnie.

- Wynoś się stąd. - Jej słowa ociekały nienawiścią. Z niewiadomych przyczyn drażniło mnie to.

- Moja oferta jest wciąż aktualna April. Wystarczy, że powiesz tak.

- Nie.

Posłałem jej gniewne spojrzenie po czym zniknąłem, zostawiając ją samą.

△▽ ZACK ▽△

Chciałbym jej pomóc. Tak bardzo chciałbym wszystko naprawić, ale nie mogę. To moja wina. Dlaczego mu uwierzyłem? Sprowadziłem zagładę na ten świat i teraz już nie mogę tego w żaden sposób odkręcić. Biedna April, ją też oszukał.

Wyjrzałem przez okno. Widziałem taką samą scenerię jak w moim śnie. W koszmarze. Teraz cały nasz świat pogrąży się w chaosie.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top