•Marriage vow•
Jasnowłosy patrzył z zaskoczeniem na Jungkooka, który ponownie mu się zaręczył. Nie wiedział co powiedzieć, posiadając wewnątrz swojego serca obawę przed tym, że ten piękny sen ponownie zakończy się bolesnym rozstaniem. Pragnął wierzyć w miłość bruneta i pozwolić sobie po raz ostatni na zaufanie mu.
Jungkook patrzył wyczekująco w jego zmieszane oczy, które nie potrafiły przekazać mu w obecnej chwili niczego, prócz niepewności.
- Chcę być z tobą, Jungkook - powiedział z głębi serca, wywołując swoimi słowami delikatny uśmiech na ustach Jeona. - Wyjdę za ciebie - uśmiechnął się, a Jungkook uśmiechnął się szerzej w szczęściu, jakie czuło jego serce. Niepewnie nałożył na serdeczny palec złoty pierścionek, po czym wstał na równe nogi, obejmując w tali blondyna. - Chciałbym, żeby sen o naszym ślubie naprawdę się spełnił - wyszeptał, czując że marzenia o ślubie stały się przez ten długi czas jedynie zapomnianym pragnieniem, które za nic nie mogło się ziścić.
- To nie będzie jedynie snem, to stanie się rzeczywistością i nie będę zwlekał z uczynieniem cię moim - rzekł, ujmując jego podbródek, by czule musnąć wargi Taehyunga. - Nie wiedziałem czy się zgodzisz, czy nie.. ale przygotowałem wszystko do naszego ślubu i jutro będziemy mogli go otrzymać - powiedział z uśmiechem, zaskakując swoimi słowami jasnowłosego.
- Ty naprawdę na wszystko się przygotowałeś - zaśmiał się pod nosem. - Ale data ślubu nie jest ważna, może to być jutro - uśmiechnął się szczerze, czując wewnętrzne zdenerwowanie na myśl o ślubie z Jungkookiem. Zawsze marzył o tej chwili, a kiedy myślał, że jest ona niemożliwa zaprzestał wierzyć w jakąkolwiek miłość. Chcąc, czy nie chcąc oddał całe swoje serce Jungkookowi i nawet jeśli milion razy, by je zdeptał i tak wierny byłby jemu. Ich miłość od początku była czystym szaleństwem i doprowadziła do tak wielu cierpień. Pragnął, aby ból już minął i pozostało tylko szczęście.
- Czyli pośpiech nie stoi nam na drodze - powiedział ze spokojem w głosie, po czym zbliżył swoje usta do słodkich warg Taehyunga, które czule pocałował. Młodszy z szalejącym sercem oddał pocałunek, który ponownie zapieczętował ich związek. Zawiesił swoje ręce na szyi bruneta, który w tych szalejących emocjach pogłębił pocałunek i podniósł ciało chłopca. Taehyung oplątał nogi wokół bioder Jungkooka, przytrzymując go bezpiecznie, pochłonął się upragnionym czułością i bliskością jego mężczyzny.
- Kocham cię, Jungkook - wyspał między pocałunkami, gdy jego ciało zostało delikatnie przywarte do stojącej szafy z dużym lustrem. Jeon składał czule pocałunki na jego ustach i uroczych policzkach, pragnąc dać Taehyungowi wszystko czego nie był w stanie dać wcześniej. Wiedział, że zasługiwał na samo szczęście tego świata, tym bardziej po tym jak wcześniej zrezygnował z ich wspólnego szczęścia.
- Ja ciebie też, skarbie - powiedział z czułością w głosie. - I nasze maleństwo też będę bardzo kochał - dodał, odsuwając swoją twarz od tej Taehyunga, gdzie spojrzał w jego czekoladowe tęczówki. - Wiem, że nie jestem idealny i zawsze wszystko spieprzę, ale tylko ty mnie zmieniasz.. już dawno zmieniłeś - wyznał.
