◇Daddy's pleasure◇


[W rozdziale występują sceny dla dorosłych]

Z samego rana czułem się fatalnie, gdy tylko otworzyłem oczy i poruszyłem się w celu obrócenia na drugi bok, od razu ten czyn uznałem za błędny, ponieważ ból moich tyłów był cholera nie do opisania.
Jęknąłem głośno budząc przy tym Jungkooka, który zaraz po otworzeniu swoich oczu, spojrzał na mnie.

- Coś się stało? - zapytał sennym głosem i otarł swoje powieki.

- Nie...nic się nie stało - powiedziałem i zażenowany odwróciłem wzrok. Nie pokażę mu, że cokolwiek mnie boli, nawet jeśli on jest winny mojemu złemu samopoczuciu.

- Mały..jakoś nie widać, jesteś cały spięty - rzekł dotykając mojego ramienia, następnie zmuszając mnie do położenia na brzuchu.

- Co ty robisz? - zapytałem oburzony, a gdy poczułem jego dłoń na moim pośladku, zażenowany schowałem twarz w poduszce.
Gdy masował dłonią moją półkule, czułem że przypierdolę mu za to, ponieważ nawet taki czyn z jego strony nie był przyjemny. - Nie dotykaj mnie - mruknąłem w poduszkę, a zaraz poczułem jak uderza mnie w pośladek przez co wręcz pisnąłem i spojrzałem na niego z gniewem. - Powiedziałem żebyś nie dotykał, a tym bardziej nie powinieneś bić, głupku! - za pyskowałem patrząc mu w oczy, które po moich słowach przybrały ponury wyraz i powoli zaczynałem żałować tego, że mu za pyskowałem, ponieważ jego dłoń wsunęła się pod moją bieliznę, gdzie znalazła moje obolałe miejsce, a on bezczelnie zaczął bawić się paluszkiem w mojej dziurce. Zakryłem dłonią usta nie chcąc krzyknąć, jednak łez zebranych w moich oczach już nie mogłem powstrzymać. - Boli mnie! - zapiszczałem, a Jungkook zaprzestał wykonywać jakiekolwiek ruchy swoim palcem, którego wyciągnął z mojej dziurki.
- Trzeba było tak od razu mówić, mały - powiedział patrząc mi w oczy. - A za to pyskujesz, zamiast od razu powiedzieć co ci jest - westchnął mierzwiąc swoje włosy.
- Dobrze, mogłem od razu powiedzieć, że twoja kara była zbyt okrutna - rzekłem z przesadną powagą, jednak starszy zaśmiał się, a następnie wstał z łóżka.
- Być może była, ale z takim pyskatym językiem to się do nich przyzwyczaj - puścił mi oczko.
- Zajebiście - westchnąłem. Miał rację, jestem pyskaty i często się sprzeciwiam. Typowy ze mnie buntownik, ale czy to źle? Dla niego pewnie tak, bo lubi mieć wszystko pod kontrolą, co swoją drogą jest nudne. Ale za to jest przystojny i władczy, co mnie cholernie kręci. To głupie, ale tak właśnie jest. Ta zabawa w tatusia i maluszka jest..taka pojebana, że sam się sobie dziwię, że poszedłem na taki układ i chce nazywać go tatusiem. Mojego ojca nie chciałem tak nazywać...bo sobie na to nigdy nie zasłużył.

Widząc, że starszy ubiera się, uważnie mu się przyglądałem. Ubrał się typowo jak na co dzień, bez garnituru, co oznaczało że nigdzie nie wyjeżdża, a to mnie cieszyło.

- Jak nigdzie nie wyjeżdżasz.. to może pozbędziesz się babci, co? - zapytałem unosząc brew.

- Aż tak ci przeszkadza? - zapytał mnie z rozbawieniem w oczach.

- Szczerze? To bardzo - wyznałem zgodnie z prawdą, a ciemnowłosy zaśmiał się.

- Ona zostaje z nami czy to ci się podoba czy też nie - powiedział poważniejąc na twarzy. - Muszę często wyjeżdżać, a nie mam pewności czy z tobą będzie wszystko dobrze - dodał z westchnięciem.

