◇Thirsty touch◇


[W rodziale występują sceny dla dorosłych-Czytasz na własną odpowiedzialność]

- Zabić..zabić go?!

...

Po opuszczeniu biura tego mężczyzny kroczyłem bez końca, niedaleko rzeki Han.
Musiałem sobie wszystko przemyśleć.
To zadanie nie było dla mnie, w ogóle.

Byłem przerażony i miałem dość.
Dlaczego Jungkook sprawiał, że się waham.
Albo to wygląda tak, że ja po prostu nigdy w życiu nie zamierzałem zabijać człowieka. Żal jest mi muchy, a co dopiero człowieka.
Inaczej jest kiedy się bronisz...

Wyciągnąłem z mojej kieszeni broń, którą otrzymałem od Woohyuna.
Dłonie mi drżały, jak nienormalne.
Przyznaje szczerze przed samym sobą, że jestem tchórzem.
Przecież pójdę za to do piekła.
Moje sumienie nigdy nie da mi spokoju.
Ale...
Będę wolny.

Dlaczego wolność musi tyle kosztować?
Dlaczego bardziej czuje złość do ojca, niż do Jungkooka?
W końcu to on zgotował mi taki los.
Jednak Woohyun uważa, że to Jungkooka powinienem winić..
Miałem mętlik w głowie.. i nie wiedziałem co zrobić.

Schowałem broń do mojej kieszeni.
- Taehyung! - usłyszałem wołanie, więc się odwróciłem, to był Jungkook.
Wystraszony stałem bez ruchu, obawiając się od starszego kolejnego uderzenia.
Zaskoczyło mnie to, kiedy zamiast mnie uderzyć, przytulił mnie.
- Gdzie ty byłeś? Martwiłem się o ciebie - powiedział ze strachem w głosie.

- Tutaj byłem.. - odpowiedziałem, a chłopak spojrzał na mnie podejrzliwie.

- Na pewno? - zapytał.

- T-tak - przytaknąłem głową.

- No dobrze.. wracajmy do domu - chwycił moją dłoń, którą wyrwałem, patrząc na niego chłodno.

- Nie chce tam wracać - powiedziałem pewnie, a starszy westchnął ciężko.

- Obiecuje ci, że już ciebie nie uderzę - rzekł patrząc mi w oczy. - Czuje się z tym źle, przepraszam - dodał.

- Taak.. bo ci uwierzę - mruknąłem. - Zwróć mi wolność, to wtedy uznam, twoje słowa za  szczere - powiedziałem pewnie, zaskakując nimi bruneta.

- Wolność? Ale wtedy nie będziesz ze mną.. nie mogę ci jej zwrócić - pokręcił głową.

- A nie pomyślałeś, że ja nie chce być z tobą? - uniosłem brew. Wydawało mi się, że chłopak w ogóle nie zdawał sobie sprawy z tego, że może być kiedykolwiek odrzucony.

- To nie prawda. Chcesz ze mną być, bo mnie kochasz - rzekł obejmując mnie w tali, a mnie przez to nagłe zbliżenie, zrobiło się słabo. Woń jego perfum, głos - to wszystko jakoś dziwnie na mnie działało. To tak jakbym już nie mógł uwolnić się z jego szponów. Przerażało mnie to, a za razem w jakiś sposób podniecało.

- Pewnie wielu przede mną cię kochało, więc nie jestem pierwszym, który chce się uwolnić od ciebie - rzekłem patrząc w jego ciemne oczy, a wzrokiem przeszedłem na jego usta, które tak idealnie potrafiły zaspokoić moje potrzeby.
Cholera, dlaczego w tej sytuacji właśnie o tym myślę?!

- Ale jesteś pierwszym, którego ja pokochałem - powiedział totalnie mnie zaskakując. - Jeśli mam się zmienić, a dzięki temu ty zostaniesz przy mnie, to zrobię co w mojej mocy, by tak się stało - dodał z przekonaniem w głosie. Byłem totalnie zdumiony. Jungkook chce się dla mnie zmienić? I w końcu powiedział, że mnie kocha?! Może Woohyun myli się co do niego..

- Kochasz mnie? - zapytałem niepewnie patrząc w jego oczy.

