◇Sharp fun with daddy◇

~W rozdziale występują sceny dla dorosłych~

Z samego rana zszedłem na parter domu, gdzie udałem się do kuchni. Ospały zajrzałem do lodówki w poszukiwaniu czegoś do zjedzenia. Jak zwykle nic nie było, na co miałbym ochotę.
Westchnąłem ciężko wyciągając jedynie mleko, po czym wyciągnąłem z szafki płatki i miskę.

Gdy zrobiłem sobie płatki z mlekiem usiadłem przy stole.
Myślałem o Jungkooku, który może jeszcze dzisiaj się pojawi, co mnie bardzo cieszyło. Pragnąłem go zobaczyć.

Ostatnia noc była idealna, to co głos Jungkooka i jego polecenia ze mną robiły, były czymś niesamowitym. Mimowolnie wgryzłem się w moją dolną wargę.

Mój telefon zadzwonił, więc od razu go odebrałem.
- Mogę wpaść? - usłyszałem rozbawiony głos Jimina.

- No możesz wpaść - uśmiechnąłem się pod nosem.

- Okej, to będę gdzieś za godzinę - rzekł wesoło Jimin, po czym się rozłączył.
Byłem nieco zaskoczony zachowaniem Jimina. Ciekawiło mnie czy coś stało się dobrego w jego życiu, że tak bardzo wyczuwałem u niego wiele optymizmu.

Jungkooka jak na razie nie było i nie wiedziałem czy dzisiaj się zjawi, dlatego zgodziłem się na spotkanie z Jiminem. Zresztą starszy raczej nie miałby nic przeciwko temu.

~

Jimin pojawił się po obiedzie, zaprosiłem go do salonu, gdzie usiedliśmy na podłodze przy niskim stole. Park położył duży worek zakupów, który z pewnością zrobił zanim tutaj przyszedł.

- Co ty takiego kupiłeś? - zapytałem unosząc brew.

- Piwo, przekąski itd - uśmiechnął się wyciągając zgrzewkę piwa z których wyciągnął dwie puszki. Podał jedną mi, a drugą wziął sobie.

- A co to za okazja do picia? - uniosłem zaciekawiony brew, otwierając puszkę piwa, gdzie upiłem kilka łyków.

- Jak to co to za okazja?! - oburzył się.

- No nie wiem właśnie... - podrapałem się niezręcznie po karku, a Jimin uderzył otwartą dłonią w stół.

- Rocznica pierwszego wydania zmierzchu! Zawiodłem się na tobie, Taehyung - popatrzył na mnie z gniewem w oczach. Ja jedynie roześmiałem się nie widząc w tym niczego złego, w końcu to on miał zawsze zajawkę na ten film, ja tylko oglądałem to ze względu na Jacoba.

- Przepraszam, totalnie o tym zapomniałem,Jimin-ah - powiedziałem z delikatnym uśmiechem.

- Dobra przebaczam ci to, ale jak za rok spierdolisz to ci dupsko zleje - ostrzegł mnie palcem.

- Niech będzie - uśmiechnąłem się szeroko.

- To za naszych chłopców, a w szczególności za mojego chłopca - uśmiechnął się dumnie Park i napił się piwa.

- Taa..ja wypije za mego ukochanego - zaśmiałem się i upiłem kilka łyków.

Oczywiście jak to bywało z Jiminem, nigdy z nim picie nie kończy się na piwie, zawsze na cholernej wódce, przy której ryczymy,gdy przepijemy więcej niż połowę butelki.

- Widzisz jakoś się musiałem pogodzić z tym, że mój wampir wolał cipkę Belli, niż moje dupsko - wybełkotał ze łzami w oczach Jimin.

- Życie przyjacielu, przeżyj ten fakt, że twoje dupsko nie było dla niego - wybełkotałem pijacko.

- Ty się kurwa nie odzywaj! - krzyknął wskazując na mnie palcem.

- Co masz do mnie?!

- No twój pierdolony wilkołak lepszy nie był, chuj wolał dziecko pół człowiek pół wampir z plemników mojego wampira! To dopiero patologia! Normalnie on mógł być jej tatusiem a nie partnerem - wybełkotał pijacko Jimin, a ja zacząłem się głupio śmiać.

- Najwidoczniej mam tendencje do wybierania tatusiów - zaśmiałem się, a Jimin razem ze mną.

