Rozdział 34. Piętnaście!
Na samym początku przepraszam za błędy i literówki ale muszę pisać z telefonu bo troszkę mi się zapomniało zapłacić za internet 😐
Patryk
Byłem gotowy na walkę swojego życia, chyba tylko przy Hubercie czułem się tak zdeterminowany i głodny zwycięstwa. Adam lustrował mnie od stóp do głów, szukał słabych punktów? Możliwe. Głupiec! Mój jedyny słaby punkt nie mieścił się na ciele, była nim moja rodzina.
- Jesteś pewny, że chcesz ze mną walczyć? - Spytał wujek.
- Innej opcji nie ma.
- Zastanów się, nie lepiej się podać ? Oddasz mi władze, ja oddam Ci córkę i rozejdziemy się w pokoju. Jeśli zaczniemy walczyć, zabije cie.
Wzruszylem tylko ramionami, na pewno nie zamierzałem oddać swojego statusu Wielkiego Alfy komuś takiemu. Adam westchnął i zgiął kolana, szykował się do skoku. Nie mogłem czekać, to ja chciałem zaatakować pierwszy. Bez zbędnych uprzejmości rzuciłem się do biegu. Wyciągnąłem pięść by wbić ją w brzuch przeciwnika. Omal nie dotarłem do celu, gdy Adam...
Położył się na ziemi i zakrył się rękoma. Stanąłem jak wryty.
- Błagam nie bij mnie! Nie bij ! Zaraz oddam Ci córkę i znikam stąd tylko mnie nie bij ! - Zajęczał.
Niemożliwe, szykowałem się na walkę życia a tu... Zrobiło mi się dziwnie kiedy patrzyłem na leżącego wuja, który wił mi się przy stopach. Przez sekundę pomyślałem że może to jakiś podstęp ale przerażona mina mężczyzny mówiła sama za siebie. Kompletnie zgłupiałem.
- Jaja sobie robisz?
- Ja... Ja nie... Naprawdę chciałem z tobą walczyć ale nie wiedziałem że tak wyrosłeś i ze jesteś silniejszy od swego ojca. Kiedy zobaczyłem, że pokonałeś w pojedynkę tyle wilków....
- Wstawaj, idziemy po moja córeczkę!
Złapałem Adama za koszulkę i podniosłem go. Trząsł się, żałosne.
Weszliśmy do środka tej jego pożal się Boże bazy. Magda siedziała w... hmm
Powiedzmy że pomieszczenie z dwoma krzesłami i biurkiem można nazwać biurem. Gdy mnie zobaczyła zerwała się na równe nogi i rzuciła mi się na szyję.
- Tatuś!
- Jesteś już bezpieczna...
- Ten pan brzydko pachnie- Złożyła do mnie skargę - Ty pachniesz lepiej.
Z córką w ramionach odwróciłem się do Adama. Sam nie wiedziałem co mam z nim zrobić.
- Pójdziesz ze mną. W Osadzie zastanowimy się co zrobić z tobą i twoimi podwładnymi - Zadecydowałem.
Kiedy wyszliśmy ja zewnątrz ujrzałem całe swoje stado gotowe do walki. Kuba przechylił głowę, patrzył to na mnie, to na stos pokonanych wilków. Potem jego wzrok na dłużej zatrzymał się na skulonym Adamie.
- Jesteś jakiś dziki - Skwitował w końcu.
- Cały ja, dobra chłopaki - Poprawiłem córkę na rękach - Zabierzcie ich wszystkich do Osady i gdzieś upchnijcie. Jutro się nimi zajmiemy. Kuba, tobie powierzam tego gagatka.
Przyjaciel posłusznie złapał mojego wujka za ramię.
Po godzinie wszyscy byliśmy już pod domem, zabraliśmy ze sobą Izę bo chciała szybko wszystko wyjaśnić Emilowi. Amelka gdy tylko otworzyła drzwi wycałowała najpierw Madzię, potem mnie. Ze środka doszedł do mnie przyjemny zapach naleśników. Uhu hu! Dziarskim krokiem wszedłem do salonu, powitał mnie mały tłumek. W oczy rzuciła mi się nowa gęba. Drobna dziewczyna z jasną grzywą w ramionach Igora. Hę?
- To Madi, Igor ją sobie wziął - Burknął Emil. Był chyba jakiś obrażony czy coś.
- Nawet nie będę wchodził w szczegóły, cześć jestem Patryk - Podszedłem do dziewczyny z wyciągniętą ręką.
- Jeśli chcesz naleśnika, są jeszcze w lodówce. Całkiem znośne - Zachęcała Aleksa.
- A kto je zrobił? Amelka?
- Igor.
- Eee... To chyba nie jestem głodny.
- Ptysiu! Te naleśniki chociaż wyszły z rąk takiego...- Korneliuszowi zabrakło słów - To są pyszne jak tchnienie świeżego powietrza poranną porą nad morzem w południowo-zachodniej części Afryki!
- Co miałeś na myśli mówiąc ,, takiego '' - Warknął Igor.
- Nie wiem, dzieciaka?
- Ten dzieciak uratował mi życie -Przypomniała Amelka.
Fakt, w dniu kiedy dostałem w głowę tarasem Igor walczył na śmierć i życie dla Amelki. Wciąż miałem u niego dług.
- Dobrze, skuszę się na jednego.
Zjadłem piętnaście.....
Kochane Psychole!!!
Uroczyście ogłaszam, że dziś o 17.00 ( no około xD ) , dodam pierwszy rozdział nowej książki. Serdecznie każdego z Was zapraszam do odwiedzenia mojego profilu po tej godzinie i zapoznanie się z nową powieścią!
~ LIttlePsych0
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top