- Dla mnie liczy się tylko twoja miłość, Jungkook. Nie chce, żebyś stawał się idealny, bo ja też nie jestem idealny. Proszę cię tylko o to, żebyś był zawsze ze mną szczery i nie zranił mnie tak jak wcześniej, bo tego nie zniosę.. razem poradzimy sobie ze wszystkim, na pewno - powiedział, patrząc ciepło w ciemne oczy Jungkooka, który dobrze wiedział, że Taehyung ma rację, a on swoją zmianą i milczeniem jedynie zranił dogłębnie miłość swojego życia.
- Obiecuję, że już nigdy tego ci nie zrobię. Ochronię cię i nasze dziecko przed wszystkimi - ucałował czule wargi blondyna, który wtulił się w chłopaka, czując się tylko przy nim tak bardzo bezpiecznie. Pragnął, zawsze się tak czuć.
~
Następnego dnia, dwójka z samego rana była przygotowana na najważniejszy dzień w ich życiu. Taehyung wiedział, że to wszystko dzieje się naprawdę szybko, jednak nie chciał już dłużej czekać. Pragnął stać się mężem Jungkooka i stworzyć z nim prawdziwą rodzinę. Mimo, że niebezpieczeństwo wciąż mu groziło, to czuł się spokojnie mając przy sobie bruneta, na którego pomoc mógł cały czas liczyć. Przygotowany do wyjścia, spojrzał raz jeszcze w swoje odbicie, czując prawdziwą ekscytację i szczęście. Opuścił pokój, by zaraz zejść na dół, gdzie przed wyjściem czekał na niego elegancko ubrany brunet, który uśmiechnął się szeroko na jego widok.
- Wyglądasz pięknie - skomplementował, podchodząc do Kima, gdzie podał mu swoją dłoń.
- Dziękuje, ty również - uśmiechnął się, chwytając za jego dłoń. Taehyung nie mógł zaprzeczyć, że Jungkook wyglądał naprawdę dobrze w garniturze i pobudzał go samym swoim widokiem.
- Yoongi i Jimin będą na nas czekali w urzędzie - oznajmił ze spokojem, aby zaraz wyprowadzić młodszego z domku. Obydwoje wsiedli do samochodu, gdzie Jungkook zawieść miał ich do urzędu. Jimin z Yoongim mieli służyć za świadków tej skromnej ceremonii zaślubin, jednak dla Taehyunga nie liczyła się liczebność gości, a nawet korzystna była dla niego ta skromność. Gdy dojechali przed urząd, poczuł się naprawdę zdenerwowany, a jego serce biło niespokojnie. Jungkook spojrzał na niego, gdzie ujął dłoń chłopaka. - Ja też się denerwuję, ale jeśli bierzemy ten ślub z miłości, to jak spojrzysz mi w oczy, obydwoje zapomnimy co to jest zdenerwowanie - powiedział, chcąc uspokoić Taehyunga, który uśmiechnął się delikatnie, czując się spokojniej po jego słowach.
Opuścili pojazd, po czym Jungkook przystanął przy Taehyungu, gdzie chwycił za jego dłoń, którą przyłożył pod jego ramię. Obydwoje czuli się naprawdę zdenerwowani, a jednocześnie szczęśliwi, ponieważ ten długo oczekiwany moment nadszedł. Udali się do środka, gdzie przed salą czekali Jimin i Yoongi.
- Jednak się zgodził - powiedział z radością Jimin.
- Nasze gratulację i Jungkook nie spieprz już niczego, bo będziesz miał zatarg ze mną i Jiminem, który swoją drogą naprawdę potrafi się wgryźć w ludzką skórę - powiedział z powagą Yoongi, a Jimin dumnie przytaknął głową na jego słowa, jednak dwójka spojrzała ze zmieszaniem na dumnego blondyna.
- No co? Za dużo wampirów się oglądało - wzruszył ramionami, wywołując śmiech u wszystkich. - I Tae, wybacz za zdradzenie wszystkiego Jungkookowi, ale nie mogłem pozwolić, żebyś zmu...
