Rozdział 17

- Cześć! - przywitał się Seth - gdzie idziemy? 

Lia wzruszyła ramionami.

-Gdzie chcesz albo.... o mam centaury! - powiedziała radosna - poćwiczymy

- Do ccenntaurów? - zajkąnął się Seth - na pewno?

- no chodź potem ty wybierasz

Popędzili do grodu centaurów. Staneli przed bramą. Zamknięte. Lianna położyła ręke na słuppie i drzwi się otworzyły. Weszli. Grupa centaurów na widok Lianny podbiegło do nich z wesołymi krzykami. 

-Lianna! - krzyknął Siwobrody - Na trening?

- -HM,tak ale może być jutro?

- jak najbardziej dozobaczenia.

Seth ze z zdiwieniem spojrzał na Lie

- czemu? - spytał wychodząc

- przyjdę tu jutro sama, nie chcesz tu być dlatego chodźmy pograć z satyrami w tenisa albo wiem na hamak party!

- Jesteś najlepsza! skąd wiedziałaś? - spytał

- To proste jesteśmy przyjaciółmi

Trzymając się za ręce pobiegli do satyrów. Gdy dotarli satyrowie grali w tenisa.

- cześć - powiedział Seth - możemy się przyłączyć?

- Czołem Seth jasne a tw... - nie skończył - Lia? Chodź gramy!

Lia grała z dorenem a Seth z Nowelem. Puk Puk . Punkt dla Lii i Dorena, Drugi punkt. Lia śmiała się i grała. Po grze zrobili sobie hamaki i włączyli tlewizor lia ze swojego chlebaka wyciągneła chrupki serowe. Dużo chrupków. Jedli i oglądali. Gdy było już bardzo późno, koło północy, Lia udała się do domu. Seth również. 

Lia po cichu wślizgneła się do swojego pokoju. 

- Jeszcze chwilka - szepneła 

Cicho otworzyła drzwi do pokoju. Krok.

- A gdzie to się było? - spytał Paprot gniewnym tonem

- Ja ee sadziłam kwiatki.... tak sadziłam a teraz jestem zmęczona więc dobranoc - powiedziała zamykając drzwi - papa

Paprot westchnął

-Jeszcze raz pójdziesz na randkę bez ze mnie to powiem mamie

- Jesteś dziwny - powiedziała zamykając drzwi.

Przebrała się w koszulę nocną do połowy ud bez ramiączek. ze srebrnym paskiem. Rozpuściła włosy i poszła spać.  Rano wstała i ubrała się w czarną suknie do kostek która była przy ciele. i czarne balerinkina delikatnym obcasie. włosy spieła w rzymskiego warkocza i wpieła złoty liść laurowy (zdjęcie). Westchneła nienawidziła tak chodzić.  Swój sztylet schowała za rękawem sukienki a drugi róg w skrytce na udzie.

-Hm, może być - pomyślała i wyszła

Przygarbiona szła przez korytarze.  Było Jej niewygodnie. Zeszła do ogrodu i usiadła na ławce. Zamyśliła się. Seth.....

- Witaj księżniczko możemy zaczynać lekcje tańca?

Głos guwernatki przerwał jej rozmyślania.

- Tak - powiedziała zrezygnowana.

Guwernatka zaprowadziła ja do sali tanecznej gdzie czekał na nią Jej nauczyciel tańca. Włączył muzykę. Zaczeli tańczyć. Lekcja trwała tylko 15 minut ponieważ Lianna znała już każdy taniec i w każdym poruszała się perfekcyjnie. Z innymi lekcjami było podobnie. Na niektórych towarzyszyły też Jej siostry. Tylko że z nimi był większy problem.

Po południu udała się do swojego pokoju ubrała się czarną sukienkę do kolan i martensy włosy zostawiła. 

- Jaka szkoda że nie mam żadnych spodni - powiedziała narzucając na ramiona płaszcz i przypinając chlebak. 

Otworzyła okno i wyskoczyła.

- Skok, unik, atak, skok, unik, atak - mówił Centaur - Jeszcze raz

- Dobra

Powtórzyła sekwencje. 

- Dobra na dziś koniec, możesz iść.

Lia podziękowała i wyruszyła do rezydencji Sorensonów. Gdy dotarła zadzwoniła. 

- Kto tam? - spytał chłopięcy głos 

- Lia, Seth może wyjść?

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top