08.Bal Sylwestrowy.

Minęło kilka dni. Wróciliśmy do miasta dzień przed Sylwestrem. Tiffany odwiozła Tae Yeon, zaś mnie hyung zaciągnął do swojego mieszkania. Gdy tam dojeżdżaliśmy, zadzwonił do kogoś. Byłem ciekaw, o co chodzi. Usłyszałem tylko nazwisko. Jakiś pan Lee.

Po dotarciu do bloku, windą wjechaliśmy na V piętro. Jak tylko ruszyliśmy korytarzem, z jednego z mieszkań wyszedł starszy mężczyzna. Miał około 60 lat. Trzymał na smyczy biszkoptowego psa. Zwierzak na widok Jung'a zaczął się cieszyć. Mój przyjaciel przywitał się z mężczyzną, a potem z psem.
- Dzień Dobry, panie Lee. Cześć, Max.
„Max?" – przeszło mi przez myśl, zaś U-Know podziękował, biorąc smycz.
Starszy pan obdarował go uśmiechem, po czym wrócił do siebie.

Następnie Yun zaprosił mnie do swojego mieszkania. Po rozebraniu się, przeszliśmy do otwartego salonu, połączonego z kuchnio-jadalnią. Rozejrzałem się, podchodząc do okna. Zwierzak podążył za mną. W końcu zaczął padać śnieg.
- Hyung, śnieg. – odezwałem się i poczułem, jak mój przyjaciel obejmuje mnie od tyłu rękoma w pasie. Oparł brodę o mój brak, śmiejąc się cicho.
- Hahahahaha..mały chłopiec. Mój mały chłopiec.
- Hyung, nie śmiej się ze mnie. W górach jest pełno śniegu, ale gdy pada w naszym mieście, to bardziej mnie cieszy. – wymruczałem pod nosem.
- Dobrze, dobrze. Rozgość się, a ja w tym czasie zrobię kawę. – oznajmił, musnął mój policzek i udał się do kuchni.
Odprowadziłem go wzrokiem. Po chwili usiadłem na sofie, natomiast psiak zajął miejsce obok mnie. Położył łepek na moich kolanach, więc go pogłaskałem.

Gdy szef firmy budowlanej przyszedł z tacą, którą postawił na stoliku, rzekł.
- Ładnie. Mój pies zajął moje miejsce. Max, sio. Tylko ja mogę siedzieć obok Chang Min'a.
Zaśmiałem się cicho. Pies wydał z siebie uroczy dźwięk, zasłaniając łapką pyszczek. Potem przesiadł się z mojej drugiej strony, zaś jego pan mógł wreszcie spocząć. Napiliśmy się kawy.
- Hyung, dlaczego Max? Dlaczego Twój psiak nosi moje przezwisko? I skąd go masz? – zapytałem nieco ciekawy.
- Cóż..dostałem go 2 lata temu od rodziców na urodziny. Mama uznała, że skoro nie mam przyjaciół, to powinienem mieć takiego, na czterech łapach. Długo nie zastanawiałem się na imieniem. Od razu pomyślałem o Tobie, Minnie. Pamiętam, że zawsze chciałeś mieć psa, ale Twoja mama ma uczulenie na sierść. – wyjaśnił mój przyjaciel.
Uśmiechnąłem się, głaszcząc zwierzaka, ten zaraz wtulił się w mój bok. To było miłe.

Następnego dnia, tuż przed wieczornym Balem Sylwestrowym, wyszykowałem się w czarny garnitur oraz muszkę. Spakowałem małą torbę i pojechałem po moją sekretarkę, która czekała wystrojona w ciepłym płaszcz, a także długą, balową suknię.

W holu hotelu czekał za nami U-Know ubrany w czarny garnitur i krawat. Zmierzył mnie wzrokiem, mając czarujący uśmiech. Przywitaliśmy się, wziął moją torbę i Tae mini walizkę, po czym udał się do pokoi. W tym czasie przyszła Tiffany. Przywitała się z Tae Yeon, ze mną również. Gdy młode damy rozmawiały, ja wypatrywałem hyunga, który seksownie wyglądał w tym garniturze. Oparłem się o poręcz schodów, czekając za nim. W końcu go ujrzałem. Zszedł, stając naprzeciw mnie.
- Seksownie wyglądasz.. – wyszeptał i udaliśmy się do Sali Bankietowej.

Rozpoczął się Bal Sylwestrowy. Jedliśmy, piliśmy, poznaliśmy kilku ważnych biznesmenów i tańczyliśmy. Jedną z atrakcji były fontanny z odmianami czekolad. Potem obsługa wniosła sprzęt do karaoke. Trochę się dziwiłem, ponieważ to był bal, nie impreza. Dzięki tej atrakcji, zrobiło się ciekawiej oraz luźniej. Było dużo chętnych. Przypomniały mi się soboty w barze karaoke, jak hyung i ja chodziliśmy jeszcze do liceum.
Nagle Jung złapał mnie za rękę, mówiąc.
- Chodź, Max. To będzie okazja, by przypomnieć sobie liceum.
- Co? Hyung, to nie jest... - urwałem, ponieważ pociągnął mnie za sobą, zgłaszając do karaoke.
Wszyscy na nas patrzyli. Yun Ho w tym czasie wybrał piosenkę, wziął mikrofony. Gdy zszedł ze sceny, usłyszałem pierwsze dźwięki muzyki oraz głos, który nic się nie zmienił. Po chwili dołączyłem do niego.
Ruszaliśmy się w rytm, cała sala za nami. Przybiliśmy sobie piątkę, zaś zaczął śpiewać pierwszy. Sprawnie włączyłem się do tego. Od razu wspomnienia wróciły. Uwielbiałem śpiewać z nim tą piosenkę.

Stephanie oraz Tae Yeon obserwowały wszystko w ogromnym szoku. Młode kobiety nie spodziewały się tego. Spojrzały na siebie tylko na chwilę, po czym znów popatrzyły na Shim'a i Jung'a.

W pewnym momencie obaj ściągnęliśmy marynarki, pokazując kawałek układu. Kobiety zaczęły piszczeć. Na koniec ponownie przybiliśmy sobie piątkę, mocno chwytając się za rękę. Brakowało mi tego, tej chemii między nami. Nasze oczy spotkały się. Zabraliśmy dłonie, by zaraz mocno się uściskać. Brawa sypały się cały czas.
- Tęskniłem za tym, hyung. – wyznałem, a on objął mnie mocniej i poszliśmy napić się do barku. Barman postawił nam drinki.
Podeszły do nas Tae oraz Tiff, która się odezwała.
- No, no. Yun Ho-oppa. Nie znałam Cię z tej strony, ale najbardziej zaskoczył mnie Chang Min-oppa. Ma wspaniały głos, obaj macie.
- Zgadzam się, do tego wspaniale zatańczyli. Teraz rozumiem skąd to poczucie rytmu i słuchanie muzyki podczas projektowania. – weszła do rozmowy moja sekretarka, która wraz z projektantką przysunęły się do mnie.

U-Know widząc co robią młode damy, zmarszczył brwi i poprosił o kolejnego drinka. Poczuł zazdrość.
- On jest mój... - wymruczał pod nosem.
Zerknąłem na hyunga, który coś wymruczał, ale nie zrozumiale, więc zapytałem.
- Hyung, mówiłeś coś?
Położyłem dłoń na jego ramieniu. Skierował oczy na mnie, zaprzeczył z uśmiechem na twarzy.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top