- Nie jestem zły, a wręcz przeciwnie, Jimin. Jestem tobie wdzięczny - powiedział z wdzięcznością Taehyung, który naprawdę cieszył się z posiadania takiego przyjaciela jak Jimin. Gdy urzędnik wezwał wszystkich do sali, wszyscy udali się do środka. Rozpoczynająca się uroczystość była najważniejszą chwilą dla Jungkooka i Taehyunga, którzy nie potrafili oderwać od siebie oczu.
- Świadomy praw i obowiązków wynikających z założenia rodziny, uroczyście oświadczam, że wstępuję w związek małżeński z Kim Taehyungiem i przyrzekam, że uczynię wszystko, aby nasze małżeństwo było zgodne, szczęśliwe i trwałe - powiedział brunet, który otrzymując od Yoongiego obrączkę, nałożył ją na serdeczny palec Taehyunga.
- Świadomy praw i obowiązków wynikających z założenia rodziny, uroczyście oświadczam, że wstępuję w związek małżeński z Jeon Jungkookiem i przyrzekam, że uczynię wszystko, aby nasze małżeństwo było zgodne, szczęśliwe i trwałe - rzekł ze szczęściem w oczach jasnowłosy, który czuł jak jego serce szaleje przez tą chwilę, gdy sam nałożył na palec Jungkooka obrączkę. Ich przysięgę zakończyli symbolicznym pocałunkiem, który uświadomił ich w tym, że naprawdę to zrobili i po podpisaniu dokumentów będą już prawdziwym małżeństwem.
Gdy urzędnik rozpoczął swoją przemowę, nakazał im podpisać akt małżeński, który Taehyung mógł po raz ostatni zapisać swoim nazwiskiem, ponieważ od tej pory stał się Jeon Taehyungiem, zaraz po tym przyszła kolej świadków, którzy również podpisali się pod zawartym małżeństwie w księdze.
Po zakończonej uroczystości, która trwała naprawdę bardzo krótko, wszyscy opuścili salę, gdzie Jungkook po wyjściu uniósł w swoich ramionach Taehyunga. Jimin i Yoongi gratulowali dwójce zakochanych, którzy już za kilka miesięcy poszerzą swoją rodzinkę ich maleństwem.
- Cały się trzęsę - powiedział Taehyung, gdy został postawiony na ziemi i spojrzał na swoje trzęsące się dłonie.
- Już nie musisz się denerwować, od teraz jesteśmy prawdziwym małżeństwem, skarbie - powiedział z radością w głosie, a Taehyung uśmiechnął się szeroko. Cała czwórka opuściła urząd, gdzie Jungkook zatrzymał się napięcie dostrzegając w oddali stojący pojazd jego ojca. Zmarszczył swoje brwi, rozglądając się w zdenerwowaniu.
- Coś się dzieje, Jungkook? - zapytał niepewnie Taehyung, widząc że Jungkook zachowuje się dziwnie.
- Zobaczyłeś coś? - zapytał Jimin, który sam zaczął się rozglądać.
- Jungkook, odpowiadaj! - podniósł nieco głos Yoongi, który poczuł się naprawdę zdenerwowany milczeniem przyjaciela. Jungkook spojrzał na dach przeciwnego budynku, gdzie dostrzegł mężczyznę w kominiarce, który mierzył bronią w stojącego obok niego Taehyunga, widząc jak zamierza nadusić na spust, szybko stanął na drodze blondynowi, którego chwycił za ramiona. Taehyung spojrzał z niepewnością w oczy Jungkooka, który pchnął go na ziemię, gdzie w trakcie upadania mógł usłyszeć ogłuszający strzał.
~
Witajcie ^^
No to Taekookie są już po ślubie i w sumie niewidomo co dalej... niestety poczekacie do wtorku na kolejny rozdział :(
Zostawcie po sobie:
Głosy i Komentarze
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top