POZNANIE BOHATERÓW

-A ty masz już jakiegoś kawalera wnusiu- O nie znowu ta sama gatka "kiedy doczekam się wnuków"
- Oj babciu przeciesz wiesz,że nikt mi nie wpadł jeszcze w oko.
-Ale teraz idzesz do nowej szkoły, napewno ktoś ci się spodoba. Tylko pamiętaj ja chcę wiedzieć wszystko numer telefonu, pesel, dokument o nie karalności... - a ta babcia nadal swoje
- I co może jeszcze odciski palców???- odparłam
-Ha ha ha ale ty zaba... choć odciski się przydadzą.
- Babciu!!!- krzyknełam
- Och nie bulwersuj się tak. Idź do szkoły, nie wypada byś spóźniła się na pierwszy dzień.
- Dobrze pa!!!
Ach wreszcie się uwolniłam. Choć ciekawe kogo spotkam. W mojej ostatniej szkole byłam bardzo popularna. Wszyscy nazywali mnie królową szkoły. Ach piękne czasy.
Weszłam do szkoły nie zwracałam uwagi zbytnio na moje otoczenie bo dostałam esemesa ( sory nie wiem jak napisać). Jej ktoś mnie kocha. Ale nie jedna to tylko PLUS. Już miałam chować telefon do torebki ale na kogoś wpadłam, gdy spojrzałam na osobe z którą się zetkmełam, zaniemówiłam, to była palma!!! Rozejrzałam się w pośpiechu po całej szkole, wszędzie palmy z plecakami, nogami i rękoma. Co tu się dzieje?!
Nagle zauważyłam jakąś ( dzięki Bogu) ludzką brunetkę w czarnych okularch i z jakąś książką pod ręką. Gdy tylko mnie zobaczyła zaczęła do mnie machać, więc oczywiście podeszłam do niej.
- Jej wreszcie nie będe sama w tym wariatkowie!- zawołała brunetka
- Jak cudnie,że cieszysz się z mojej niedoli.- odparłam oburzona
-Oj nie obrażaj się, po prosu już nie wytrzymywałam z tymi palmami.
- O nie czyli jednak nie zwariowałam. Możesz mi wytłumaczyć co tu się dzieje!?- powiedziałam
- Oczywiście. A więc tak po tym jak rząd dał prawa palmom zaczeły się stajki,że na co im prawa jak są bez edukacji, i tak teraz są obowiązkowe szkoły dla wszystkich palm.
- No okej ale co ty tu robisz jeśli jest to szkoła dla palm? - spytałam
-A nudziło mi się w normalnej szkole, i było tam za głośno by czytać.- to mówiąc pomachała mi książką przed nosem.
-No dobra ale co JA tu robie przecież nie zapisywałam się do szkoły dla roślin!?
-Pewnie pomyliłaś arkusze i zapisałaś się tu, czyli do PALMA LOVE. A i przy okazji jestem Marysia, ale mów mi Mari- podała mi rękę.
-Patrycja- powtóżyłam jej gest.
- O ładne imię będę na ciebie mówiła Pati. A tak przy okazji jak coś będzie ci tu przeżkadzać to mów, jestem tu przewodniczoncą, między innymi dzięki temu są kary za to jak ktośbędzie głośno podczas przerwy, dzięki temu można spokojnie czytać- zaśmiała się djabolicznie.
-Ale jak ci się to udała przecież wszysxy tu to palmy i przecież chyba chcieli by, by  ich rodak przewodził szkołą?- spytałam
-Och było to banalnie proste, na początku żadna roślina nie umiała pisać więc bikt oprócz mnie nie mógł zrobić plakatu. No więc tak potrzebowałam jednego głosy, jeszcze na początku mojej edukacji była tu ze mną *osoba wybrana przez Patrycje* ale chyba nie wytrzymała psychicznie i się wypisała- odparła
-Oj to smu.... - przerwał mi głośny dzwonek na lekcję.
- Chodź nie możemy się przyjść nawet minute po dzwonku, teraz matma.

********
Oł jej mamy to *taniec szczęścia*. Mam badziwje,że się nie obraziłaś Pati. :*

-

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top

Tags: #aaaa