- Wciąż myślisz, że ci ucieknę? - zapytałem, chociaż dobrze znałem odpowiedzieć. Nie zamierzałem mu uciekać, ponieważ czułem się z nim związany, poza tym nie mam nikogo oprócz przyjaciela Jimina, który swoją drogą jest w związku z przyjacielem Jungkooka.

- Nie - odpowiedział z westchnięciem, a to mnie zaskoczyło. - Wiem, że mi nie uciekniesz. Nie masz gdzie nawet - uśmiechnął się, a ja wywróciłem oczami. - Po prostu wolę wiedzieć, że ktoś z tobą jest, Taehyung - dodał, po czym podszedł do mnie, gdzie nachylił się, by złożył pocałunek na moim czole. Nie mogłem uwierzyć, że w nim było tyle troski, zazwyczaj wydaje się być taki obojętny. - Ubieraj się i chodź na śniadanie - rzekł z uśmiechem, a ja pokiwałem głową. Gdy wyszedł, zagryzłem moją wargę.
Nie wiedziałem co mam myśleć o nim, ale czułem się z nim dobrze, jednak wiedziałem, że wiele jeszcze przede mną ukrywa. Wciąż nie wiem jaki on miał udział w wypadku moich rodziców. Chciałbym wszystko wiedzieć, żeby mieć pewność do moich uczuć. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że zakochałem się w Jungkooku. Łączył nas seks i był on moim tatusiem, jednak czy on może być we mnie zakochany?
Poczochrałem moje włosy zdenerwowany moimi głupimi myślami, po czym wstałem idąc się przygotować.

Przyszedłem do kuchni, gdzie usiadłem do stołu, by zjeść śniadanie. Jungkook i babcia już jedli i zawzięcie rozmawiali, gdy jednak mnie zauważyli, kobieta spojrzała na mnie z  tym swoim głupim uśmiechem.

- Mam nadzieję, że twój tata cię ukarał i bez narzekania zjesz owsiankę - powiedziała, a ja z zaskoczeniem spojrzałem na jedzenie przez które się skrzywiłem.

- Nie chce tego jeść - powiedziałem z oburzeniem, a kobieta uderzyła ręką w stół przez co podskoczyłem na krześle, jednak ręka Jungkooka chwyciła dłoń starszej pani.

- Niech pani się nie denerwuje przez mojego wybrednego syna. Ja się zajmę tym żeby to zjadł, a pani niech sobie pójdzie na zakupy jak chciała - powiedział przemiło, co mnie kurde zdziwiło, bo dla mnie nigdy taki milutki nie był.

- Dobrze, panie Jeon - rzekła spokojnie wstając od stołu i spojrzała mnie karcąco. - Zostawię pana z tym problemem - fuknęła, a ja wytknąłem jej język przez co oburzona pokręciła głową i odeszła. Spojrzałem na Jungkooka, który pokręcił głową na moje zachowanie.

- Nie możesz tak się zachowywać, Taehyung - westchnął. - Uszanuj babcie, ona się tobą opiekuje - dodał z powagą. Wywróciłem oczami na jego słowa.

- Ale widzisz czym ona mnie karmi.. - jęknąłem zrezygnowany, a starszy chwycił łyżkę nabierając na nią owsiankę, którą wycelował prosto w moje usta, przez co byłem zmuszony do przełknięcia tego. - Tak nie wolno! - uniosłem się oburzony, a brunet zaśmiał się.

- Jedz to, albo będziesz musiał dostać karę, mały - uśmiechnął się zwycięsko, kiedy szybko pokręciłem głową i zacząłem pośpiesznie jeść tą owsiankę. - I tak trudno było to zjeść? - zapytał mnie, kiedy moja miseczka była pusta.

- Tak! Bo musiałem się do tego zmusić - powiedziałem z obrazą.

- Dzieciak z ciebie, maluszku - pokręcił głową zabierając naczynia ze stołu. Przewróciłem oczami na jego słowa i przyglądałem się temu co robił.

- Co będziemy robić? - zapytałem zaciekawiony, a starszy spojrzał na mnie z uśmiechem.

- A co chciałbyś robić? - zapytał mnie.

