30
Siedzieli tam kilka minut bez słowa gdy w końcu Dalia się odezwała.
-ile ludzi już stąd uciekło?
-uciekłosssss?
-stąd nie da się uciec... Nikt nigdy tego nie zrobił nie ma żadnego sposobu na ucieczkę, gdy umrzesz to umierasz nie ma sposobu na powrót do żywych to poprostu nie możliwe.
-a Aiden powiedział że jest 1 albo 2 sposoby ale jest do tego potrzebna osoba z drugiego świata .
-no niestety to jest nie możliwe.
-...
-...
-co?
-Aiden będzie smutny nawet nie wiesz jak się cieszył kiedy mu powiedziałam że pomogę mu się wydostać.
Pov:Aidena
(nwm jak to inaczej pisać bo już kiedyś tak napisałem i nwm czy zamiast tego nie zacząć pisać, "zmiana miejsca np tam gdzie jest Aiden i Teri" Coś w tym stylu ,więc albo będę pisać Pov: które brzmi lekko dziwnie , albo zmiana miejsca.
-Teri czemu za mną idziesz?
-nie mam co robić a ty wiesz jak ja cię lubię "k o c h a n y "hehhe
-co powiedziałeś?
-że bardzo cię lubię hehe
Teri się uśmiechnął i dalej szedł za Aidenem.
-to twój dom Ai?
-tak
-mogę z tobą zostać plis
Powiedział Teri robiąc maślane oczy.
-... Czemu mi to robisz! Zostać ale już nie udawaj takiego słodkiego.
-powiedziałeś że jestem słodki?
-nie to twoja schizofrenia.
-nie śmieszne!
Teri i Aiden weszli do środka, Teri od razu rzucił się na łóżko Aidena.
-To ty se siedź a ja idę się przebrać.
-pachnie tobą mmmm o a tu co masz
Teri spojrzał na półkę były na niej książki i zdjęcia.
-ładnie tu wyglądasz ale twojego łóżka nie przebije nic jest mięciutkie i fajnie pachnie
-czemu wąchasz mi łóżko?
-bo pachnie tobą.
-co jest z tobą do cholery nie tak!?
-nie mam pojęcia, a położysz się obok mnie?
-...
Aiden spojrzał na Teriego, I położył się obok niego.
-czuje się nie komfortowo...
-zaraz sprawię że poczujesz się komfortowo...
-boję się...
Chwilę później Teri ugryzł Aidena w szyję.
-Ała! Co jest z tobą nie tak!?
-Nie wiem dzisiaj się czuję jakiś dziwnie
Teri przytulił Aidena I się na nim położył, Aiden się zarumienił.
-...
Teri zasnął było słychać ciche chrapanie, Aiden pogłaskać go po głowie.
-jesteś wkurzający ale nawet słodki,
o czym ja gadam ... Przynajmniej jest ciepło
Aiden zamknął oczy i moment później zasnął.
-Aiden! Obudź się ktoś puka! Hmmmm skoro nie chce się obudzić to mogę... Mwach
Teri pocałował Aidena w policzek.
-co się stało! Czy ty czy ty mnie pocałowałeś!?
-(˵ ͡° ͜ʖ ͡°˵) hehe
-co jest z tobą nie tak!
-pukał ktoś idź lepiej otwórz drzwi.
Aiden szybko wstał z łóżka i podszedł do drzwi. Stali w nich Emyly Dalia i Alan.
-hej... Eeee masz coś na szyji
-I czemu się cały rumienisz ?!
-e długo by tłumaczyć
-o cześć Teri!
Przywitał się Alan
-czekaj Teri co tu robisz, w domu Aidena
Emyly Alana I Dalię zamurowało
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top