Śmieliśmy się i piliśmy do samego wieczora, a skończyło się na tym, że zaczęliśmy śpiewać piosenkę Christiny Perri A Thousand Years. Wiem, to było do przewidzenia.

- Umieram każdego dnia, czekając na Ciebie
Kochanie, nie bój się
Kocham Cię od tysiąca lat
Będę Cię kochać przez następny tysiąc !!!!! - zawył Jimin śpiewając desperacko do pilota. Nie mogłem opanować napadu śmiechu, tak samo jak Jimin.

- Co tu się dzieje? - oboje usłyszeliśmy znany mi dobrze głos. Jungkook!
Spojrzałem na chłopaka mrużąc swoje oczy, ponieważ widziałem podwójnie tak mi się kurde zdawało.

- Jimin przesadziłeś - powiedział z rozbawieniem Min Yoongi podchodząc do Jimina, przy którym usiadł.

- Yoongi wróciłeś! - Jimin ucieszył się przytulając do starszego. - Taehyung wezwałem Yoongiego moją pieśnią ! - Park spojrzał na mnie z radością, a ja ponownie zacząłem się śmiać.

- No tak..faktycznie czekałeś na niego tysiąc lat - zaśmiałem się, a obok mnie usiadł Jungkook.

- Może nie tysiąc, ale w serduszku czułem, że tyle mija - powiedział z uśmiechem i pocałował czule swojego chłopaka. Pokręciłem głową, ale czując dłoń Jungkooka na moim biodrze, spojrzałem na niego z uśmiechem.

- Przez ciebie zapomniałem, że mój tatuś wrócił - powiedziałem z udawanym żalem, a  Jungkook, jak i Jimin oraz Yoongi zaśmiali się.

- No nie ładnie tak o mnie zapominać, Taehyungie. Widzę, że naprawdę tęskniłeś - zaśmiał się patrząc na cały wypity przeze mnie i Jimina alkohol.

- Bardzo - wtuliłem się w niego.

- Właściwie to nie piliśmy z tęsknoty. Świętowaliśmy - wybełkotał Jimin patrząc na nas.

- Co takiego świętowaliście? - zapytał Yoongi.

- Rocznice pierwszego wydania Zmierzchu - zaklaskał w dłonie Jimin. Jungkook i Yoongi wybuchli śmiechem.

- Mówicie o tej bajce o wampirach? - zapytał Jeon.

- Jakiej kurwa bajce?! - oburzył się Jimin. - To film, to dreszczyk emocji, to życie!

- Dobra Jimin tobie starczy już tego picia - pokręcił głową Min, pomagając wstać nietrzeźwemu Jiminowi.

- Chce spać! - zawołał Jimin

- Jak wrócimy do domu to pójdziesz - westchnął Yoongi.

- Ja już idę - powiedziałem opierając głowę o kanapę za mną, gdzie zamknąłem moje oczy.

- Nie idziesz - szepnął mi do ucha starszy, który ugryzł płatek mojego ucha, przez co jęknąłem wyraźnie, a zaraz czułem wilgotne pocałunki na mojej szyi. Uchyliłem delikatnie moje powieki, patrząc jak wszystko wokół mnie się kręci. Dłonie starszego wsunęły się pod moją bluzkę, a jego oddech wyczuwałem przy moim uchu. Cholerne podniecenie wywołało u mnie zimny pot, tym bardziej po jego słowach. - Miałeś być grzeczny i czekać na tatusia...musi być kara - wyszeptał do mojego ucha. Uśmiechnąłem się mimowolnie.

- To mnie ukaż, tatusiu - mruknąłem, a na jego ustach pojawił się pewny uśmiech.

- Nie powinieneś tego chcieć, maluszku - zaśmiał się pod nosem, po czym przeszedł swoim wilgotnym językiem za moich uchem, przez co moje ciało zadrżało.
Starszy podniósł mnie, biorąc w swoje ramiona, gdzie wszedł na piętro domu, udając się prosto do sypialni.
Postawił mnie na podłodze, gdzie zdjął ze mnie moją koszulkę.
- Trzymaj ręce z tyłu dopóki ci nie pozwolę, to część twojej kary - powiedział w moje usta, a ja posłusznie wziąłem ręce za siebie. Czułem się poddenerwowany, a przez to całe poddenerwowanie czułem się coraz bardziej świadomy tego co się dzieje.

Starszy przeszedł dłońmi wzdłuż mojej sylwetki. Przełknąłem ciężko ślinę, czując że zaraz coś się wydarzy. Nie myliłem się, starszy zaczął masować moją brodawkę, którą po chwili zaczął podszczypywać, a ja wyraźnie niemęsko zapiszczałem.

