•The illusion of love•
Jungkook całował czule skórę młodszego, gdy pozbył się jego dolnej części garderoby. Taehyung reagował w tak niewinny sposób na jego dotyk, a jego twarz płonęła w soczystych rumieńcach. Ciemnowłosy zajął się jego problemem, ujmując w swoją dłoń jego przyrodzenie. Kim zacisnął swoje drżące usta, czując przy każdym ruchu, coraz to przyjemniejsze doznanie, a jego usta nie potrafiły zamilknąć w tej rozkoszy.
Taehyung podniósł swój tułów, gdzie oparł swoją dłoń na ramieniu chłopaka, który patrzył w jego oczy i zaróżowione policzki. Przerwał swoją czynność, by ponownie skosztować tych słodkich ust. Dwójka w pożądającym pocałunku, zaczęła taniec swoich języków. Kim chcąc przyjąć trochę inicjatywy, podniósł się na swoje kolana, przewyższając ciemnowłosego wysokością. Pchnął delikatnie chłopaka, który odrywając się od ust Taehyunga, leżał na plecach patrząc na jasnowłosego, który zajmował się rozpięciem jego spodni. Delikatnie zsunął je, gdzie zaczął całował intymną część starszego. Całował jego twarde przyrodzenie ukryte za bokserkami. Powoli zsunął materiał bielizny, mogąc ująć w swoją dłoń przyrodzenie chłopaka, na którym zassał swoje usta.
Jungkook spiął swoje mięśnie, czując przyjemne uderzenie gorąca i przyjemności. Młodszy zatopił swoje usta na całej długości penisa, zaczynając pieprzyć go swoimi ustami. Jungkook ciężko oddychał, lecz podparł się na swoich łokciach, gdzie pochylił lekko głowę do tyłu, zaciskając swoją szczękę, czując się cholernie dobrze, gdy jego maluszek tak dobrze obchodził się z jego penisem. Chłopak, odsunął swoje wargi od penisa Jungkooka, pragnąc poczuć go w sobie.
Wszedł na chłopaka, wypinając się swoimi pośladkami w jego stronę, dając starszemu możliwość zadbania o jego dokładną penetrację. Jeon, pieścił swoimi dłońmi idealne półkule młodszego, całując je i uderzając, pragnąc ujrzeć ich czerwony odcień. Taehyung oddychał szybko, starając się zapanować nad drżeniem swoich nóg, po czym ponownie zatopił swoje usta na jego twardy penisie. Jeon czując coraz mocniejsze pulsowanie swojego penisa, wsunął swój język do czerwonej dziurki młodszego, który czując uderzającą falę przyjemności, oderwał swoje wargi od członka chłopaka, wyginając swoje ciało w łuk. Jeon zaciskał swoje palce na drżących udach Taehyunga, pragnąc sprawić mu jak największą przyjemność.
Taehyung jęczał i cały czas powtarzał imię ciemnowłosego, pragnąc więcej i więcej.
Gdy Jeon wysunął swój język z dziurki młodszego, ten cały drżąc zszedł z chłopaka, starając się zapanować nad swoim oddechem. Jungkook oblizał swoje usta, podnosząc się do siadu, gdzie w żelaznym uścisku chwycił za drobne biodra chłopca, który gotowy wypiął się do dla niego. Starszy mając idealny dostęp do młodszego, powstał na równe nogi, by nasunąć swojego twardego penisa na jego dziurkę, w którą wszedł, aż po same jądra. Taehyung jęknął głęboko, czując w sobie męskość osoby, którą kochał. Jeon zaczął poruszać się w nim, a im silniejsze i dokładniejsze były jego ruchy, tym pot coraz bardziej oblewał jego skórę. Jego ciało zderzało się rytmicznie z ciałem pasywnego, który odczuwał prawdziwe spełnienie.
Jasnowłosy, czując szczyt swoich możliwości, poczuł na swoim członku dłoń starszego, która pomogła mu osiągnąć spełniający orgazm. Chłopak przyległ do mokrych pleców Taehyunga, gdzie chwycił drżące dłonie drobniejszego, dochodząc w jego wnętrzu ostatnimi pchnięciami, rozlewając się w ciasnej dziurce chłopca, wyszedł z niego zadyszany.
