◇My boyfriend◇
Spędziłem noc poza domem.
Szczerze? To wpakowałem się w duże problemy.. no jeśli Jungkook mnie znajdzie.
Bałem się jak cholera, bo kto wie co czeka cię za rogiem?
Leżałem pod mięciutką kołdrą opracowując sobie plan działania.
Ale jak to w moim przypadku nie potrafię zbyt wieloma myślami na raz w mojej głowie wymyślić jednej rzeczy.
Cienko u mnie z koncentracją..
Postanowiłem zatrzymać się u Jimina, który nie dowierza w moją "bajeczkę" ani w istnienie Jungkooka.
Usłyszałem kroki, więc wynurzyłem się spod kołdry patrząc na Parka z chrupkami w ręku, który siada obok mnie.
- TaeTae chcesz? - zapytał wyciągając w moją stronę chrupki o smaku serowym. Skrzywiłem się nie mając najmniejszej ochoty na ten smak.
- Nie chce - mruknąłem i wytknąłem mu język, gdy garść włożył sobie do ust. - Boże Jimin ja przechodzę przez schizę, a ty się obżerasz chrupkami... - wyjąkałem z frustracją.
- Przesadzasz - machnął ręką. - Po co oglądasz horrory? - zapytał, a ja zmieszany uniosłem brew.
- Bo je lubię? - odpowiedziałem pytaniem na pytanie.
- I tu robisz błąd! - rzucił paczką chrupek w ścianę tym samym osypując mój ryj serowym gównem.
- Kurwa - warknąłem na blondyna otrzepując z siebie chrupki.
- To błąd świata, że pozwala na nagrywanie tego ścierwa zwanego horrorem! Potem tacy głupcy jak ty fiksują przez to - rzekł z powagą w głosie.
- Co do cholery ma do tego horror ? - zmarszczyłem czoło. No normalnie nie dowierzam w tego chłopaka.
- To, że wymyśliłeś sobie straszną osobę, która NIE ISTNIEJE - dupek musiał podkreślić ostatnie słowo. - I teraz żyjesz jak antyspołeczniak, który nawet po mleko nie pójdzie do sklepu - szarpnął mną.
- Ale on istnieje, Jimin! Mieszka w moim domu! - krzyknąłem na niego rozpaczliwie.
- Oczywiście.. mieszka tam. Ojj Taehyungie za dużo pornoli oglądałeś, tak sfiksowałeś, że zostałeś gejem w swoim świecie - otarł niewidzialną łzę.
Podniosłem się wstając z łóżka, gdzie przystanąłem na środku pokoju patrząc na przyjaciela.
- Ja nie sfiksowałem! I naprawdę on z masturbował mi mojego penisa i kazał do siebie mówić "tatusiu" ! - krzyknąłem w zdenerwowaniu, a Jimin rżał w najlepsze.
- Ty naprawdę masz bogatą fantazję, Tae. Ale nigdy w życiu nie sądziłem, że będziesz homo jak ja - powiedział zadowolony. Nie miałem do niego siły, po prostu brakowało mi jej.
- Nie jestem homo ! - krzyknąłem bezsilnie, a Jimina coś zatrzymało bo przestał się śmiać.
- To skąd te twoje pomysły? Naprawdę on istnieje i u ciebie mieszka? - zapytał przyglądając mi się z uwagą.
- No tak.. nie wiem kim on jest, ale on tak jakby od śmierci moich rodziców jest moim sponsorem - wyjaśniłem siadając na skrawku łóżka, a Park przybliżył się do mnie.
- Twoim sponsorem? Ale jak to? - zapytał nie rozumiejąc.
- Sam tego nie rozumiem, ale on chce rządzić moim życiem.. do tego on wiele o mnie wie i jest cholernie tajemniczy - spojrzałem na przyjaciela, który uważnie mnie słuchał.
- To wszystko brzmi jak z jakiegoś horroru o psychopacie.. może on jest stalkerem - rzekł z przejęciem w głosie, a ja sam zaczynałem myśleć jak Jimin. Bo Jungkook może być stalkerem!!!
- To co ja mam zrobić? Muszę go unikać, ale nie mam pewności czy gdzieś go nie spotkam i co gorsza mnie zabije! - krzyknąłem szarpiąc chłopakiem.
- Po pierwsze puść mnie.. - westchnął, a ja posłusznie puściłem jego koszule łapiąc przy tym spokojny oddech. Bez nerwów Taehyung.. - Po drugie zgłoś to na policję. Jesteś dorosły i państwo musi cię chronić jako obywatela. Na pewno wezmą pod uwagę twoje słowa i szybko załatwisz zakaz zbliżania się do ciebie. Będziesz wtedy mógł bezpiecznie oddychać - uśmiechnął się i po raz pierwszy w życiu byłem wdzięczny Jiminowi, którego od razu uścisnąłem.
- Dziękuję przyjacielu dupę mi ratujesz - rzekłem z uśmiech.
- Taa i to chyba dosłownie - zaśmiał się dając mi do zrozumienia jak moje słowa dwuznacznie brzmiały. Walnąłem go w ramię.
- A po trzecie nie będzie? - zapytałem unosząc brew, a na ustach przyjaciela pojawił się ten chytry uśmiech.
