Matematyka i poznanie Kazia

Poszłyśmy na piętro, gdzie znajdowała się klas od matematyki. Gdy weszłyśmy do tego pomieszczenia odetchnełam z ulgą, ponieważ (na szczęście) nauczycielm był człowiek. Zaczekałam w drzwiach by zobaczyć gdzie jest wolne miejcse. Mari siedziała w pierwszej ławce z jakąś Palmą która była pięknaaaaaaa miał (bo to TEN Palma) czarną skórzaną kurtkę, ciemne skórzane jeansy i ktróczo czarne włosy, widać było,że był BadBoyem ale na pewno dla mnie by się zmienił!!!! I te oczy te piękne niebieskie oczy które patrzył w tablice on bylll piknyyyy to od dzisiaj jest My Love, o tak. Podbiegłam do ostatniej ławki, no bo nie mogę tak długo mu się przyglądać, trzeba przecierz grać nie dostępną. Usiadłam z jakimś tym palmą, był nawet spoko miał na sobie jasną jeansową kurtkę i niebieskie spodnie, w dodatku miał blond włosy, można by go uznać za przystojnego, ale sla mnie liczy się tylko... Nie wiem jak ma na imię!!! O nie zaraz napiszę kartkę do Mari. Nauczyciel tłumaczył coś na tablicy, ale ja go nie słuchałam bo byłam zajęta pisaniem kartki ,,Jak się nazywa ten palma który siedzi obok ciebie" przecztałam zawartość kartki i żuciłam, niestety moja celność się pogorszyła bo kartka poturlał się wprost pod nogi nauczyciela.
-Och jak widze komuś się nudzi na mojej lekcji. Jak się nazywa ten palma który siedzi obok ciebie? Niech zgadne pisałaś to ty nowa?- to mówiąc nauczyciel wskazał na mnie palcem. Byłam cała czerwona ze wstydu.
- T-tak- odpowiedziałam zmieszana
- Wystarczyło powiedzieć,że nie znasz tej klasy, chodź stań pbok mnie i przedstaw się wszystkim, powiedz swoje imie, zainteresowanie i ulubioną postać z książki.
-Ok, jestem Pati moje zainteresowanie to malowabie i gry, a ulubiona postać to Tamlin- przedstawiłam się.
-Buuuuu!- krzykneła cała klasa i zaczeła rzucać we mnie kartkami
-Hej żartowałam, Rhysand For Ever!- odparłam szybko, co oni ba rzartach się nie znają?
- Och to dobrze bo myślałem,że będę musiał wyrzucić cię z szkoły, a teraz niech karzdy się przedstawi.- powiedział nauczyciel.
Wszystcy się przedstawiali l, mieli różne imiona i zainteresowania, ale jedno ich łączyło, wszystkich ulubioną posracią jest Rhysand, nie diwie się w końcu książe Dworu Nocy jwst idealny, ale nie za bardzo interesowało mnie to co mówili uczniowie, liczył się tylko on, czyli moja miłość.
- Ja jestem Mari, moje zainteresowanie to czytanie książek,a ulubiona postać to Rhysand- powiedziała Marysia.
-Ja jestem Kaziu, moje zainteresowanie to bycie Bad Boyem lub jak nie którzy mówią BED Boyem ( w tym momęcie cała klasa wybychła śmiechem) a ulubiony bohater to oczywiście.... Amaratha, ha ha żartuje Rhysand.- powiedział
Ach Kaziu takie męskie imie, nie długo on będzie moim Rhysem a ja jego Feyerą, zrobie wszystko dla niego. Wyszłam z klasy bo już eozległ się dzwonek, chciałam podejść do Kazia by zaprosić go do kina na film o Hanie Solo, gdy już miałam zagadać pojawiła się jakaś dziewczyna, miałam zamiar ją delikatnie spławić, ale zawosiła się na ramieniu Kazia i pocałowała go namiętnie, przetarłam oczy, nie to nie może być prawda, że jakaś napompowana blindyna odbiła mi faceta, o już mam plan. Podeszła do mnie Mari.
-Hej, teraz przyroda, chodźmy odłożyć plecaki i pokaże ci super miejsce.
Brunetka poprowadziła mnie na parter i pokazała miły zakontek na schodach który był ukryty za ścianą. Były tam poduszki i koc, a na ścianie była zamontowana lampka.
- Ach rola przewodniczącej się opłaca, za te pieniądze miał być kurs angielskiego ale mój inglisz jest perfekt- powiedziała
- Ok, ale inni uczniowie tu nie przychodzą?
-Och na pewno mają ochote ale zbyt się mnie boją, nie, że bym ich pobiła czycoś, ale jedno moje słowo i wylatują ze szkoły *i znowu ten morderczy śmiech*
Usiadłyśmy na poduszkach zaczełyśmy rozmawiać o książkach. Reszta lekcji mineła bardzo szybko, bo już miałam plan jak odbić mojego Kazia. 10 minut przed dzwonkiem który ogłaszał zakończenie lekcji poszłam do ,, toalety", a tak na prawde zakradłam się do kuchni by wykraść nóż, dowidziałam się,że Grażyna ( bo tak nazywa się ta pusta laska która ukradł mi My Love) ma zajęcia muzyczne więc kończy później. Napisałam jej kartkę byśmy się spotkały w parku za szkołą, oczywiście podpisałam się jako Kaziu. Szłam powoli do miejsca spotkania z długim i ostrym nożem w ręku. Nagle usłyszałm jak ktoś woła mojego ukochanego. Czyli już jest. Zpbaczyłam ją, była w pełnym makijażu i czerwonej koszulce odkrywającej pół brzucha. Zaszłam ją od tyłu i czekałam aż poleje się krew (a w tym przypadku chyba woda)

********
I tak o to już wiadomo do jakiej gry jedt to nawiązanie :*

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top

Tags: #aaaa