38

-to jest, fuj...

Woody schował rękę do rękawa.

-właściwie...
Gdzie my jesteśmy?

-jedna z części, tego ciemnego lasu, mieszka tu Olivier ale w innej cząstce.

-mhy.
Dało by się jakoś szybko stąd wyjść?

-pewnie, choć za mną

Woody złapał Dalię z rękę i zaczął ją gdzieś prowadzić, robiło się coraz ciemniej i ciemniej a Dalia już nic nie widziała  po paru minutach zaczęło robić się jaśniej

-tu jest wyjście.

-dziękuję

-zaprowadzić cię do Emyly?

-jak pan chce

-mów mi po imieniu Woody panienko

-to ja ciebie też proszę abyś mi mówił po imieniu.

-dobrze panie...
Daliu

Dalia się uśmiechnęła a Woody zaczął ją prowadzić do Emyly , podczas gdy Woody prowadził Dalię do Emyly Dalia zobaczyła...


🔹witam mam nadzieję że dobrze się czujecie, przepraszam że rozdział jest pokićkany i kurtki ale chcę dać trochę napięcia i troszyńku nie mam weny , miłego 🔹

                                 💮

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top