- Tak, jak głupiec. Po raz pierwszy mogę przyznać się przed samym sobą, że kocham cię Taehyung, kocham w tobie wszystko - rzekł zmysłowo, dotykając wargami mojej skóry. Chyba niczego więcej nie potrzebowałem, żeby uwierzyć w jego słowa.
Dłonie Jungkooka zeszły na moje półkule, które zaczął pieścić, sprawiając mi tym przyjemne doznanie.

- Tatusiu proszę pocałuj mnie - poprosiłem, patrząc w jego oczy. On uśmiechnął się i wziął w zęby moją dolną wargę, którą zaczął intensywnie ssać, a ja wręcz ugiąłem kolana, wydostając z moich ust przyjemne pojękiwanie. Zaraz po tym starszy ujął moją górną wargę, po której przeszedł subtelnie swoim językiem, po czym wepchnął go do mojej jamy, gdzie oddałem się ruchom moich i jego warg.
To było cholernie gorące, ponieważ czułem, że za chwilę spalę się z gorąca ogarniającego moje ciało.

Mogę jedynie powiedzieć, że nie jestem w stanie zabić osoby, którą kocham. Mimo znającej prawdy w ogóle nie odrzucało mnie od osoby, która została mi jako jedyna na tym świecie.

~

Minęło kilka dni, a mnie dziwił fakt, że tatuś ponownie zniknął na kilka dni.
Szczerze chyba obawiał mnie fakt, że może mieć jeszcze kogoś.
O dziwo, Jungkook pozbył się chorej babci i dał mi więcej swobody, gdy go nie ma, jednak wydzwania jak wariat co godzinę. Ale to lepsze od starej, prawda?

Zrobiłem sobie płatki z mlekiem na kolacje i po zjedzeniu ich udałem się na górę, do pokoju.
Łóżko samotnie wydawało się takie duże i zimne, gdy go nie było.
Tęskniłem za nim, a jego wyjazdy są takie częste i nagłe.
Chciałbym żeby tu był i wypieścił mnie dokładnie. Potrzebowałem jego dotyku.
Z głębokim westchnięciem położyłem się na łóżku, przytulając głowę do miękkiej poduszki. Zamknąłem moje oczy, a swoimi myślami byłem przy starszym, jednak dzwoniący telefon przywrócił mnie z powrotem na ziemię. Sięgnąłem po telefon i odebrałem połączenie.

- Znowu dzwonisz? - od razu zapytałem wiedząc kto dzwoni.

- Chciałem ci życzyć miłych snów - usłyszałem jego przyjemny głos, przez co niekontrolowanie, zagryzłem moją wargę.

- Nie jestem jeszcze śpiący, tatusiu - powiedziałem znużony.

- Jest już późno, Tae - westchnął.

- Ale mi jest samotnie bez ciebie, tatusiu - wyznałem podnosząc się do pozycji siedzącej.

- Chciałbyś żebym był przy tobie? - to pytanie spowodowało, że poczułem przyjemny ucisk w podbrzuszu.

- Tak..chciałbym żebyś mnie pieścił, tatusiu - wyszeptałem spragniony jego dotyku.

- Dobrze maluszku..dotykaj się dla mnie i wyobraź sobie, że to moje dłonie cię pieszczą - powiedział zmysłowo.  - Tatuś się z tobą pobawi - rzekł władczo - Otwórz pierwszą szafkę przy łóżku - polecił.

- Po co? - zapytałem

- Zobaczysz mały - powiedział, a ja wstałem z łóżka podchodząc do szafki, którą otworzyłem i zaskoczony otworzyłem szerzej oczy widząc różne seks zabawki.

- Mam coś z tego wziąć? - zapytałem.

- Tak, weź wibrator oraz lubrykant - rzekł. Zagryzłem wargę i wziąłem te rzeczy, wracając z nimi na duże łóżko. - Połóż się pode mną i rozłóż dla mnie swoje uda - polecił, a ja posłusznie położyłem się i rozłożyłem moje nogi. - Jesteś ubrany? - zapytał.

- Tak jestem w piżamie, tatusiu - odpowiedziałem.

- To rozbierz się - polecił. Odłożyłem telefon obok siebie, ustawiając go na tryb głośnomówiący. Zdjąłem z siebie dolną garderobę, a zaraz górną. Położyłem się z powrotem, czując się jakoś poniesiony emocjami.