Jungkook nie ociągał się, bo już zaraz schylił się na wysokość mojego podbrzusza, które zaatakował swoimi ustami. Językiem robił okrężne ruchy na mojej skórze, a ja oddychałem niespokojnie. Pragnąc, by pieprzył mnie nim.
Chłopak zsunął ze mnie spodnie, gdzie swoją dłonią zaczął ugniatać mojego penisa, który zesztywniał po kilku chwilach.

- T-tatusiu - jęknąłem chwytając dłonią za jego ciemne włosy, ale on chwycił moją dłoń, odsuwając ją za moje plecy.

- Trzymaj ręce z tyłu - powiedział stanowczo, po czym delikatnie rzucił mnie na materac, gdzie wciąż trzymałem moje dłonie za plecami. Jungkook swoimi ustami pieścił moje intymne miejsce, doprowadzając mnie tym do szału. Bawił się ze mną, a ja czułem jak w moich bokserkach robi się mokro. Raz całował mnie tam, a raz intensywnie macał. Ja jedynie mogłem błagać, by zaspokoił moje cholerne pragnienie.

- T-tatusiu, proszę.. - wyjąkałem zaciskając mocno moje powieki, a usta starszego przeszły na wewnętrzną część moich ud. Ja i moje ciało byliśmy niespokojni.

Jungkook w końcu zsunął ze mnie moje bokserki i zanurzył swoje usta na główce mojego penisa, a z moich wydobyło się głośne westchnięcie. Starszy po chwilowej zabawie z moim członkiem wstał z łóżka, a ja otworzyłem moje oczy, idąc wzrokiem za nim. Chłopak podszedł do szafki z której coś wyciągnął. Podniosłem się do siadu patrząc na niego uważnie.

- Pobawimy się jak wczoraj, maluszku. Ale jeszcze lepiej, bo teraz tu jestem - powiedział kładąc na łóżku sznur.

- Chcesz mnie tym związać? - zapytałem niepewnie patrząc na rzecz.

- Tak, mały - odpowiedział zdejmując swoją koszulę, tak samo jak resztę garderoby. Zagryzłem moją wargę i nie mogłem się nie zgodzić. W końcu on wiedział co robić. Spojrzałem na niego, przyglądając się jego urodzie. Uklęknąłem przed Jungkookiem, który stał przed łóżkiem. Ująłem w dłoń jego dużego penisa, którego zacząłem powoli masować, a zaraz przyspieszać, sprawiając mu tym przyjemność. Zaraz po tym zanurzyłem usta na czubku członka starszego. Jungkook wplątał palce w moje włosy, gdzie pośpieszył mnie z włożeniem jego narządu do mojej jamy. Pieprzyłem go moimi ustami, tak samo językiem, którym bawiłem się na jego główce. Jednak Jungkook nie pozwolił mi skończyć tego.

- Wyciągnij ręce - zażądał, a ja posłusznie je wyciągnąłem przed siebie, a starszy uśmiechnął się delikatnie i oplatał sznur wokół moich nadgarstków. To było nieziemsko erotyczne przeżycie, które mi się podobało.
Położyłem się na materacu, a Jungkook przywiązał drugą część sznura do ramy łóżka. Czułem przyjemny uścisk w moim podbrzuszu, a zaraz po tym starszy obrócił mnie na brzuch, gdzie dał mi mocnego klapsa, przez co automatycznie mocno szarpnąłem moimi dłońmi, jednak z pewnym limitem w ruchu. - Podoba ci się, mały? - zapytał mnie.

- Tak podoba, tatusiu - powiedziałem wgryzając się z rozkoszą w moją wargę, gdy starszego dłonie uniosły delikatnie moje biodra, a swoimi językiem zaczął stwarzać cuda w moim wnętrzu. - Bardzo..bardzo dobrze - wydusiłem z rozkoszą w głosie, gdy wyszedł z mojego wnętrza, poczułem jego ciężar na moich ciele. Starszy chwycił za moje włosy za które pociągnął w tył, a ja mogłem wyczuć jego ciepły oddech przy moim uchu.

- To teraz będzie lepiej, niż tylko dobrze maluszku

Witajcie!
Wybaczcie, że kończę takim polsatem ;-;
Następny jutro bądź w poniedziałek ^-^

Zostawcie:

♡Głosy i komentarze♡

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top