Rozdział czwarty. Czy ktoś oszalał? Tak, my oboje.
Poszliśmy na randkę. Potem na kolejną. W końcu zaczęliśmy spotykać się codziennie. Minęła jesień. Nadeszły pierwsze zimowe mrozy jednak uczucie, którym zaczęłam darzyć Patryka ogrzewało mnie. Uwielbiałam spędzać z nim czas. Nie robił nic na siłę. Gdy pocałował mnie pierwszy raz cały świat zawirował. Robił to tak delikatnie, czule.
Widziałam jak chłopaki moich koleżanek pchają im ręce pod koszulki, macają po pośladkach. Patryk tak się nie zachowywał. Twierdził, że wystarcza mu to, że może trzymac mnie za ręke.
Poważniej pocałowaliśmy się w święta pod jemiołą w moim pokoju. Całował mnie namiętnie, z pasją. Nie chciałam przestawać. Wplutł moje włosy między palce, drugą ręką gładził delikatnie plecy. Przylgnęłam do niego całym ciałem.
- Pójdziesz gdzieś ze mną w sylwestra? - wymruczał pomiędzy pocałunkami.
- Za tobą pójde wszędzie - zażartowałam.
***
Myślałam, że Patryk mówiąc o wyjściu w sylwestra miał na myśli jakąś impreże. On jednak kazał mi się ciepło ubrać po czym zaprowadził mnie do lasu. Szliśmy długo zapadając się w śniegu, nie czułam jednak zimna. W końcu domyśliłam się gdzie idziemy. Na drugim końcu lasu znajdowało się wzniesienie na tyle wysokie, że górowało nad najwyższymi drzewami. Wtrapaliśmy się na sam szczyt i staneliśmy na środku. Widok zapierał dech w piersiach.
- Podoba się?
- Och, jasne - posłałam mu uśmiech.
Chłopak w odzpowiedzi cmoknął mnie w czubek głowy.
- Za chwilę północ - szepnęłam.
- To co? Odliczamy?
- Dziesięć, dziewięć, osiem, siedem, sześć - wyliczałam - pięć, cztery, trzy, dwa ....
- Kocham cię...
- Jeden...
Nad domami nieopodal pojawiły się tysiące fajerwerków. Patryk pocałował mnie delikatnie w policzek. Kocha mnie. Myślałam tylko o tym. Przytuliłam się mocno do chłopaka, ze szczęścia zaszkliły mi się oczy.
- Też cię kocham - odpowiedziałam w końcu - ale to już chyba wiedziałeś.
- Jasne, że tak - zaśmiał się - nie umiesz się z tym kryć. Widziałem jak na mnie patrzysz mała. Pierwszy raz od dawna ktoś troszczył się o mnie. To cudowne uczucie.
- Bo jesteś najważniejszy.
- Od dzisiaj Am, należysz do mnie.
- Należę do ciebie.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top