- Już się rozebrałem - powiedziałem nieco poddenerwowany.

- Dobrze mały... teraz zamknij swoje oczy i dotykaj swoje spragnione ciało...Wyobraź sobie, że to ja cię pieszczę - mruknął seksownie. Zrobiłem jak polecił starszy dotykałem moje ciało, po czym drażniłem moją prawą brodawkę.
Chłód ogarniający moją skórę, sprawił przyjemny i drażniący dreszczyk.
Nim się spostrzegłem przeszedłem moją dłonią do intymnej części mojego ciała, drażniąc samego siebie, wgryzłem się moją wargę.
Wyobrażałem sobie, że to tatuś ze mną właśnie się droczy - wypuściłem z moich ust ciężkie westchnięcie.
- Och.. tatusiu chcę więcej - wysapałem bawiąc się moim penisem.

- Possij swoje paluszki dla tatusia - wysapał starszy, a ja wykonałem jego polecenie. Ssałem moje dwa paluszki, pojękując przy tym dla niego. - Dobrze, Taehyungie...teraz odwróć się na brzuch i unieś dla mnie swoje biodra - polecił. Odwróciłem się i uniosłem moje biodra. - Włóż do swojej dziurki paluszki - dodał po chwili. Zrobiłem to, wkładając jednego palca do mojej dziurki, a zaraz drugiego, czując przyjemne doznanie. Jęczałem z przyjemności, którą sam sobie sprawiałem, jednak czułem się tak, jakby to on to robił.

- Ah..tatusiu - wysapałem

- Tak..maluszku, weź wibrator i włóż go tam zamiast paluszków - wysapał do słuchawki. Wyciągnąłem paluszki i wziąłem wibrator, którego wysmarowałem lubrykantem, po czym wypiąłem się. Niepewnie sapiąc, zanurzyłem główkę wibratora w mojej dziurce i głęboko westchnąłem. - Nie drażnij się z tatusiem, włóż go całego - rozkazał, a ja usilnie wsadziłem całość do mojego wnętrza.

- Ahh.. - zacisnąłem moje powieki ciężko dysząc, gdy poruszałem urządzeniem w moim wnętrzu.

- Zostaw całość w sobie - powiedział rozkazująco, nie opierałem się, ponieważ chciałem więcej.  Zanurzyłem całość wibratora w sobie. - Teraz weź pilot i ustaw go na ostatni poziom - dodał. Wziąłem pilot i ustawiłem go na taki poziom jaki chciał starszy. Jednak prawie udławiłem się śliną, gdy poczułem w moim wnętrzu szybki ruch urządzenia.

- Ahhh..tatusiu - wygiąłem się, podtrzymując się na jednej ręce. - Tak mi dobrze.. - spałem z błogości w jakiej byłem. Wiłem się na tym łóżku, ocierając się moim penisem o łóżku. Moje paznokcie wbijałem w pościel, wyobrażając sobie, jak to bym je wbijał w plecy starszego.

- Taehyung bądź głośniejszy, krzycz dla mnie - wysapał starszy. Ledwo łapiąc oddech jęczałem jak najgłośniej mogłem. Słysząc jak tatuś jest bliski do osiągnięcia orgazmu, zacząłem masturbować mojego członka. Gdy doszedłem upadłem na poduszkę, ciężko sapiąc. Wyłączyłem wibracje pilotem i wyciągnąłem z mojej dziurki wibrator.

- Ahh...było cudownie tatusiu - wyspałem ciężko, próbując unormować oddech.

- Ty byłeś cudowny, Taehyungie - powiedział , a na moich ustach zagościł uśmiech. Jednak pragnąłem, by wrócił do mnie jak najszybciej. - Idź spać, bo chce żebyś był dla mnie na jutro bardzo wypoczęty - dodał.

- Wracasz jutro? - zapytałem z nadzieją w głosie.

- Prawdopodobnie tak, mały. Jutro porządnie cię wypieszczę - mruknął seksownie do słuchawki.

- Tego pragnę, tatusiu

Witajcie!

Mam nadzieję, że rozdział się podobał ;)
W następnych rozdziałach będzie dużo podobnych scen dlatego jeśli ktoś nie chce tego czytać, to teraz już o tym ostrzegam.

Zostawcie:

♡Głosy i Komentarze♡

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top