- Sam nie wiem - wzruszyłem ramionami. - Może coś obejrzymy? - zapytałem unosząc brew.

- No dobrze, jak dla mnie brzmi świetnie. Możemy obejrzeć jakiś horror. Obecność dwa, co ty na to? - zapytał mnie, a ja pokręciłem głową.

- Nie.. bo ty potem wyjedziesz i będę się bał..a wiem, że babcia mnie nie obroni przed duchami - powiedziałem zdenerwowany.

- Czyli myślisz, że ja bym cię przed duchami obronił? - uniósł brew.

- Tak, bo ty jesteś odważny, a babcia to już nie bardzo - skrzywiłem się w mojej wypowiedzi, zdając sobie sprawę jak głupio brzmię przed starszym.

- Fajnie wiedzieć, że masz mnie za takiego obrońce - zaśmiał się. - Ale myślę, że z oglądaniem poczekamy do wieczora, bo ja jednak chce obejrzeć ten horror z tobą - uśmiechnął się pewnie.

- Do wieczora...jeszcze gorzej. Ale potem ty ogarniasz wodę święconą i święcisz ten dom - ostrzegłem go, a brunet roześmiał się.

- Dobrze, maluszku - zaśmiał się.

- To jak mamy wieczorem oglądać film.. to co teraz będziemy robić? - zapytałem unosząc brew.

- Zrobisz coś dobrego dla tatusia - uśmiechnął się chytrze, a ja nie rozumiejąc co ma na myśli zmarszczyłem czoło.

- A co mogę zrobić tatusiowi dobrego? - zapytałem, a starszy podszedł do mnie podając mi dłoń, chwyciłem ją i zaprowadził  nas do salonu, gdzie on usiadł, a mi kazał uklęknąć przed nim. Zrobiłem to mimo,że czułem się zakłopotany.
Straszy odpiął swoje spodnie, a następnie zsunął je ukazując swojego dużego penisa. Poczułem gule w gardle i spojrzałem niepewnie w oczy tatusia, wiedząc czego ode mnie oczekiwał. - Ale ja nigdy tego nie robiłem - wyznałem nieśmiało.
- Wiem, że sobie poradzisz maluszku - rzekł patrząc mi w oczy. Przytaknąłem niepewnie głową i objąłem dłonią jego penisa, który pod wpływem mojego dotyku stanął, a ja zbliżyłem niepewnie moje usta do jego członka, po którym przejechałem językiem wzdłuż jego długości, a następnie zassałem się na jego czubku, a z ust Jungkooka wydobywały się przyjemne pojękiwanie i sprośne słowa. Z przyjemnością mruczałem przy ssaniu, po czym włożyłem całą długość do moich ust i zacząłem poruszać głową, wchodząc i wychodząc z penisa starszego. - Ahh...Taehyungie jesteś cudowny - jęknął przyjemnie starszy, chwytając w palce moje włosy i zaczął zmuszać mnie do pośpiesznych ruchów, czułem jak łzy zbierają się w moich oczach, jednak chciałem jak najlepiej wykazać się przed tatusiem. Po kilku ruchach wyszedłem z penisa tatusia i zacząłem masturbować go ręką, gdy starszy dał znak, że zbliża się do swoje szczytu, po kilku ruchach zbliżyłem moje usta do cewki starszego, gdzie po chwili sperma starszego dostała się do mojego gardła, którą niestarannie zacząłem połykać brudząc moje usta.
Spojrzałem na tatusia, który przyciągnął mnie do siebie, tak że usiadłem na nim okrakiem i zbliżył swoje usta do tych moich, składając na nich czuły pocałunek.
- Byłeś cudowny, maluszku - mruknął w moje usta, a ja poczerwieniałem na twarzy czując, że to nie będzie pierwszy raz kiedy będę musiał zadowolić mojego tatusia.

Witajcie! ^-^
Miałam nadzieje, że uda mi się napisać szybciej rozdział, ale miałam cały tydzień zalatany, na szczęście odwołali zajęcia na ten weekend i mogłam napisać ten rozdział ^-^

Zostawcie:

♡Głosy i Komentarze♡

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top