Taehyung opadł zaraz na swoje plecy, czując jak serce szalenie bije w jego piersi. Spojrzał swoimi oczami na ciemnowłosego, który nasunął na siebie swoją bieliznę i spodnie, co oznaczało, że piękny sen dobiegł końca..
~
Woohyun wracając razem z panem Jeonem na bankiet, rozejrzał się w poszukiwaniu jego blondyna, który zniknął, a wraz z nim zniknął Jungkook. Zacisnął swoją szczękę, gdzie skierował swoje oczy na równie zdenerwowanego pana Jeona, który szukał swojego syna.
- Wygląda na to, że pański syn ukradł mi mojego narzeczonego - rzekł pretensjonalnie w stronę mężczyzny. - Nasze porozumieniem będzie jednak niemożliwe - dodał, a starszy mężczyzna zacisnął swoją szczękę.
- Dogadamy się. Znajdziemy Jungkooka, on w tej chwili nie myśli - rzekł w jego stronę. - Przeszukajcie wszystkie pokoje hotelowe i znajdźcie Jungkooka i towarzysza pana Woohyuna - powiedział w stronę ochroniarzy, którzy przyjęli jego rozkaz.
- Mam nadzieję, że Taehyung zrobiłeś co do ciebie należy..
~
Taehyung stał przy oknie zapinając ostatni guzik swojej koszuli, czując jak z sekundy na sekundę napływają łzy do jego oczu, gdy ciemnowłosy poprawiał przed lustrem krawat. - Wygląda na to, że czas zakończyć to udawanie - westchnął ciężko ciemnowłosy, którego oczy skierowały się na odwróconego do niego plecami blondyna.
- Um - przytaknął lekko głową. - Następnym razem jak się spotkamy, zabiję cię - oznajmił bezemocjonalnie.
- Będę na to czekał - rzekł ze spokojem w głosie, gdzie im dłużej patrzył na Taehyunga, tym bardziej czuł potrzebę zatrzymania go przy sobie. To zbliżenie, ta cała gra w miłość, utwierdzała go w tym, że nie pogodził się jeszcze z tym wszystkim, z czego musiał zrezygnować. Podszedł do chłopaka, gdzie objął swoimi ramionami jego drobne ciało, które spięło się przy jego dotyku.
- Mogę coś ci powiedzieć? - zapytał młodszy.
- Mów, proszę.
- To może wydać się dziwne, ale mimo, że udawaliśmy miłość, wyczuwałem w tym wszystkim twoją szczerość. Twoje usta mówią jedno, a czyny całkowicie temu zaprzeczają - powiedział ze smutkiem w oczach, których ciemnowłosy nie mógł zobaczyć. Wiedział, że Taehyung ma rację i dobrze go wyczytał, jednak nie zamierzał mu tego wyjaśniać. Odwrócił młodszego w swoją stronę, gdzie wpasował się w jego usta, które nie opierały się przed jego czułościami. Pragnął jak najdłużej czuć go przy sobie.
- Jungkook! - słysząc rozgniewany głos swojego ojca, Jungkook oderwał swoje usta od tych Taehyunga, by spojrzeć na rozgniewanego ojca, przy którym stał Woohyun. - Ty nie masz żadnego wstydu. Dobierasz się do narzeczonego twojego byłego przyjaciela. Nigdy nie się z nim nie pogodzisz jeśli będziesz wciąż robił po swojemu - powiedział ze zdenerwowaniem mężczyzna, a Taehyung spojrzał ze zmieszaniem na Woohyuna.
- Wcale nie zależy mi na zgodzie z nim. Może kiedyś byliśmy przyjaciółmi, ale to było kiedyś. Dobrze wiesz ojcze, że lubię robić po złości - rzekł ze spokojem Jungkook, posyłając Woohyunowi groźne spojrzenie.
