6

Jak zdałam technikum (z trudem) postanowiłam się przepisać do zawodówki bo będzie lepiej i tak jest. Gdy weszłam do szkoły zobaczyłam 2 osoby..... mojego kuzyna (wtedy nie wiedziałam że nim jest) i osobę która mnie wyzywała, spanikowałam przypomniałam sobie najgorsze wspomnienia z nimi...
Jak wróciłam to było mi bardzo smutno że każdy siebie tam zna a ja 2 osoby które mnie wyzywały, więc nie fajnie było. Ale rozmawiałam z moją przyjaciółką i ona mnie pocieszała i jestem jej za to bardzo wdzięczna ponieważ nw co by się stało... pewnie bym wróciła do starego nałogu....
Ale miną jakoś tydzień i cała klasa mnie polubiła a ja ich, i czułam się super że w końcu jakaś klasa mnie lubi. Miałam też "siostrzyczkę od innej mamy", mieliśmy też razem praktyki i  mamy przypadkowe zdjęcia, filmiki. Wiemy o sobie wszystko, otworzyłam się przed nią, pokazałam prawdziwą mnie (50%). Była też taka sytuacja gdzie byłam źle doinformowania i ją wystraszyłam. Z tego wywiązała się kłótnia i wszystko poszło. Papa.
Ale ja miałam to gdzieś bo poznałam moją psiapsi i wiem że ona mi pomoże w każdej chwili.
Po jakimś czasie zaczęliśmy rozmawiać (czyli wyzywać, kłócić, robić sobie za złe) wtedy czułam się zajebiście. Ale późnej zaczęliśmy rozmawiać normalnie i znowu się przyjaźnimy.
Ale poznałam 1 dziewczynę która mówiła że będzie ze mną na dobre i złe... ale kłamała! Oszukała mnie! Pisze czasami do mnie ale ja ją ignoruje.
A co z przyjaciółmi z technikum nie mam z nimi kontaktu.
A co z kuzynem? Wiem że mi pomoże, mogę na niego liczyć.
A właśnie, przypomniałam sobie jak kolega z klasy staną w mojej obronie, i wiecie pierwszy raz to było jak ktoś wstaną w mojej obronie, czułam się wtedy szczęśliwie.
Miałam ostatnio sytuację i pokłóciłam się z koleżanką z klasy i poszło o to że ona powiedziała że jestem wredna dla niej a ja na to bardzo dobrze bo sobie na to zasłużyła.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top

Tags: #życie