- Owszem będzie. Po trzecie jutro robię imprezę i zaprosiłem kogoś szczególnego dla mnie, więc proszę żebyś miło go przyjął - powiedział szczęśliwy. Patrzyłem z zaskoczeniem na Jimina. On sobie w końcu kogoś znalazł? Z tego co wiedziałem przez dwa lata mojej nie obecności wzdychał do jakiegoś nauczyciela wychowania fizycznego, ale to zauroczenie poszło szybko w zapomnienie. Jakoś trudno było mi uwierzyć, że w końcu udało się Parkowi.
- No szczerze mówiąc to mnie zaskoczyłeś Jimin-ssi.. ale postaram się być dla niego miły - powiedziałem z uśmiechem.
- No to mój frendzol - uściskał mnie mocno przez co zacząłem się dusić.
- Dusisz mnie.. - wydukałem, a zaraz po moich słowach Jimin mnie puścił przepraszając.
- Jutro idź z rana na policję zgłosić tego kolesia o stalking i dobrze baw się na mojej imprezie - zgodziłem się ze słowami Jimina i następnego dnia poszedłem na posterunek policji zgłosić Jungkooka. Przesłuchujący mnie komendant nie bardzo wierzył w moje słowa, tak jak było to podczas przesłuchania po wypadku moich rodziców.
Jak zwykle państwowa policja mnie rozczarowywała. Nie słuchali mnie ani nie wskazywali zainteresowania tym, że coś może mi grozić.
- Nie ma Pan dowodów na oskarżenie Pana Jeona - stwierdził mężczyzna.
- Czy nie wystarczyły panu to co mi powiedział?! - oburzyłem się.
- Ma Pan nagranie jak Pan Jeon mówi takie słowa w Pana kierunku. Poza tym homoseksualiści mnie brzydzą - powiedział patrząc na mnie jak na jakieś gówno.
- Nie jestem homoseksualistą! - krzyknąłem zdenerwowany.
- Panie Kim. Zawraca Pan głowę państwowej policji prywatnymi sprawami ze swoim ekhem.. partnerem, więc proszę już przestać i wrócić do domu - powiedział starając się brzmieć spokojnie. Właściwie w dupie miałem jego spokój. To w jaki sposób mnie zbył wkurwił mnie na tyle, że przy wstawaniu z siedzenia przewróciłem go na podłogę i wyszedłem bez słowa.
Stałem jak głupiec przed tym posterunkiem przeklinając na nie sprawiedliwość tego kraju.
W końcu postanowiłem wrócić do domu Jimina, gdzie ten szykował się już do imprezy. Sam postanowiłem mu pomóc przy okazji opowiadając jak skończyła się moja sprawa.
- Pieprzona dyskryminacja młodzieży - pokręcił głową - Skoro oni nie chcą pomóc to musisz zdobyć dowody - stwierdził patrząc na mnie, po czym zaczął ubierać na siebie czystą koszule.
- Niby jak? - zapytałem z westchnięciem.
- Wynajmij detektywa - odpowiedział zapinając guziki, a w lustrze przyglądał się swojemu jak moim zdaniem dobremu wyglądowi.
- Nie stać mnie na to - westchnąłem rozpaczliwie. Jimin miał dobre pomysły, ale za to drogie.
- Pożyczę ci - spojrzał na mnie.
- A ty niby skąd weźmiesz kasę przecież nie masz pracy? - zapytałem zdając sobie sprawę z trudnej sytuacji finansowej Jimina.
- Oj no pożyczę od mojego chłopaka. Na pewno Ci pomoże z tym psycholem - powiedział z uśmiechem. Skrzywiłem się na myśl że obcy dla mnie chłopak Jimina będzie chciał mi pomóc, coś w to wątpiłem. Nic więcej nie mówiliśmy bo zaczęli się ludzie schodzić, a ja sam osobiście chciałem dobrze wyglądać. Po godzinnej zabawie zszedłem na parter domu, gdzie mijało mnie sporo ludzi, których nie znałem. Zapach alkoholu i papierosów był bardzo wyraźny - powiem, że aż za bardzo, ponieważ mimo iż ja nie piłem poczułem się źle. Zauważyłem Jimina z jakimś niebieskowłosym chłopakiem i ciemnowłosym, który im towarzyszył. Podszedłem do nich niepewnie, a fakt że byli odwróceni do mnie tyłem spowodowało, że żaden mnie nie zauważył. Szturchnąłem Jimina w bok przez co ten podskoczył uwalniając się z oplątanej ręki niebieskowłosego na jego tali. Odwrócił się do mnie przodem, a zaraz po tym pozostała dwójka. Jednak widząc znanego mi już dobrze bruneta poczułem jak grunt osuwa mi się pod nogami.
No pięknie, że to akurat musi być Jeon Jungkook.
- Taehyung jesteś! - zawołał radośnie Jimin obejmując mnie ramieniem. - Poznaj mojego chłopaka Min Yoongiego - wskazał na niebieskowłosego. - A to Jungkook!
×××
Jest rozdział!
mam nadzieję że wam się podoba
zostawcie:
Głosy i Komentarze
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top