- Wszystko dla tego nic wartego chłopaka?! - zmierzył wzrokiem blondyna, który poczuł się źle widząc to pełne pogardy spojrzenie starszego mężczyzny. Nigdy wcześniej nie spotkał ojca Jungkooka, ani chłopak osobiście o nim nie wspominał. - Wracaj ze mną na przyjęcie, po nim jedziesz do mnie - rzekł surowym tonem, by odwrócić się i ukłonić przepraszająco głowę przed Woohyunem. Jungkook wypchnął językiem wnętrze swojego policzka, gdzie spojrzał krótko na Taehyunga. Chcąc nie chcąc, musiał udać się za ojcem, gdzie zatrzymał się w tej samej linii, przy której stał Woohyun.
- Jeśli myślisz, że uda ci się mnie zniszczyć, to jesteś w wielkim błędzie, Woohyun - szepnął z chłodem w głosie.
- Nie mogę doczekać się chwili, gdy będziesz gnił pod ziemią - mruknął, a Jeon prychnął, pokręcając głową na boki, po czym opuścił pokój hotelowy, zostawiając w nim Taehyunga i Woohyuna, który zamknął za Jeonem drzwi.
Taehyung spuścił swój wzrok, wiedząc dobrze, że zawiódł Woohyuna. Słyszał jego zbliżające kroki i czuł, jak serce przyspiesza w jego piersi. - J-ja.. nie potrafiłem.. - szepnął z drżeniem w głosie, gdzie zaraz poczuł mocne uderzenie na swoim policzku. Skóra piekła bardzo mocno, jednak nawet nie mógł dotknąć bolącego policzka, gdy Woohyun z siłą chwycił za jego podbródek.
- Rozumiem, że jest on twoją słabością, ale jesteś mój i nie pozwolę, żebyś w taki łatwy sposób oddawał się temu śmieciowi - rzekł ze zdenerwowaniem w głosie. - Pamiętaj kto cię uratował, Taehyung. Pamiętaj, komu jesteś lojalny.. - dodał.
- No tobie.. - szepnął. - Zabiję go..uda mi się to zrobić..
- Winą tego jest twoje zawahanie. Gdy zabijesz go, będziesz przy mnie wolny - powiedział z pewnością w oczach. - Co tutaj z nim robiłeś? Oddałeś się mu? - zapytał.
- T-tak - odpowiedział z drżeniem w głosie, a Woohyun zmrużył swoje oczy.
- Nie możesz oddawać się mu jak jego naiwna dziwka. Potrzebujesz więcej czasu na zmierzenie się z nim..ale kara za zdradę cię nie ominie - rzekł chwytając mocno za jego rękę, gdzie zaciągnął go do łazienki. Wystraszony Taehyung zmuszony był wejść do kabiny prysznicowej, gdzie chłopak chwycił za słuchawkę prysznicową.
- Proszę, nie rób tego... ja już więcej tego nie zrobię - powiedział, chcąc powstrzymać mężczyznę przed karą, która miała pomóc mu otworzyć oczy na jego głupotę. Chłopak włączył zimną wodę, która zaczęła moczyć ciało młodszego.
- Musisz stać się bardziej oporny.. żałuj! - podniósł głos, a Taehyung zacisnął swoje powieki, dobrze wiedząc, że chłopak bywał okrutny.
- Żałuję - szepnął, przez ciężkie łzy. Chłopak słysząc jego słowa, wyłączył wodę, gdzie zbliżył się do Taehyunga, ujmując dłonią jego mokry i zimny policzek.
- To dobrze...musisz wiedzieć, że kiedy pozbędziemy się Jungkooka, chcę abyś został przy mnie - wyznał, zaskakując swoimi słowami Taehyunga.
- Co? Niby dlaczego miałbym zostać? - zapytał z zaskoczeniem, patrząc w oczy chłopaka.
- Pragnę uczynić cię moim, Taehyung. Będziesz mój, zanim Jeon Jungkook zamknie na zawsze swoje oczy.
~
Witam ^^
Mam nadzieję, że rozdział podobał się. Widzimy się we wtorek z nowym rozdziałem ! ^^
Zostawcie po sobie:
Głosy i Komentarze
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top